Dziś – w dobie nisko oprocentowanych lokat bankowych, depozytów i obligacji – na popularności zyskują już sprawdzone inwestycje w złoto i nieruchomości oraz kryptowaluty. Co je wyróżnia na tle innych możliwości? Jak uciec przed inflacją, która obecnie w Polsce jest najwyższa od 2011 roku? Rozwiązań jest kilka i każde z nich charakteryzuje się innym stopniem ryzyka.
Spis treści:
Sztabka zaufania
Złoto to od dawna jedna z najlepszych, długofalowych inwestycji. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze przyniesie nam zysk w krótkiej perspektywie – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex. Udostępnia solidne stopy zwrotu długoterminowym, cierpliwym inwestorom. Co ciekawe, ostatnio jego zalety doceniają również niektóre banki centralne – liderami w tym przypadku są Rosja i Chiny – dodaje.
Obecnie złoto odnotowuje tendencje wzrostowe – w ciągu ostatnich trzech miesięcy jego wartość zwiększyła się o prawie 10%. Długoterminowo chroni pieniądze przed inflacją. W obliczu, której gotówka traci siłę nabywczą. Ponadto na inwestycji w kruszec można zarobić. Sztabki złota i złote monety w ostatniej dekadzie znacznie zyskały na wartości, dzięki czemu inwestorzy mogą cieszyć się wysokimi stopami zwrotu.
Jak każde inne dobro, złoto ulega procesom rynkowym i jego cena czasem może się wahać. Warto jednak podkreślić, że w porównaniu np. do sytuacji na amerykańskiej giełdzie, czy do cen ropy naftowej spadki wartości kruszcu są nieznaczne. Cena ropy naftowej spadła niedawno aż o 20%, co w konsekwencji przyczyniło się do obniżenia akcji w USA o ponad 7,5% (najwięcej od czasu kryzysu finansowego) – wynika z danych bloomberg.com. W tym samym czasie złoto straciło jedynie trochę ponad 2% wartości.
Analizując zależności pomiędzy cenami kruszcu a wycenami głównych indeksów na Wall Street, możemy zaobserwować, że złoto drożeje, gdy mamy do czynienia z różnego rodzaju kryzysami. Uzupełniając regularnie swoje zasoby o niewielkie ilości kruszcu, jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed spadkiem wartości posiadanych oszczędności – dodaje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex.
A co z nieruchomościami?
Nieruchomości są postrzegane jako równie atrakcyjne rozwiązanie jak lokowanie oszczędności w złocie. W dłuższej perspektywie ich wartość rośnie szybciej niż ceny w sklepach. Co więcej, kupując mieszkanie pod inwestycje możemy je wynająć i czerpać dodatkowy zysk. Jednak – podobnie jak w przypadku złota – musimy brać pod uwagę, że jest to działanie długoterminowe. Jeżeli chcemy kupić nieruchomość i już za rok lub dwa lata ją upłynnić to nie przyniesie nam ona dodatkowych benefitów. Przyczyna jest prosta – koszty transakcyjne są bardzo duże.
Stosunek ryzyka do zysku w przypadku nieruchomości jest niski. Jeżeli przed zakupem w odpowiedni sposób przeanalizujemy naszą inwestycję pod kątem prawnym oraz atrakcyjności możemy być prawie pewni, że za kilka lat sprzedamy ją z zyskiem. Prognozy pokazują, że wartość mieszkań z roku na rok będzie rosła. Warto dodać, że współczynnik zmienności kwartalnej stopy zwrotu, wskazuje, że mieszkanie na wynajem należy do najbardziej stabilnych aktywów.
Jednak musimy pamiętać, że i w tym przypadku istnieje ryzyko. Jest ono najczęściej związane z wynajmem nieruchomości. Nasz lokal może zostać zniszczony lub możemy mieć problem z pozbyciem się niesfornego najemcy. Do tego dochodzi ryzyko wzrostu podatków oraz braku zainteresowania naszą ofertą – co jest równoznaczne z tym, że to my wówczas ponosimy wszystkie koszty utrzymania mieszkania.
Może kryptowaluty…
Zdecydowanie są to najmłodsze ze wszystkich instrumentów inwestowania. Należy wspomnieć, że niektóre z państw nie uznają ich za jednostkę walutową czy nawet pieniądz elektroniczny. W Unii Europejskiej, wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości, kryptowaluty są traktowane jako prawny środek płatniczy w zakresie opodatkowania VAT i tym samym są z niego zwolnione.
W przeciągu ostatnich kilku lat krypotowaluty zyskały dość dużą popularność. Jednak test na to, czy mogą być traktowane jako bezpieczne inwestycje trwa i jest nim pandemia Covid-19. Coraz częściej okazuje się, że wbrew analizom podążają za amerykańską giełdą i indeksem S&P500 (w skład, którego wchodzi 500 przedsiębiorstw o największej kapitalizacji, notowanych na New York Stock Exchange i NASDAQ).
Decydując się więc na ten sposób ulokowania swoich oszczędności warto na samym początku przeanalizować ostatnie wahania w cenach oraz panujące tendencje.