Rada Towarzystwa Ekonomistów Polskich sprzeciwia się proponowanemu rządowemu projektowi zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. W naszej ocenie projekt jest szkodliwy, gdyż istotnie zwiększa różnicę w opodatkowaniu działalności gospodarczej i umów o pracę, a także zwiększa deficyt sektora finansów publicznych. Zwracamy uwagę, że rząd stoi przed wyzwaniem przekroczenie konstytucyjnego limitu długu publicznego (60% PKB), a Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu. Niezrozumiały jest również brak prekonsultacji projektu.
W obecnym stanie prawnym, przedsiębiorcy rozliczający się na podstawie skali podatkowej płacą składkę zdrowotną w wysokości 9% dochodu, a w przypadku przedsiębiorców rozliczających poprzez podatek liniowy składka wynosi 4,9% dochodu. Z kolei przedsiębiorcy mający zryczałtowany PIT, płacą 9% składkę od podstawy przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale poprzedniego roku, zależnej od wysokości przychodów (np. jeśli przychód nie przekracza 60 tys., podstawa wynosi 60% przeciętnego wynagrodzenia).
Rząd w swej ustawie proponuje zmianę ustalania wymiaru składki zdrowotnej poprzez ustanowienie części zryczałtowanej, obliczanej na podstawie 75% płacy minimalnej oraz części urealnionej, obliczanej przypadku osiągnięcia dochodów powyżej przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale roku poprzedniego, dla ryczałtowców ma być to 1,5-krotność wynagrodzenia, dla przedsiębiorców rozliczających się poprzez skalę lub podatek liniowy 3-krotność.
Jednym z głównych źródeł rozpowszechnienia samozatrudnienia w Polsce jest brak neutralności systemu podatkowo-składkowego. Ta sama działalność może podlegać zupełnie odmiennym obciążeniom publicznym jedynie ze względu na rodzaj zawartej umowy. Jak wskazuje Marek Skawiński, główny ekonomista portalu XYZ i były dyrektor Departamentu Analiz Makroekonomicznych Ministerstwa Finansów, po wejściu w życie projektu dla zarabiających powyżej przeciętnej w 2026 r. wybór działalności gospodarczej w miejsce umowy o pracę będzie oznaczał zmniejszenie obciążeń o co najmniej jedną trzecią.[1] W efekcie wiele osób zacznie wybierać działalność gospodarczą zamiast umowy o pracę jedynie ze względu na preferencje podatkowo-składkowe. Jednocześnie nie na wszystkich stanowiskach pracy zmiana umowy na działalność gospodarczą jest możliwa (np. ze względów regulacyjnych), więc będzie to wprowadzało nieuzasadnioną nierówność pomiędzy de facto identycznymi podatnikami. Zdaniem Rady TEP rząd powinien iść w przeciwną stronę – dążyć do maksymalnego zwiększenia jednolitości opodatkowania w systemie podatkowo-składkowym, np. likwidując różne ulgi i przywileje, takie jak odliczanie 50% kosztów uzyskania przychodu z praw autorskich w umowach o dzieło czy preferencyjne opodatkowanie w sektorze IT i innych rodzajach działalności obciążonych znacząco różnymi stawkami ryczałtu.
Według szacunków Rządowego Centrum Legislacji, reforma ma kosztować finanse publiczne około 4,6 mld zł w 2026 r. To koszt równy 0,11% PKB i jako taki może wydawać się niewielki z perspektywy całych finansów publicznych. Jednak Polska niebezpiecznie zbliża się do konstytucyjnego limitu zadłużenia publicznego i objęta jest przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu, więc rozważany projekt idzie wbrew konieczności konsolidacji finansów publicznych.
Co więcej, w dokumencie RCL stwierdza się, że – „Projekt ustawy nie podlegał prekonsultacjom. Pominięcie etapów: uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania jest uzasadnione pilnością proponowanej inicjatywy, która zmierza do obniżenia wymiaru składki zdrowotnej oraz usprawnienia zasad rozliczania składki zdrowotnej i jest oczekiwania przez przedsiębiorców.”. W ocenie Rady nie istnieje żaden powód, dla którego ustawa mająca wejść w życie w 2026 r. miałaby nie podlegać prekonsultacjom.
Rada Towarzystwa Ekonomistów Polskich