Słabe odczyty makro ze strefy euro budzą obawy. Czy czeka nas recesja?

    Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
    Enrique Diaz-Alvarez

    Ostatnie publikacje makro ze wspólnego bloku budzą obawy. Czy czeka nas recesja?

    Miniony tydzień nie rozpoczął się dobrze dla euro. Poniedziałkowe, wstępne odczyty indeksów PMI dla bloku walutowego okazały się słabsze niż oczekiwał tego rynek i wysłały kolejny sygnał sugerujący, że największa gospodarka strefy euro – Niemcy – najpewniej wpadła w techniczną recesję. W związku z powyższym, wspólna europejska waluta już na początku tygodnia doświadczyła wyprzedaży, po której już się nie podniosła. Euro w minionym tygodniu osłabiło się w relacji do większości najważniejszych światowych walut, za szczególnym wyjątkiem funta brytyjskiego, który cierpiał z powodu własnych problemów.

    W nadchodzących dniach uwagę inwestorów przykują publikacje danych makro z globalnej gospodarki. Najważniejsze będą wstępne odczyty dynamiki cen w strefie euro, które poznamy we wtorek, oraz piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Na naszym radarze pozostaje również sytuacja polityczna w Niemczech, a zwłaszcza wszelkie informacje dotyczące możliwej stymulacji fiskalnej, nadciągający wyrok TSUE ws. frankowiczów oraz, jak zawsze, wszelki postęp w negocjacjach między Unią Europejską a Wielką Brytanią.

    PLN

    Ostatnie dni nie były zbyt dobre dla polskiego złotego, jednak skala jego zeszłotygodniowej deprecjacji w relacji do euro ostatecznie okazała się niewielka. Mimo, iż w ostatnim tygodniu poznaliśmy dane o bezrobociu oraz informacje o utrzymaniu niezmienionego ratingu Polski ze strony agencji Fitch, inwestorzy cały czas zdają się skupiać przede wszystkim na kwestii nadchodzącego wyroku TSUE, którego ogłoszenie planowane jest na czwartek. Fakt, iż złoty w minionym tygodniu nie doświadczył zbyt dużego osłabienia w parze z euro sprawia, że pozostajemy optymistami względem przyszłości waluty. Sądzimy, że w tym tygodniu, szczególnie po ogłoszeniu wyroku TSUE powinno dojść do umocnienia polskiego złotego, który w ostatnim czasie pozostawał pod presją m.in. ryzyka związanego ze wspomnianym orzeczeniem. W tym tygodniu warto również będzie obserwować wtorkową publikację wstępnych danych o inflacji oraz środowe spotkanie Rady Polityki Pieniężnej, które jednak najpewniej nie przyniesie istotnych zmian w retoryce RPP w porównaniu do niedawnego spotkania Rady.

    GBP

    Ostatni tydzień po raz kolejny pokazał, że wraz ze zbliżającym się terminem Brexitu, brytyjska polityka pogrąża się w coraz większym chaosie, co miało negatywny wpływ na brytyjską walutę.

    Jedną z najważniejszych informacji, które poznaliśmy ostatnio była decyzja Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa, który orzekł, że zawieszenie przez urzędującego premiera prac parlamentu było niezgodne z obowiązującym prawem, zadając tym samym poważny cios dotychczasowym planom Borisa Johnsona.

    Co prawda prawdopodobieństwo Brexitu bez umowy zmalało, niemniej z danych makroekonomicznych spływających z Wielkiej Brytanii wynika coraz wyraźniej, że utrzymująca się niepewność niekorzystnie wpływa na krajową gospodarkę. Odczyty indeksów PMI, które poznamy w tym tygodniu powinny potwierdzić ten trend.

    EUR

    Wstępne, wrześniowe odczyty kluczowych wskaźników PMI dla strefy euro opisujących aktywność biznesową malują dość ponury obraz sytuacji gospodarczej we wspólnym bloku. Recesja w sektorze przemysłowym pogłębiła się, przez co nawet mimo ekspansji w sektorze usług zbiorczy wskaźnik aktywności dla strefy euro sugeruje, że gospodarka strefy euro niemal się nie rozwija.

    Gospodarka strefy euro w najlepszym przypadku doświadcza umiarkowanej ekspansji, a dynamika cen we wspólnym bloku walutowym nadal nie kieruje się w stronę poziomów, które zadowalałyby EBC. Obecna sytuacja wydaje się zatem w pełni uzasadniać działania stymulujące, które podczas ostatniego spotkania zdecydowali się podjąć członkowie Europejskiego Banku Centralnego. Ze względu na umiarkowany wzrost gospodarczy głosy za bardziej ekspansywną polityką fiskalną w krajach rdzenia (szczególnie Niemczech) prawdopodobnie przybiorą na sile.

    USD

    Mimo, że Kongres podejmuje kolejne kroki w kontekście procedury impeachmentu Trumpa, która w przypadku powodzenia pozbawiłaby urzędującego prezydenta stanowiska, rynki finansowe wydają się póki co kompletnie ignorować sytuację polityczną w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy wydają się bowiem skupieni na amerykańskich danych makro. Oczekiwanego spowolnienia w gospodarce USA nadal bowiem nie widać na horyzoncie, do czego przyczyniają się niskie stopy procentowe, spore wydatki publiczne oraz nadal dobra kondycja amerykańskiego rynku pracy. Spodziewamy się, że piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy będzie stanowił potwierdzenie tego optymistycznego poglądu. Oczekujemy zwłaszcza, że pozytywnie zaskoczą dane o wzroście wynagrodzeń.

    Autor: Enrique Diaz-Alvarez, Ebury