- W Internecie wciąż kwitnie handel „kosztami”. W praktyce wykrywa się ich więcej, ale na niższe kwoty
- W I kw. br. urzędnicy wykryli ponad 40 tys. fikcyjnych faktur na ponad 2,5 mld złotych
Według danych Ministerstwa Finansów, w I kwartale br. liczba wykrytych fikcyjnych faktur wzrosła o 4,2% w porównaniu z ub.r. Z kolei kwota netto wynikająca z nich była mniejsza rdr. o prawie 19%. Natomiast dzięki monitoringowi Internetu, wiemy, że problem handlu kosztami cały czas utrzymuje się na podobnym poziomie. Przestępcy bez skrępowania ogłaszają się w sieci ze swoimi usługami. Jednak eksperci prognozują, że wykrywalność w tej kwestii będzie się zwiększać. Jednocześnie zwracają uwagę na to, że dzisiaj także istotnym problemem jest podważanie przez urzędników faktycznych transakcji, co również może być ujmowane w statystykach. A to z kolei może finalnie prowadzić do błędnych wniosków w tej materii.
Spis treści:
Więcej „lewych” faktur
Jak wynika z danych resortu, w I kwartale br. w toku kontroli prowadzonych przez urzędy celno-skarbowe i skarbowe zostało wykrytych 40 240 fikcyjnych faktur. To więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy ujawniono ich 38 617. Jak podkreśla doradca podatkowy Ewa Flor, ten wzrost rdr. nie powinien być zaskakujący, a raczej niepokojący. Zdaniem eksperta, wpływ na to mogła mieć pośrednio pandemia. Nieuczciwi podatnicy mogli wyjść z założenia, że organy państwowe będą kierować większe środki w celu zabezpieczenia zdrowia, a nie kierunkować działania i fundusze na kontrolę podmiotów wystawiających puste faktury.
– W 2021 roku spora część społeczeństwa była objęta izolacjami domowymi lub kwarantannami. Dotyczyło to również urzędników skarbowych, co mogło przełożyć się na wydajność ich pracy. Dodatkowo, mam wrażenie, że niektóre urzędy doszukują się fałszywych faktur nawet tam, gdzie miała miejsce realna sprzedaż. Można zatem zastanawiać się, czy to nie ma związku ze wzmożonym poszukiwaniem środków do budżetu państwa – komentuje doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika.
Z kolei Mariusz Rutke, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie, zaznacza, że 40 tys. fikcyjnych faktur kwartalnie to duża liczba, gdyż w skali roku może to dać nawet 200 tys. takich dokumentów. Natomiast faktycznie może być ich o wiele więcej. Według eksperta, dzięki JPK_VAT łatwo wykrywalne są transakcje z nieistniejącymi lub niezarejestrowanymi podmiotami. Jeżeli jednak wystawcy fikcyjnych faktur są zarejestrowani, wtedy ich wykrycie jest już znacznie trudniejsze.
– Często w ocenie urzędników za fikcyjne faktury uznaje się również te, które dokumentują rzeczywiste zdarzenie gospodarcze. Mamy z tym do czynienia zwłaszcza w przypadku usług niematerialnych i pośrednictwa handlowego. One są trudne do udokumentowania w sposób dostatecznie udowadniający ich rzeczywisty przebieg – zaznacza Natalia Stoch-Mika.
Miliardy w grze
Z danych resortu wiemy też, że w I kw. kwota netto wynikająca z wykrytych fikcyjnych faktur wyniosła 2,46 mld zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to na poziomie 3,03 mld zł. Jak podkreśla Ewa Flor, z tych danych zatem wynika, że wykryto więcej fikcyjnych faktur, choć na niższe kwoty. Ekspert dodaje też, że podmioty, które stosują proceder pustych faktur, wolą pozostać w cieniu. Dokument wystawiony na sporą kwotę rzuca się bardziej w oczy niż np. 100 faktur podzielonych na mniejsze płatności w dłuższym przedziale czasu.
– Zmniejszenie łącznej kwoty netto wynikającej z faktur nie jest zaskoczeniem, gdyż wprowadzane są kolejne rozwiązania, które mają utrudnić dokonywanie wyłudzeń. Poza JPK, do takich zaliczyć należy wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności czy białej listy podatników VAT. Ponadto wkrótce będzie wprowadzony obligatoryjny KSeF. Średnia kwota fikcyjnej faktury ulega zmniejszeniu, co może świadczyć o próbie ograniczania ryzyka związanego z wykryciem nieuczciwej działalności – mówi ekspert z WSB w Chorzowie.
Z kolei doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika ma nadzieję, że spadek wykrytych kwot w fikcyjnych fakturach wynika ze zmniejszenia się zainteresowania tym procederem oszustów podatkowych. Ale urzędy coraz częściej kwestionują rzetelność faktury, jeżeli podatnik nie ma do danej usługi dodatkowych dokumentów. I większość przedsiębiorców jest nieświadoma tego, że dokonywane przez nich usługi mogą zostać podważone i uznane za fikcyjne.
– Trudno określić, jaki wpływ na budżet państwa mają tzw. lewe faktury. Nikt nie wie, ile mogą wynieść uszczuplenia w skali roku i ile takich faktur jest faktycznie wystawianych i później wprowadzanych w obrót. W 2020 roku kwota ujawnionych pustych faktur wyniosła 22 mld zł. Natomiast planowane w ustawie budżetowej dochody miały wynieść 420 mld zł – dodaje Ewa Flor.
Patologia w sieci
Jak wynika z raportu firmy SentiOne, monitorującej opinie internautów, w pierwszych czterech miesiącach br. największą liczbę wzmianek dot. sprzedaży kosztów opublikowano od 31 stycznia do 7 lutego. W analogicznym okresie 2021 roku najwięcej było ich od 29 marca do 5 kwietnia. Z kolei w przypadku zakupu kosztów największa liczba tego typu haseł w sieci w tym roku pojawiła się od 25 kwietnia do 2 maja, a w ubiegłym roku – od 8 do 15 marca. Ponadto znamy najpopularniejsze źródła ww. wzmianek. W tym roku dla „sprzedam koszty” były to fora internetowe (35,8%) i portale (32%), a dla „kupię koszty” – portale (27,4%) i Facebook (25,8%).
– Z pewnością działania rządu w znacznym stopniu przyczyniają się do uszczelniania systemu i doprowadzają do wielu utrudnień w wystawianiu pustych faktur. Natomiast nie sprawiają, że takie zachowania nie są możliwe. Podmioty dalej będą szukać dziur w systemie podatkowym i możliwości wystawiania pustych faktur. Dodatkowo częste zmiany w prawie podatkowym nie sprzyjają szczelności i jednolitości. Nieuczciwi podatnicy będą rozkładać kwoty netto na wiele faktur w długim okresie, aby jak najdłużej nie stawać się podejrzanymi – mówi doradca podatkowy Ewa Flor.
Jak prognozuje Mariusz Rutke, wykrywalność fikcyjnych faktur prawdopodobnie będzie się zwiększać. Przyczyni się do tego doskonalenie systemów związanych z typowaniem branż, podmiotów i transakcji do kontroli. Ponadto znoszenie obostrzeń pandemicznych nie paraliżuje już działań kontrolnych. Zdaniem eksperta z WSB, nie bez znaczenia jest również możliwość wprowadzenia obligatoryjnego KSeF, który scentralizuje obrót fakturami.
– O tym, czy KSeF będzie narzędziem do podważania wszystkich, nawet uczciwie zrealizowanych transakcji, czy faktycznie pozwoli na wykrycie oszustw, przekonamy się po pierwszych kontrolach i uzasadnieniach decyzji urzędników. Powtórzę, że faktury w statystykach nie zawsze dotyczą oszustów podatkowych. A dopóki urzędy skarbowe będą chciały ścigać każdego podatnika, to – w mojej ocenie – wykrywalność fikcyjnych faktur w statystykach pozostanie na tym samym poziomie – podsumowuje doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika.