Złoto – cała prawda o jego popularności w Polsce

złoto

Złoto pobiło długo oczekiwany rekord. Na początku sierpnia za uncję trzeba było zapłacić ponad 2 tys. dolarów. Tym samym, notowania kruszcu sięgnęły najwyższych poziomów od 2011 roku. Pomimo wysokich cen i sporego ruchu na rynkach akcji, inwestorzy nadal utrzymują duże zainteresowanie kupnem królewskiego kruszcu uzupełniając nim swój portfel. W marcu sprzedaż była dwukrotnie większa niż w poprzednim miesiącu – wynika z danych firmy Tavex. Powód? Chęć dywersyfikacji w obliczu niepewności dotyczącej przyszłości globalnej gospodarki. Jakie produkty cieszą się największym zainteresowaniem w naszym kraju?

Skala pandemii koronawirusa oraz jej potencjalny wpływ na globalną gospodarkę sprawiły, że inwestorzy skłaniali się ku aktywom, które w czasach kryzysu uznawane są za bezpieczną przystań. Globalny popyt na złoto inwestycyjne w I półroczu osiągnął najwyższy w historii poziom 1130,7 ton, a wartość inwestycji w kruszec przekroczyła niebotycznie wysoki poziom 60 mld USD – wskazują dane Światowej Rady Złota.

Podczas gdy na Zachodzie dominowały bezpieczne zakupy i inwestycje związane z potrzebą powiększenia majątku – w obliczu niepewności gospodarczej i perspektyw dalszych wzrostów cen – na Wschodzie przy zakupie złota przebijał się motyw chęci zysku. W rezultacie rynki europejskie odnotowały najwyższy popyt od 2010 roku. Grupa Tavex sprzedała na dziewięciu europejskich rynkach 77% więcej złota inwestycyjnego w drugim kwartale tego roku niż w tym samych okresie rok temu.  Wzmożona aktywność inwestorów rozpoczęła się na polskim rynku już w 2019 roku. Jednak prawdziwy peak popytu na złote sztabki i monety nastąpił podczas pandemii COVID-19.

W Polsce rekordowym miesiącem okazał się marzec. Obserwowaliśmy wówczas wzmożone zainteresowanie naszymi produktami. Przykładowo liczba sprzedanych złotych sztabek inwestycyjnych 1oz była większa o ponad 50 proc. w porównaniu do lutego br. Podobnie było w przypadku sztabek 100 gramowych. Popyt na nie wzrósł w analogicznym okresie o prawie 40%. Warto podkreślić, że odegrały one również istotną rolę pod względem wolumenu w pierwszym półroczu 2020 roku – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex.

Niezmiennie Polacy najchętniej kupują sztabki o wadze jednej uncji 31 gramów. Warto zwrócić również uwagę na sztabki o mniejszej gramaturze. Przykładowo te 5 gramowe cieszyły się sporym zainteresowaniem w czerwcu. Ich sprzedaż w porównaniu z początkiem roku wzrosła o ponad 66%. Jest to najprawdopodobniej efekt przesuniętego sezonu ślubnego i komunijnego.

W analizowanym okresie główną przeszkodą, z którą przyszło zmierzyć się inwestorom, jeśli chodzi o zakup złotych sztabek i monet były blokady rynkowe. W tym czasie kruszec stał się praktycznie niedostępny. Utrudnione były dostawy przez zamknięte granice i wstrzymane produkcje. Jednak od miesiąca można już obserwować ponowne odmrożenie. Sytuacja zaczęła wracać do normy. Poprawa dostępności fizycznego złota stworzyła warunki do niższych spreadów. Obecnie wynoszą one 4-6%. Inwestorzy odchodzą więc od lokat oprocentowanych na 0,01% na rzecz bezpiecznych aktywów takich jak np. fizyczne złoto

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy obserwować dalsze utrzymywanie się trendu wzrostowego. Musimy jednak pamiętać o ewentualnych korektach. Jednosesyjne spadki na metalach szlachetnych mogą nas jeszcze nie raz zaskoczyć. Jednak spływają już do nas pierwsze sygnały, że popyt na złoto w trzecim kwartale pozostanie bardzo silny – wynika to przede wszystkim ze wzrostu zainteresowania innymi metodami inwestowania majątku niż lokaty bankowe – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex. Już od jakiegoś czasu świat żyje w warunkach ujemnych stóp procentowych. Ta sytuacja sprzyja złotu dużo bardziej niż np. sama inflacja. Co ważne, wszystko wskazuje na to, że nie szybko się to zmieni – dodaje.