5 firm sięgnie po 116 mln zł z COI

Michał Młynarczyk
Michał Młynarczyk, prezes devire

Centralny Ośrodek Informatyki, podlegający Ministerstwu Cyfryzacji, podpisze umowy z firmami, które specjalizują się w wynajmowaniu zespołów informatycznych, outsourcingu, budowie systemów IT. W postępowaniu przetargowym wartym 116 mln zł wystartowało 12 graczy z branży informatycznej. COI wyłonił pięciu, z którymi będzie współpracować. Wśród zwycięzców jest Devonshire (który właśnie zmienił nazwę na devire), Britenet, SII, Transition Technologies i Cube.ITG.

Centralny Ośrodek Informatyki (COI) poszukiwał około 500 pracowników IT, w tym  programistów Java i testerów oprogramowania. Na ich wynajęcie przeznaczył ponad 100 mln zł. Największy wpływ na wynik postępowania miała cena, czyli wynagrodzenie wydzierżawionego informatyka. Godzinowa stawka wahała się od 119 zł do 180 zł. Zamawiającemu zależało również, by firma wykonawcza posiadała możliwie dużą liczbę rekruterów oraz obszerną bazę danych programistów i testerów.

Wynajem pracowników dotarł do sektora publicznego

Wśród zwycięzców postępowania dominują firmy, które specjalizują się w outsourcingu i wynajmowaniu zespołów informatycznych do konkretnych projektów. Jak przyznaje COI samodzielne poszukiwanie i zatrudnianie takich pracowników byłoby dla instytucji kłopotliwe i kosztowne. Zwłaszcza, że nadzór nad projektami i tak będą pełnić pracownicy COI. Podlegająca Ministerstwu Cyfryzacji jednostka nie jest jedyną, która wynajmie pracowników IT. W podobny sposób działają również: Ministerstwo Finansów, Agencja Rynku Rolnego czy Komenda Główna Policji.

– Body leasing, czyli wynajem pracowników na godziny, projekty lub kilkuletnie kontrakty, zyskuje na popularności nie tylko w sektorze prywatnym, ale również publicznym. Taki model działania, o ile jest dobrze zarządzany, może okazać się dużo bardziej efektywny cenowo niż zakup kompletnego oprogramowania i jego budowa przez firmę zewnętrzną – mówi Michał Młynarczyk, Prezes devire, jedynej firmy z zapleczem rekrutacyjnym, która znalazła się w gronie zwycięzców. Zarządzana przez niego instytucja zatrudnia blisko 100 konsultantów w biurach w Polsce i Niemczech. Posiada również ponad 450 pracowników biurowych oddelegowanych do klientów, realizujących między innymi projekty IT w modelu IT Contracting. – W ostatnim roku zmieniliśmy strukturę i uruchomiliśmy cztery nowe dywizje, w tym IT Contracting. Jesteśmy dumni, że zmiany, które wprowadziliśmy w firmie pozwolą nam realizować najbardziej skomplikowane i wymagające projekty dla największych firm – dodaje Piotr Święcki, Senior Account Manager z devire.

Zmiany na rynku IT

Rynek usług IT już od kilku lat przechodzi diametralne zmiany. Coraz częściej instytucje publiczne zamiast zlecać firmom IT cały projekt budowy, czy wdrożenia oprogramowania, zlecają tylko oddelegowanie zespołu lub pojedynczych programistów, którzy działają pod nadzorem z ramienia zamawiającego. Na rynku obok klasycznych graczy IT, takich jak IBM, Comarch czy Asseco, którzy oferują body leasing jako dodatkowy produkt, powstało też kilkaset podmiotów świadczących tylko tego rodzaju usługi. Od kilku lat usługi body leasingu najszybciej rozwijają jednak firmy rekrutacyjne takie jak Devonshire/devire, Antal czy HAYS. Posiadają one ogromne bazy danych i oddelegowują pracowników IT na kilkuletnie kontrakty. Powód? Coraz więcej instytucji dostrzega, że tradycyjny model realizacji złożonych projektów IT przestał się sprawdzać, chociażby ze względu na koszty, czy opóźnienia. Najpierw zauważył to biznes, dziś dostrzega także sektor publiczny.

 

3 pytania do Michała Młynarczyka, Prezesa devire

Michał Młynarczyk
Michał Młynarczyk, prezes devire

Jakie szanse i zagrożenia niesie ze sobą body leasing?

Usługa body leasingu ma tę zaletę, że jest kilkukrotnie tańsza od zakupu całego projektu IT, a jednocześnie pozwala na osiągnięcie tych samych celów. Przykładowo, produkcja i testowanie stosunkowo skomplikowanego oprogramowania może zamiast 8 mln zamknąć się w kwocie poniżej miliona zł. Warto pamiętać, że firma dostarczająca specjalistów IT nie odpowiada za stworzony produkt oraz nie udziela na niego gwarancji, gdyż powinien być on tworzony pod nadzorem doświadczonych kierowników projektu oddelegowanych przez zamawiającego.

Mówi się, że największą wadą body leasingu, jest brak odpowiednich kompetencji do zarządzania złożonymi projektami IT po stronie zamawiającego (np. pracownika urzędu).

Uważam, że przy tego rodzaju projektach optymalizacja kosztowa jest na tyle duża, że pozwala na zapewnienie profesjonalnego personelu nadzorującego projekt. Sądzę, że przyszłością będzie hybrydowy model współpracy pomiędzy podmiotami zaangażowanymi w projekt. W tym modelu typowy body-leasing będzie mieszał się z kooperacją z firmami IT, czyli wykorzystaniem firm informatycznych w roli podwykonawców.

Dlaczego firmy o zapleczu rekrutacyjnym będą coraz ważniejszym graczem w tym obszarze?

Warto pamiętać, że już dziś zarówno sektor prywatny, jak i publiczny mają problemy z pozyskiwaniem i zatrudnianiem wykwalikowanej kadry informatycznej. Tymczasem firmy takie jak Devonshire/devire, Antal czy HAYS posiadają ogromne bazy danych i oddelegowują – w sukcesem – pracowników IT na kontrakty. Sami programiści również wolą pracować na kontraktach, głównie ze względu na zarobki, niewielką (w porównaniu do etatowej pracy w administracji) biurokrację, czy możliwości rozwoju. Wynajem pracowników to przyszłość i to nie tylko w branży IT.