Afera i problemy Volkswagena cd.

Volkswagen

Afera Volkswagena odbija się nie tylko na producencie, kłopoty zaczynają również dotykać właścicieli wadliwych samochodów. Między innymi tych, którzy zdecydowali się na wgranie poprawki oprogramowania w autoryzowanych serwisach. Okazuje się, że po tym zabiegu silniki gorzej pracują, hałasują i tracą moc.

Najnowsze raporty o niepokojących objawach pochodzą od właścicieli modelu Tiguan. Po wgraniu poprawki oprogramowania silniki zaczynają tracić moc pomiędzy 1500 a 2250 obrotów i wydają niepokojące odgłosy. Problem dotyczy jednostek napędowych z oznaczeniem EA189, montowanych w samochodach od 2008 do 2015 roku. Można się było tego spodziewać, uważa Ryszard Cydejko, rzeczoznawca motoryzacyjny i biegły sądowy:

„Obniżenie stężenia tlenków azotu, przy jednoczesnym zachowaniu parametrów trakcyjnych pojazdu oraz charakterystyki silnika czyli momentu, mocy i zużycia paliwa, wymaga zastosowania dodatkowych urządzeń takich jak katalizatory. Umieszcza się je poza silnikiem, w układzie wydechowym. Zmiana samego tylko oprogramowania, sterującego pracą jednostki napędowej, pozwala na niewielką korektę stężenia NOx, ale takie działanie pociąga za sobą zmianę charakterystyki. W efekcie silnik traci, tak cenioną u diesli, elastyczność, zmniejszeniu ulega również dynamika pojazdu. Dlatego korekta oprogramowania obniża walory użytkowe pojazdu objętych aferą Dieselgate”.

Tymczasem działające w Polsce Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych Przez Spółki Grupy Volkswagen zapowiada złożenie pozwu zbiorowego. Zarzuca producentowi między innymi wprowadzenie klientów w błąd oraz żąda wypłaty odszkodowania: „Informacje o problemach, które przekazują właściciele aut z wgranym nowym fabrycznym oprogramowaniem, potwierdzają nasze obawy i utwierdzają w przekonaniu o słuszności żądań, zawartych w pozwie” – mówi Jacek Świeca, prezes stowarzyszenia StopVW.pl.

Pozew zbiorowy przeciwko Volkswagenowi zostanie złożony już we wrześniu. Osoby zainteresowanie przyłączeniem się do niego mogą składać wnioski na stronie stopvw.pl.

Przedstawiciele Stowarzyszenia zwracają również uwagę na aspekt ochrony środowiska: „Wadliwe silniki EA 189, montowane w Audi, SEATach, Skodach czy Volkswagenie, emitują do 40 razy więcej tlenków azotu, niż przewidują to normy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ich nadmiar w powietrzu może być przyczyną bardzo groźnych chorób układu oddechowego a nawet przedwczesnych zgonów, co jest dokumentowane przez Uniwersytet w Essex oraz Europejską Agencje Środowiska (EEA)” – dodaje Jacek Świeca.

Stowarzyszenie StopVW.pl stoi na stanowisku, że wadliwe samochody powinny zostać wycofane z polskich dróg.

„Zwracam uwagę, że to wszystko odbywa się kosztem klientów, którzy mają problemy ze swoimi samochodami, w tym z ich sprzedażą i rejestracją. Możemy spodziewać się również spadku wartości takich pojazdów. A przecież 100% odpowiedzialności leży po stronie Volkswagena. Stąd pozew zbiorowy” – dodaje Świeca.

Afera Volkswagena wybuchła jesienią 2015 roku a silniki niespełniające norm emisji spalin oraz wyposażone w nielegalne oprogramowanie, fałszujące pomiary, zamontowano w 11 milionach samochodów sprzedanych na całym świecie. Ocenia się, że w Polsce sprzedano około 140 tysięcy pojazdów z wadliwymi silnikami. Sprawą zajmuję się między innymi Komisja Europejska oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Źródło informacji: stopvw.pl