Amazońska dżungla płonie, świat bagatelizuje. Utrata „zielonych płuc Ziemi” odbije się na każdej gospodarce

    Płonie puszcza Amazońska – o wielkim kryzysie alarmują media na świecie. Liderzy opinii, ambasadorzy ONZ zbierają i przekazują fundusze na wsparcie akcji gaśniczej, jak i odbudowy potencjału Amazonii. Dotychczas w akcję włączyły się już znane nazwiska – oferując pomoc pieniężną, wynajmując samoloty gaśnicze i zajmując zdecydowane stanowiska w kwestii podejmowania koniecznych działań. Podczas ostatniego szczytu grupy G7 zaproponowano wsparcie na rzecz ratowania amazońskich lasów w kwocie 20 milionów euro. To środki, które miałyby być przekazane natychmiast. Tymczasem prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro odmówił ich przyjęcia.

    – Z jednej strony to smutna wiadomość – ale sama suma środków, które miały zostać przekazane w geście od 7 najbogatszych państw świata, nie robi wrażenia – powiedział serwisowi eNewsroom Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes Rady Global Compact Network Poland. – Skala problemu jest przecież bardzo duża i dotyczy wszystkich krajów na świecie, bez wyjątku. Utrata „zielonych płuc Ziemi” odbije się na każdej gospodarce, a w długiej perspektywie – szansie na przetrwanie ludzkości. Odmowa przyjęcia wsparcia przez Brazylię jest zrozumiała ze względów politycznych. Pojawił się nawet spór pomiędzy Bolsonaro, a prezydentem Francji – Emmanuelem Macronem. Brazylijska głowa państwa doradza przeznaczenie środków na zasadzenie drzew w Europie, która została znacznie przetrzebiona przez gospodarki wysokorozwinięte. Biorąc pod uwagę ilość strat środowiskowych na Starym Kontynencie, trudno odmówić mu racji. Jednak odmowa pomocy w sytuacji kryzysowej – trwających pożarów puszczy amazońskiej – świadczy o wyraźniej krótkowzroczności w prowadzonej polityce – ocenił Wyszkowski.