Andrzej Arendarski: Trzeba odpolitycznić kwestie uzbrojenia

Kwestie zamówień zbrojeniowych powinny być możliwie odpolitycznione Powinna istnieć instytucja zajmująca się zakupami dla armii, która byłaby trwalsza niż poszczególne rządy i kreowałaby partnerów również do przedsięwzięć gospodarczych  na lata, do inwestycji. To idealizm, natomiast warto się pokusić, by chociaż trochę odpolitycznić przetargi na uzbrojenie dla polskiej armii.

– Im więcej słucham komentarzy na temat głośnej ostatnio sprawy anulowanego kontraktu na zakup śmigłowców dla polskiej armii, tym bardziej jestem zdesperowany, ponieważ komentarze różnią się od siebie o 180 stopni i są ze sobą sprzeczne – mówi agencji eNewsroom.pl Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej – Jedni wychwalają, że jest to maszyna wspaniała i taka, jakiej potrzebujemy, jest w umiarkowanej cenie i spowoduje rozbudowę naszego potencjału produkcyjnego. Inni mówią, że są inne, bardziej przydatne śmigłowce, a już w Polsce produkowane. Nie wiadomo kto zerwał ten kontrakt. Czy zrobiła to strona polska, czy zerwał Airbus? Jest tutaj dużo niejasności, ale jedna rzecz wydaje mi się ważna i nasuwa mi dwa wnioski. Ta sprawa była od początku prowadzona w dziwny sposób. Same warunki zamówienia były przesądzające, że jest jeden zwycięzca tego przetargu. Jeśli chodzi o sprawę zerwania kontaktu, to również ma ona miejsce w najgorszym momencie. Brak jakichkolwiek działań dyplomatycznych. Nawet najgorsze sprawy można załatwiać w inny sposób, a później rozstać się w przyjaźni, a jeśli nie, to przynajmniej neutralnie. Możemy być pewni, że Francja nie będzie obecnie wielkim admiratorem Rządu Polskiego. Może to znaleźć przełożenie w różnych sprawach, szczególnie na forum Unii Europejskiej – dodaje Arendarski.