Bez wsparcia rządu ciężko będzie odbudować polskie targi

    targi poznań

    Chcielibyśmy widzieć „światełko w tunelu” – Beata Kozyra – prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego – tak mówi o rozwiązaniach, jakie pojawiają się w nowej wersji Tarczy Antykryzysowej. Jej zdaniem, stanowią one kolejny krok we właściwym kierunku, ale wciąż niewystarczający, aby zapewnić branży  funkcjonowanie i szybki powrót do normalności.

    Odpowiadając na reakcje polskich przedsiębiorców na przyjętą w zeszłym tygodniu tzw. Tarczę Antykryzysową, rząd przedstawił nowe propozycje rozwiązań.

    – Kolejne ułatwienia, które przynosi Tarcza 2.0., takie jak możliwość wnioskowania o zwolnienie z połowy składek ZUS przez najbliższe trzy miesiące firmom zatrudniającym do 49 osób oraz wydłużenie tzw. postojowego dla osób samozatrudnionych oraz osób, które pracowały na podstawie umów cywilnoprawnych do 3 m-cy, czy podwyższenie świadczenia postojowego do wysokości 80% kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę to niewątpliwie kolejny krok we właściwym kierunku – mówi Beata Kozyra – prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego i dodaje, że chciałaby widzieć w nich „światełko w tunelu”.

    – Branża targowa coraz bardziej odczuwa skutki spowodowane pandemią koronawirusa. Wiele firm musiało już zwolnić pracowników, a nad pozostałymi nadal wisi widmo redukcji
    i, jeśli pomoc rządu zakończy się w tym miejscu, większość z nich – np. oferujących usługi dla targów takie jak projektowanie i budowanie stoisk czy spedycja i transport targowy, będzie zmuszona ogłosić upadłość
    – opisuje obecną sytuację branży targowej Beata Kozyra i pyta: – Bo z czego przedsiębiorca ma płacić nawet obniżone pensje i składki ZUS swoich 10, 20 czy 40 pracowników, kiedy nie ma przychodów? A nie ma ich od ponad 2 miesięcy.

    Prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Targowego wskazuje, że w nowelizacji znalazło się wiele nowych zapisów, jednak wciąż brakuje satysfakcjonujących przedsiębiorców rozwiązań, m.in. takich jak:

    1. Zwolnienie z ZUS na 6 m-cy (dodanie 3 m-cy do obecnego rozwiązania) firm zatrudniających do 49 pracowników.
    2. Odblokowanie rachunków bankowych spleet payment do końca roku 2020.
    3. Automatyczny, obligatoryjny zwrot w terminie do 30 dni nadpłaconego VAT-u przez US, na podstawie informacji w deklaracji VAT za m-c marzec/kwiecień/maj 2020 – bez potrzeby składania specjalnego podania.
    4. Skrócenie czasu i uproszczenie procedur rozpatrywania wniosków pomocowych w ZUS, US, UP, czy BGK.
    5. Prolongata do końca roku płatności z tytułu deklaracji VAT, PIT, CIT, zaliczek na podatek dochodowy, płatności z tytułu rocznych deklaracji PIT, zwrot wszelkich świadczeń nadpłaconych lub nadliczonych, widocznych w deklaracjach w ciągu maksimum 30 dni od złożenia deklaracji.

    Według Beaty Kozyry, niezbędne byłoby również wsparcie finansowe rządu dla przedsiębiorstw, które chciałaby wystawiać się na targach. Jak zauważa, wielu wystawców w pierwszej kolejności będzie ratować swoje biznesy i ciąć koszty, mi.in rezygnując z udziału w targach, a przecież to właśnie targi mogłyby pomóc im wrócić go gry.

    – Zdajemy sobie sprawę, że budżet Polski nie jest z gumy, ale nadzwyczajne sytuacje wymagają teraz nadzwyczajnych działań. Jeśli dzisiaj rząd nie wyciągnie do nas ręki, to spadek wpływu do budżetu od polskich firm będzie dużo większy niż ewentualny deficyt wynikający z większej niż obecnie oferowanej pomocy rządu poszkodowanym przez koronawirusa firmom – przewiduje Beata Kozyra. Jej zdaniem, kiedy doda się do tego zasiłki dla setek tysięcy nowych bezrobotnych, straty Państwa będą dużo większe niż pomoc finansowa, którą rząd mógłby dzisiaj zaoferować, spełniając postulaty przedsiębiorców branży targowej.

    – Organizatorzy targów robią wszystko, aby od jesieni ruszyć z organizacją swoich imprez.   Bez dodatkowego wsparcia części  firm z branży, uda się przetrwać, jednak niezmiernie ciężko będzie odbudować polskie targi, liżąc głębokie rany, jakie przemysłowi targowemu zadał koronawirus. A co z setkami pozostałych firm targowych? Co miesiąc firmy branży targowej odnotowują 150 mln strat! Bez pomocy rządu, czyli spełnienia powyższych postulatów, branża targowa będzie bardzo osłabiona i może stać się łatwym kąskiem dla zachodniej konkurencji – ostrzega prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego. Zwraca jednocześnie uwagę, że firmom z tej branży, obok spełnienia powyższych postulatów dotyczących przedsiębiorstw wielu sektorów gospodarki, zależy również na wypracowaniu przez rząd, wspólnie z Polską Izbą Przemysłu Targowego (jedyną oficjalną organizacją zrzeszającą firmy działające w branży targowej w Polsce) specjalnej pomocy sektorowej. – Jej celem byłoby uratowanie 100 letniej tradycji polskich targów, które przez ponad wiek były wizytówką naszego kraju, dźwignią polskiego eksportu – tak zewnętrznego, jak i wewnętrznego – podsumowuje Beata Kozyra.