Co Eurowybory zmienią w gospodarce?

Michał Stajniak, Analityk XTB
Michał Stajniak, Analityk XTB

Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego to jedyne wybory, w których bezpośrednio możemy wybrać swoich przedstawicieli w instytucjach Unii Europejskiej. Chociaż sam Parlament Europejski nie wydaje się aż tak kluczowy jak działalność Komisji Europejskiej czy Rady Europejskiej, to jednak wyniki wyborów mogą zmienić kierunek, w którym dalej będzie szła Unia Europejska. Obecnie UE boryka się z wieloma problemami, w których wyróżnić możemy nie tylko nadmierną regulację, niepewne losy sztandarowego projektu Zielonego Ładu, ale również imigrację czy kryzys tożsamościowy.

W wyborach, które przeprowadzone będą w dniach 6-9 czerwca 2024 uprawnionych do głosowania jest ok. 370 milionów obywateli 27 państw członkowskich. Czy wybory te mają jakiekolwiek znaczenie, patrząc na sondaże, które wskazują na raczej niewielkie zmiany przy sterach głównych władz? Czy wybory te będą miały wpływ na rynki finansowe, które w coraz mniejszym stopniu są zależne od wyników gospodarczych państw członkowskich, patrząc na duży udział przychodów płynących z USA czy nawet Chin? Co jest kluczowe dla obywateli Unii Europejskiej?

Nadmierne przeregulowanie?

Porównując ze sobą trzy największe gospodarki tego świata, czyli USA, Chiny i Unię Europejską nierzadko można spotkać się z takim zestawieniem, w którym widzimy, że to USA są odpowiedzialne za większość innowacji, co następnie kopiowane jest w Chinach, natomiast wykorzystanie tego w Unii Europejskiej jest możliwe dopiero wtedy, kiedy dojdzie do odpowiednich regulacji. Prowadzi to do tego, że na największych innowacjach zarabia się poza Starym Kontynentem i co ciekawe często robią to również europejskie spółki, korzystając z preferencyjnych warunków w innych państwach.

Oczywiście może to być daleko idące przerysowanie, ale bardzo często nadmierne regulacje czy biurokracja stwarza pewne bariery, które prowadzą do ograniczenia potencjalnego wzrostu gospodarczego czy również samego rozwoju rynku finansowego. Warto spojrzeć na to, że jedna z najbardziej innowacyjnych spółek ostatnich lat – Nvidia, przekroczyła swoją kapitalizacją cały niemiecki rynek akcji. Może to pokazywać, jak mocno w tyle znajduje się rynek europejski, w porównaniu do rynku amerykańskiego. Choć większość regulacji ma oczywiście na celu ochronę mniejszych podmiotów i samych konsumentów, to jednak czasami można mieć wrażenie, że europejscy urzędnicy szukają dziury w całym. Z drugiej strony brak w Europie jest tak spektakularnych bankructw jak w Stanach Zjednoczonych czy braku ochrony konsumenta jak w Chinach.Nadmierne przeregulowanie

Cały niemiecki rynek akcyjny jest obecnie warty mniej niż Nvidia, choć na samym niemieckim rynku nie brakuje spółek technologicznych. Źródło: Bloomberg Finance LP, XTB

Zielona transformacja – szansa czy obniżenie produktywności?

Transformacja energetyczna w Europie jest jednym z najgorętszych tematów ostatnich lat, a dodatkowo może spowodować spore zawirowania w wynikach do Europarlamentu. Często mówi się, że w wyborach do Europarlamentu można pokazać swoje niezadowolenie w stosunku do obecnej władzy w danym kraju. Wiąże to się również z tym, że najbardziej zdeterminowani są właśnie ci najmniej zadowoleni, a frekwencja w wyborach nie należy do zbyt dużych. Co więcej, sam wynik wyborów może niekoniecznie pokazywać poparcie lub sprzeciw dla obecnej polityki Unii Europejskiej, choć w przypadku sztandarowego programu dotyczącego zielonego ładu można stwierdzić, że wyniki wyborów najprawdopodobniej doprowadzą do złagodzenia samego podejścia Unii Europejskiej do obecnie bardzo rygorystycznego stanowiska. Od wielu miesięcy w wielu krajach możemy zauważyć trend, w których zyskują partie, które w mniejszym stopniu popierają transformację energetyczną.

Właśnie dlatego plan przyjęty w 2019 roku, który ma na celu doprowadzenia do zerowej emisyjności netto do 2050 roku, ma sporo problemów z dalszą realizacją. Oczywiście ma to swoje podłoże w kryzysie energetycznym, który swoją kulminację miał w 2022 roku, co obecnie wzmocnione jest również strajkami rolników niezadowolonych postanowieniami zielonej transformacji. Oczywiście UE ma wiele sukcesów na polu polityki klimatycznej. Do 2022 roku udało się zredukować 32,5% zanieczyszczeń w porównaniu do poziomów z 1990 roku, choć wiele zostało dalej do zrobienia. Niemniej, biorąc pod uwagę restrykcyjne wytyczne i duże niezadowolenie społeczeństwa i spadek konkurencyjności względem innych gospodarek, dalsze losy zielonego ładu mogą być niepewne.

UE zobowiązała się, aby do 2035 roku wszystkie nowe samochody były zerowo emisyjne, co oznaczałoby koniec samochodów spalinowych. Chociaż europejscy producenci mocno inwestowali w produkcję m.in. samochodów elektrycznych, to już od dawna widać, że cały przemysł motoryzacyjny chciałby przesunięcia tego terminu. Należy podkreślić, że jedną z najbardziej stratnych gospodarek na tym polu będą Niemcy, które już mocno tracą udział w rynkach na całym świecie, względem chińskich producentów samochodów elektrycznych. Czy w takim razie nowe władze Unii Europejskiej zdecydują się na zmiękczenie stanowiska i wsparcie europejskiego przemysłu? Z drugiej strony Europa należy do innowatorów względem zielonej energii, która za kilkadziesiąt czy nawet kilkanaście lat może być kluczowa. Choć w UE nie brakuje regulacji, to wciąż wydaje się, że firmy nie mają odpowiedniego wsparcia, aby dalej zwiększać innowacyjność na tym polu.

Szanse dla sztucznej inteligencji?

Sztuczna inteligencja to jeden z najważniejszych trendów technologicznych ostatnich kilkudziesięciu lat. Z racji, że jest to jeszcze nowość, Unia Europejska ma wciąż duże szanse na to, aby stać się kluczowym globalnym graczem na tym rynku. Inwestycje zagraniczne w krajach Unii Europejskiej zaczęły spadać, pierwszy raz od pandemii za 2023 rok, co pokazuje, że nowe władze Unii Europejskiej muszą mocno pracować nad zwiększeniem handlu zagranicznego, w szczególności w eksportowaniu produktów i usług związanych z najnowszą technologią. Europa może pochwalić się spółkami, które w przyszłości mogą stanowić konkurencję dla Nvidii. Jest to ASML, NXP Semiconductors czy również brytyjski ARM Holdings. Chociaż wszystkie te spółki notowane są na amerykańskim Nasdaqu, to UE i poszczególne kraje powinny się starać, aby inwestycje tych spółek pozostały na Starym Kontynencie. Tylko w taki sposób Europa będzie mogła pozostać w wyścigu innowacyjności między takimi graczami jak USA i Chiny.

Czy wybory mają jakiekolwiek znaczenie?

Obecnie rządząca koalicja w Unii Europejskiej posiada 420 mandatów w parlamencie. Przewiduje się, że utrzyma ona władze, choć z ok. 390 miejscami w 720-osobowym parlamencie. Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPP), która stanowi trzon tej koalicji, traci sukcesywnie poparcie, patrząc na poprzednie wybory w 2019 oraz 2014 roku. Wobec tego trudno oczekiwać, żeby kierunek w Unii Europejskiej mocno zmienił się przez najbliższe 5 lat. Oczywiście można oczekiwać pewnego złagodzenia podejścia do Zielonego Ładu i próby wspierania innowacyjności, w szczególności na ostatniej fali sztucznej inteligencji. Z drugiej strony zmniejszająca się liczba osób w koalicji może powstrzymać Unię Europejską przed jeszcze większą integracją, która może być obecnie kluczowa do utrzymania kroku USA i Chinom. Jednym z kluczowych czynników może być pogłębienie jednolitego europejskiego rynku, przede wszystkim pod względem rynku akcji, systemu podatkowego czy bankowości, która mogłaby zapewnić mocniejsze wsparcie dla finansowania kluczowych projektów.

Z pewnością najważniejsza uwaga należy się teraz sektorowi technologicznemu w Europie. Z drugiej strony trudno oczekiwać, aby tracący sektor związany z odnawialną energią miał teraz zyskać na znaczeniu. Wciąż uśpiony sektor samochodowy może zyskać na znaczeniu, jeśli władze europejskie zdecydują się wesprzeć europejski przemysł, choć ten może mieć również wsparcie w postaci nadchodzących niższych stóp procentowych. Chociaż w przeszłości wybory nie stanowiły punktów zwrotnych dla europejskiego indeksu Eurostoxx 50, to warto zwrócić uwagę, że znajdujemy się w ciekawym miejscu przy historycznych szczytach, ale jednocześnie przy dosyć tanim euro i nadchodzących obniżkach stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny.

Wybory do Parlamentu Europejskiego

Wybory do Parlamentu Europejskiego nie stanowiły zwykle punktu zwrotnego dla głównego europejskiego indeksu. Teraz jednak wyniki powinny być wyrównane bardziej niż zwykle, choć jednocześnie same czynniki fundamentalne nie wydają się być bardzo złe dla europejskich spółek. Źródło: xStation5

Autor: Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB