Co warto wiedzieć biorąc kredyt hipoteczny na budowę domu

barrow-420728_1280

budowa domu - Co warto wiedzieć biorąc kredyt hipoteczny na budowę domuZakup nowego domu czy… budowa od zera? Każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy. Podczas, gdy kupno nieruchomości od dewelopera czy z rynku wtórnego wiąże się z oszczędnością czasu, to właśnie budowa domu daje elastyczność i możliwość dowolnej aranżacji, jednak łączy się z nią sporo formalności i wątpliwości.

Jeśli jesteśmy już szczęśliwymi posiadaczami działki, potrzebujemy kredytu “jedynie” na budowę samego domu. Jednak, jeżeli nie posiadamy żadnego terenu, na którym możemy postawić dom, musimy sfinansować także ten aspekt, co zdecydowanie wpływa na ostateczną wysokość zobowiązania. Czy to jedyna kwestia, którą trzeba wziąć pod uwagę? Lista, niestety, jest znacznie dłuższa, a dopilnowanie wszystkich jej punktów może być czasochłonne i pracochłonne. Z pomocą przychodzi osoba doradcy kredytowego, która ma za sobą kilkaset procedur kredytowych dla klientów, dysponuje zatem odpowiednim doświadczeniem i wiedzą, z której zdecydowanie warto skorzystać przy rozważaniu kredytu hipotecznego na budowę domu.

Kwota kredytu

Przy budowie domu dobranie kwoty kredytu jest nieco cięższe niż przy kupnie mieszkania. W tym drugim przypadku należy wziąć pod uwagę jedynie cenę nieruchomości plus nawiązkę na ewentualny remont czy wykończenie. Skalkulowanie całego kosztu budowy domu na starcie bywa problematyczne, ponieważ bardzo często pojawiają się niespodziewane koszty lub dynamiczne zmiany cen materiałów lub stawek specjalistów budowlanych. Ciężko jest przewidzieć końcową kwotę, dlatego zaleca się, by kwota kredytu była przynajmniej o 10% wyższa od tej, która wyszła nam w wyliczeniach. Jeśli pieniędzy zabraknie, zacznie się robić nieciekawie. Teoretycznie można w trakcie spłacania wnioskować o wyższą kwotę kredytu, jednak wiąże się to z ogromem formalności i nie zawsze bank godzi się na takie rozwiązanie. Lepiej chuchać na zimne.

Razem czy oddzielnie?

Ten problem nie występuje, kiedy jesteśmy już właścicielami działki budowlanej. Jeśli jednak sytuacja wygląda inaczej, musimy ją kupić. Ten zakup może zostać objęty przez kredyt hipoteczny lub możesz wybrać rozwiązanie dwóch odrębnych kredytów. Jak jest najlepiej? Jeden kredyt to minimum formalności. Przyznawanie kredytu to i tak długie tygodnie pełne wycieczek do oddziałów banku, zatem wybierając jedno zobowiązanie finansowe, oszczędzamy mnóstwo czasu i nerwów. Z drugiej jednak strony, kupując najpierw działkę i dopiero po jakimś czasie decydując się na budowę domu, zyskujemy czas na przemyślenie tego, jak ten dom ma wyglądać – w przypadku jednego kredytu bank musi od razu dostać od nas kosztorys budowy i projekt domu.

Który bank wybrać?

Jeśli znamy kwotę kredytu, kamień milowy za nami. Aby mieć pewność, że otrzymamy najlepszą ofertę i rozwiązanie najbardziej dopasowane do naszych możliwości, warto rozważyć konsultacje z doradcą finansowym. Sprawdzony doradca nie tylko dobierze odpowiednie oferty na podstawie wywiadu z klientem, ale i pomoże w formalnościach oraz wnioskowaniu. Dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu, służy poradą dotyczącą wyboru banku, wymagań i dokumentacji. Rola doradcy nie kończy się w momencie złożenia podpisu w banku – doradca zostaje z klientem po uruchomieniu kredytu, pozostając do dyspozycji w sprawie kredytu oraz innych rozwiązań finansowych.

Wybór banków jest ważny, ale istotną sprawą, która może zaważyć na wyborze konkretnego banku lub akceptacji naszego wniosku, jest też wkład własny. Banki wymagają minimum 10% wkładu własnego, ale jeśli jesteśmy w posiadaniu 20% lub ponad – tym lepiej. Może to skutkować niższym oprocentowaniem. Im wyższy wkład własny, tym niższa kwota kredytu, odsetki i prowizja. Sprawdźmy też koszty kredytu. Niektóre oferty są na tyle niekorzystne, że klient jest w stanie przepłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Koniecznie zweryfikujmy wysokość raty, oprocentowanie, koszty dodatkowe np. koszty zabezpieczenia przejściowego (okres ich płacenia może trwać nawet kilka lat). Trzeba mieć to wszystko na uwadze, wybierając bank, od którego chcemy pożyczyć niemałe przecież pieniądze. W takich sprawach najlepiej poradzić się doradcy kredytowego, dla którego wnioskowanie o kredyty to codzienność i wie o wszystkich kruczkach, haczykach i niuansach.

Niestety, kruczki bywają bezlitosne. Często wyglądają całkiem niewinnie i mało kto zwraca na nie uwagę. W wielu ofertach banków jest informacja, że jeśli specjalnie na poczet kredytu otworzymy w danym banku konto i zobowiążemy się, że co miesiąc będzie na nie wpływała określona kwota, to dostaniemy znacznie niższe oprocentowanie rat kredytu. Brzmi świetnie? Spójrzmy jednak na to w ten sposób – spłacanie kredytu trwa kilkadziesiąt lat. Może się tak zdarzyć, że w tym czasie będzie jakiś miesiąc, dwa lub trzy, kiedy będziemy bez pracy. Nie jesteśmy wtedy w stanie zapewnić stałych wpływów na konto i może to skutkować wzrostem oprocentowania kredytu. Upewnijmy się, czy istnieje takie ryzyko, a jeśli tak, to jak duże. Może być też taka oferta, że zobowiązujemy się na stałe wpływy na konto jedynie na kilka pierwszych lat. Wszystko zależy od indywidualnej oferty w każdym banku, dlatego tak ważne jest szczegółowe ich przeanalizowanie. Dzięki temu zapewnimy sobie spokojny proces wnioskowania o kredyt i będziemy świadomi ewentualnego ryzyka.