Cykliczna bessa na rynkach obligacji skarbowych trwa, ale nie w Chinach

giełda inwestycje

Po poniedziałkowym święcie amerykański rynek kapitałowy budził się dziś rano do życia i od razu ustanowił nowy cykliczny szczyt rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA. Dziś rano osiągnęły one najwyższy od 2 lat poziom 1,838 proc. Również dziś rentowność tamtejszych 2-latek po raz pierwszy wyszła powyżej poziomu 1 proc. Nowe cykliczne szczyty rentowności ustanawiały dziś rano również 10-latki w Indiach, Południowej Korei, Grecji, Francji i w naszym kraju. Wyjątkiem były obniżające wysokość podstawowych stóp procentowych Chiny, gdzie rentowność 10-latek spadła poniżej 2,79 proc. czyli najniższego poziomu od 1,5 roku.

Rosnący systematycznie (poza Chinami) poziom rynkowych długoterminowych stóp procentowych zaczyna chyba już negatywnie oddziaływać na siłę rynków akcji. Kontrakty na Nasdaq 100 spadały dziś rano o 1,4 proc. W styczniu te poziomy już dwukrotnie były bronione świecami z długimi dolnymi cieniami („młotkami”), ale być może teraz zadziała powiedzenie, że „do trzech razy sztuka”.

Wcześniej w Azji zwracała uwagę słabość koreańskiego Kospi, który zamknął się na drugim najniższym poziomie w okresie minionego roku.

Poranne zachowanie cen głównych kontraktów na indeksy akcyjne sugerowało, że otwarcie rynków akcji w Europie będzie raczej słabe i tak się rzeczywiście stało (DAX -1,15 proc., CAC-40 -1,17 proc. przed 10-tą). WIG-20 spadał 4-tą sesję z rzędu tracąc po niecałej godzinie notowań -0,74 proc.

Po raz kolejny zwracała uwagę słabość rosyjskiego rynku akcji. RTS znowu był dziś najsłabszym z głównych europejskich indeksów (-2,76 proc. na początku sesji) spadając do najniższego poziomu od kwietnia. Może to dziwić w kontekście ustanawianych równocześnie przez cenę ropy (Brent) ponad 6-letnich rekordów (87,333 USD). Można z tym próbować skojarzyć pojawiające się ostatnio systematycznie w kontekście ukraińskim wieści o jakichś wydarzeniach związanych z działaniami Rosji. Ostatnio były to np. informacje o domniemanych ruchach (w kierunku Morza Czarnego?) operujących na Bałtyku rosyjskich okrętów desantowych, czy odmowie Niemiec przepuszczenia nad swoim terytorium brytyjskich samolotów lecących na Ukrainę z transportami lekkiej broni przeciwpancernej. Trudno oczywiście ocenić wiarygodność tych informacji i ich prawdziwe znaczenie.

Wojciech Białek
DM TMS Brokers