Czekając na wyniki wyborów

usa capitol biały dom

Przed nocą wyborczą w USA rynek FX zachowuje spokój, ale na rynku akcji przeważają wzrosty, gdyż październikowa przecena stworzyła okazje w przecenionych walorach. Poza tym tylko kontestowany wynik wyborów jest negatywny dla rynku akcji, ale odrobina niepewności zapewne pozostanie przynajmniej do środy rano.

Ważniejsze od tego, kto wygra wybory prezydenckie w USA, jest to, czy wynik otrzymamy już jutro rano, czy czeka nas kilka dni dodatkowej nerwówki. Największym ryzykiem teraz jest scenariusz, w którym różnica w częściowych wynikach (tj. przy opóźniającym się uwzględnianiu głosów przesłanych pocztą) będzie na tyle nieduża, że uzasadnia wnioski o ponowne przeliczenie głosów lub stanie się pretekstem do podważania wiarygodności procesu wyborczego. Cokolwiek będzie przemawiać za podtrzymaniem niepewności, będzie paliwem dla redukcji ryzyka. Na plus można odnotować, że po zeszłotygodniowym zjeździe indeksów wyceny nie są tak napompowane, aby spirala ucieczki od ryzyka rozwijała się za szybko. Można tu podziękować amerykańskim politykom, którzy podtrzymali spór nad pakietem fiskalnym, co skutecznie wywiało optymizm z rynków. Dziękowanie drugiej fali pandemii za cokolwiek wydaje się jednak nie na miejscu.

Odwracając sytuację, dokonane tąpnięcie indeksów upraszcza reakcję w sytuacji ogłoszenia wygranej przez Bidena lub Trumpa. Sądzę, że wstępny rajd ulgi z zakończenia okresu niepewności będzie miał dominujące znaczenie. Niezależnie, kto przez kolejne 4 lata będzie urzędował w Białym Domu, każda administracja będzie miała na względzie wsparcie gospodarki w czasie pandemii. Im szybciej zakończymy wyborczą niepewność, tym szybciej politycy przejdą do prac nad pakietem fiskalnym. Jednak kombinacja prezydent + większość w Senacie ma znaczenie dla siły rajdu. Tzw. „błękitna fala”, tj. zwycięstwo Bidena i kontrola Senatu przez Demokratów, zaoferuje najwięcej, nawet jeśli długofalowo Wall Street będzie musiało zmierzyć się z perspektywą podwyżki podatków dla firm przewidzianej w programie wyborczym Bidena. Najmniej optymistycznie zapowiada się wygrana Bidena z utrzymaniem większości Republikanów w Senacie, gdyż wstępny rajd ulgi szybko będzie przykryty rozczarowaniem w związku z perspektywą skromniejszego pakietu fiskalnego (lub przeciągającego się sporu politycznego). Apetyt na ryzyko może szybko przygasnąć, oddając wodze innym czynnikom ryzyka (np. druga fala pandemii).
Z perspektywy USD „błękitna fala” oznacza większe wydatki publiczne, gdyż podwyżki podatków dla firm mają kompensować obniżki obciążeń dla mniej zarabiających. Razem ze wzmocnieniem trybu risk-on USD w tym scenariuszu będzie tracił względem walut ryzykownych, ale też EUR i GBP. Biden plus republikański Senat skróci okres apetytu na ryzyko. USD wstępnie zaliczy dołek, ale finalnie powinien być mocniejszy. Status quo oznacza utrzymanie dotychczasowego kursu, a z perspektywy USD przede wszystkim usunięcie negatywnej premii za ryzyko z ostatnich tygodni. Dolar pozostanie mocny tam, gdzie nie będzie się mierzył z wzrostem apetytu na ryzyko (np. na USD/JPY, USD/CHF). Jeśli wynik wyborów będzie się opóźniał, awersja do ryzyka wypchnie kapitał w stronę bezpiecznych przystani, przy czym status USD będzie kwestionowany, a więcej wygra JPY.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.