Pandemia wywołała w 2020 r. pierwszy od lat spadek wydawania zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, ale w wielu firmach imigranci zarobkowi nadal są sposobem na wyrównanie braków kadrowych. Niektóre sektory polskiej gospodarki czują się dużo pewniej niż inne. Na podstawie analizy rynku pracy w Polsce Centrum analityczne Gremi Personal wskazuje, iż największe zapotrzebowanie na pracowników ze Wschodu występuje obecnie w przemyśle i przetwórstwie spożywczym, e-commerce, logistyce, magazynowaniu, przy produkcji sprzętu AGD oraz w przemyśle drzewnym i budowlanym. Wzrasta również popyt na dobra luksusowe, tym samy dobrze się ma przemysł jachtowy.
„W porównaniu do roku ubiegłego, w którym to na początku marca większość firm w zasadnie zawiesiła proces rekrutacji pracowników, ze względu na niepewną sytuację związaną z wprowadzeniem całkowitego lockdownu, można powiedzieć, że tendencja jest wzrostowa. Przedsiębiorstwa już zgłaszają do agencji zatrudnienia zapotrzebowanie na pracowników, ale za to zmniejszyła się rotacja. Jeszcze przed pandemią pracownicy ze Wschodu przyjeżdżali do pracy wahadłowo. Większość wymieniała się, co 3 miesiące, co zwiększało zapotrzebowanie na nowych pracowników. Obecnie po wprowadzeniu szczególnych rozwiązań dotyczących prolongaty dokumentów cudzoziemców oraz stabilizacją zatrudnienia średnio pracownik ze Wschodu zostaje nieprzerwanie w Polsce do 8 miesięcy, a nawet dłużej. Jak wynika z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, 113,8 tys. obywateli Ukrainy otrzymało zezwolenia na pobyt (wszystkie rodzaje) w Polsce. Dotyczy to okresu od 1 marca 2020 do 28 lutego 2021 roku. Natomiast rok wcześniej było ich nieznacznie więcej – 114,5 tys. Analiza danych statystycznych prowadzonych przez Urząd do Spraw Cudzoziemców z ubiegłego roku pokazuje, że sytuacja epidemiologiczna i związane z nią ograniczenia w podróżowaniu zachęcały obcokrajowców do przedłużania pobytu.” – mówi Tomas Bogdevic, dyrektor generalny Gremi Personal.
Które branże przetrwały pandemię i dobrze się mają, a które odnotowują straty?
Obecnie w Polsce dobrze się mają branże, których działalności nie wstrzymały obostrzenia rządowe oraz te, na które wzrosło zapotrzebowanie w pandemii, należą do nich: przetwórstwo i produkcja spożywcza, e-commerce, logistyka, budownictwo, przemysł drzewny i meblarski, produkcja sprzętu AGD, automotiv oraz wzrasta popyt na zakup dóbr luksusowych t.j. luksusowe jachty czy campery. Oczywiście jest kilka branży w Polsce, które w wyniku pandemii odnotowują straty i tym samym nie potrzebują pracowników. Zdecydowanie najgorzej kryzys znosi branża HoReCa oraz przedsiębiorstwa przetwórstwa spożywczego ściśle związane z dostarczaniem wysokiej jakości produktów (np. wyroby ekologiczne) bezpośrednio do restauracji. Ponadto przedsiębiorstwa, które eksportowały swoje produkty do innych krajów, gdzie zwiększone zostały obostrzenia związane z eksportem produktów np. branża meblarska produkująca tylko i wyłącznie na rynek Niemiecki.
Co przyciąga cudzoziemców do Polski?
Polski rynek pracy konsekwentnie przyciąga i utrzymuje zainteresowanie Ukraińców z kilku powodów. Po pierwsze, Polska ma stabilną sytuację gospodarczą i według ostatnich danych Eurostatu ma najniższą stopę bezrobocia spośród krajów UE. Rok wcześniej bezrobocie w Polsce wynosiło 2,9%, obecnie 3,3%, co jest jednym z najlepszych wskaźników w UE. Średnia dla UE to stopa bezrobocia na poziomie 8,3%. I tak np. w Hiszpanii – 16,4%, we Włoszech – 8,9%, w Szwecji – 8,6%. Po drugie, Polska ma najmniej skomplikowane obostrzenia związane z przekraczaniem granicy z Ukrainą. W porównaniu do innych krajów UE w okresie pandemii i związanych z nią obostrzeń Polska zapewnia najprostsze i najbardziej zrozumiałe zasady pobytu cudzoziemców, którzy przybyli w celach zarobkowych. W związku z tym Centrum analityczne Gremi Personal przewiduje, że w 2021 roku zwiększy się liczba Ukraińców i Białorusinów pracujących w Polsce, pomimo sytuacji epidemicznej na świecie.