Handel w niedzielę powinien być dozwolony. „Ustawodawca zmusza przedsiębiorców do udziału w wyścigach na absurdalne pomysły”

Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie
Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie

„Na czytelnię”, „Na wypożyczalnie sprzętu”, a niedługo także na usługi pogrzebowe czy na kawiarenkę? Zakaz handlu w niedzielę uszczelniony z początkiem lutego znowu sprawił, że kreatywność sieci handlowych zapłonęła. Dyskonty nie chcą ograniczać handlu w niedzielę, bo to dla nich ważna część zysku, ale i okazja do nadrabiania strat wynikających z pandemii COVID-19 czy rosnącego udziału w rynku sektora e-commerce. – Zakazu handlu w niedzielę nie chce nikt poza politykami. Północna Izba Gospodarcza powtarza to od wielu miesięcy. Nie jestem wielbicielką forteli prawnych, bo pokazują one, że przepisy można traktować bardzo lekko. To psucie prawa – mówi Hanna Mojsiuk. – Handel w niedzielę powinien być dozwolony na takich zasadach, by przedsiębiorcy nie prześcigali się w absurdalnych pomysłach – dodaje Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Według Hanny Mojsiuk do tematu zakazu handlu w niedzielę należy podejść jak do eksperymentu gospodarczego, który się nie udał. – Polacy mieli okazję powiedzieć „nie” handlowi w niedzielę przez ostatnie kilka miesięcy, gdy dyskonty i hipermarkety wykorzystywały fortel na placówkę pocztową. Okazało się zupełnie odwrotnie. Parkingi wypełnione po brzeg, sklepy z rekordowym zainteresowaniem, można powiedzieć więc, że opinia mieszkańców jest jednoznaczna. Musimy się też odwołać do przyzwyczajeń konsumenckich , giełda w niedzielę  w wielu miejscowościach jest częścią tradycji  połączenia niedzielnego spaceru i zakupów. Co więcej, również targowiska i małe sklepy do zakazu handlu podchodzą coraz bardziej sceptycznie, bo widzą, że marketingowa machina dyskontów sprawia, że ludzie robią zakupy na zapas i nie potrzebują już mniejszych sklepów do codziennego funkcjonowania – mówi Hanna Mojsiuk.

– Wyobrażam sobie sytuację, że za moment jakieś sieci dyskontowe wpadną na pomysł, że są kawiarenkami. Przy stanowiskach piekarniczych ustawią automat, dwa stoliki i będzie można tam spokojnie zjeść ciastko. Podobnie jak wyobrażam sobie, że za chwilę wszystkie sklepy będą prowadzić działalność bibliotekarską. Po co zmuszać przedsiębiorców do takiej ekwilibrystyki gospodarczej? – mówi Hanna Mojsiuk.

Przedsiębiorcy sceptyczni są także do inicjatywy referendum w sprawie handlu w niedzielę. Według dyrektora Izby Piotra Wolnego najlepszą oceną handlu w niedzielę jest to, że ludzie chcą wtedy robić zakupy, a sklepy prowadzić działalność. – Wolność gospodarcza powinna być wartością nadrzędną nad regulacjami mającymi charakter przede wszystkim polityczny. Jest przestrzeń do dyskusji w sprawie handlu w niedzielę. Jestem przekonany, że dyskonty są w stanie zgodzić się na warunki, by dodatkowo opłacać pracowników będących w pracy w niedzielę. Obecna sytuacja tak naprawdę nie jest korzystna dla nikogo – mówi Piotr Wolny.

Zakaz handlu w niedzielę został uszczelniony 1 lutego 2022. Przez kilka miesięcy większość sklepów handlowała w niedzielę jako „placówki pocztowe”. Media donoszą o kolejnych pomysłach na omijanie prawa.