Budowa nowoczesnego zakładu hodowli owadów w Polsce budzi ogromne emocje, jak również zainteresowanie inwestorów. Dochodzi przy tym do błędnego postrzegania idei biznesu, jaka przyświeca HiProMine. „Nie będziemy produkować żywności z owadów dla ludzi, nie mamy tego w planach ani teraz, ani w przyszłości” – tłumaczy dr Krzysztof Dudek.
O produkcji białka owadziego wiele się mówi, ale wciąż niewiele osób wie, jakie ma to znaczenie dla gospodarki. Niewiele osób też wie, że jedną z czołowych firm na świecie jest polska spółka HiProMine, z siedzibą w podpoznańskim Robakowie. Od kilku miesięcy prowadzi proces inwestycyjny i lada moment rozpocznie się budowa nowoczesnego zakładu hodowli Hermetia illucens (czarnej muchy) w Karkoszowie (województwo lubuskie). Wiele osób błędnie postrzega tę budowę jako przyczółek do produkcji owadów, które miałyby trafić na nasze stoły.
– Nie będziemy produkować żywności z owadów dla ludzi, nie mamy tego w planach ani teraz, ani w przyszłości. Nasz cel to komponenty pasz dla zwierząt – zapewnia dr Krzysztof Dudek, Koordynator Projektów Badawczo-Rozwojowych w HiProMine.
Spółka swoją działalność prowadzi od wielu lat, jest ona mocno ukierunkowana na produkcję owadziego białka oraz tłuszczu, w zakładzie producenta powstaje również ekologiczny nawóz z dodatkiem chityny, mającej znakomite właściwości stymulujące wobec roślin uprawianych w trudnych warunkach.
– Odbiorcami naszych produktów są producenci pasz dla zwierząt, głównie karm dla psów i kotów – wyjaśnia Krzysztof Dudek. – HiProMine sprzedaje różne produkty wytworzone z owadów już od kilku lat i w tym czasie ani jeden z nich nie był przeznaczony do spożycia przez ludzi. Nasze wieloletnie badania prowadzone są wyłącznie w obszarze paszowym i to się nie zmieni. Inwestujemy w budowę nowego zakładu po to, by zwiększyć swoje moce produkcyjne. Będą one znacząco wyższe niż obecnie – dodaje.
Przyznaje, że w przestrzeni publicznej mylnie postrzega się firmę jako producenta żywności z owadów. Nie mylą się natomiast inwestorzy giełdowi, którzy widzą w HiProMine przyszłego potentata w branży pet food i kupują akcje spółki, zapewniając tym samym finansowanie niezbędne do szybkiego rozwoju „owadziego biznesu”. Warto tu nadmienić, że producenci karm dla zwierząt już dawno temu dostrzeli ogromny potencjał w białku owadzim i mają obecnie bogatą ofertę produktową na bazie tego składnika. Zmielone insekty znajdziemy nie tylko w karmie suchej lub mokrej, ale również treatsach, czyli gryzakach i smakołykach wykorzystywanych jako nagrody w szkoleniu psów.
– Pamiętajmy, że standardowe mięso kręgowców wykorzystywane do produkcji karm to najczęściej odpady poubojowe, które nie są idealnym rozwiązaniem jeśli chodzi o zdrowie zwierząt. Dlatego komponenty owadzie są coraz bardziej pożądane. Białko owadzie ma właściwości hipoalergiczne i zawiera peptydy antydrobnoustrojowe. Ogromne znaczenie dla czworonogów ma wysoka zawartość kwasu laurynowego, unikatowego w tłuszczu zwierzęcym, a bardzo pożądanego w fazie rozwoju szczeniąt i kociąt – tłumaczy Krzysztof Dudek.
Warto tu również podkreślić, że hodowla owadów nie wiąże się z marnowaniem wody pitnej, a emisja gazów cieplarnianych stanowi ułamek tej występującej przy hodowli innych zwierząt, mamy więc możliwość wyprodukowania niskoemisyjnego komponentu do karm. Zważywszy, że świat potrzebuje białka, a mięso jest rekordowo drogie, to inwestycja HiProMine jest niezwykle pożądana. Potrzebna zwłaszcza gdy chodzi o pożywienie nie dla ludzi, lecz dla zwierząt. Ponadto komponenty owadzie w paszach dla zwierząt mogą zastąpić soję, a to ważny kierunek dla środowiska, ponieważ soja nie jest tania, a jej główny producent, Brazylia, wycina ogromne obszary lasów tropikalnych pod jej plantacje.
Jak zapewniają przedstawiciele HiProMine, rynek żywności dla ludzi ich nie interesuje. Żaden z produktów nie trafi na nasze stoły. To produkcja ukierunkowana wyłącznie pod branżę pet food, czyli karm dla zwierząt.