Inwestorzy czekają na raport NFP

giełda

Wczorajszy wybuch awersji do ryzyka jak na razie nie „rozlewa się” szerzej. Giełdy w Europie są dziś na przysłowiowym „zerze”. Złoto zdołało wtorkową zwyżkę w znacznym stopniu zredukować i aktualnie znajduje się w okolicy 2652 USD tracąc dziś ponad 0,4 proc. Inwestorzy azjatyccy są skoncentrowani na bodźcach stymulacyjnych czego odzwierciedleniem był dzisiejszy wzrost indeksu Hang Seng o ponad 6 proc. W środę rano futures na amerykańskie indeksy lekko tracą ale skala przeceny jest umiarkowana. Indeks VIX jest w okolicy 19-20 pkt. To lekko podwyższony poziom ale do ekstremum z początku sierpnia jeszcze bardzo daleka droga. Oczywiście wzrost napięć geopolitycznych może być impulsem do wywołania korekty na rynkach. Inwestorzy mimo wszystko z ostateczną decyzją będą czekali na piątkowy raport NFP.

Weekendowe wydarzenia na Bliskim Wschodzie rynek totalnie zignorował. Dopiero wczorajsze doniesienia o planach ataku Iranu na Izrael wywołały mały wstrząs. W takich momentach górę biorą „bezpieczne aktywa”. Nie inaczej było i tym razem. Rentowności obligacji na rynkach bazowych obniżyły się na całej krzywej dochodowości a dolar stał się walutą pierwszego wyboru. Spadkowa sesja na parze EUR/USD jest co prawda znacząca ale notowania cały czas znajdują się powyżej poziomu 1,1050. Nie ulega wątpliwości, że kurs coraz mocniej oddala się od technicznego oporu na 1,12. Na wykresie wyraźniej została uwypuklona potencjalna formacja „podwójnego szczytu”. Sugeruje ona zmianę tendencji przynajmniej w średnim terminie co może oznaczać spadki przynajmniej w stronę 1,09 albo niżej. Z jednej strony mamy dużo niepewności związanej z geopolityką a dodatkowo ostatnia wypowiedź Powella sugerowała, że cięcie o 50 punktów bazowych w listopadzie jest mało prawdopodobne i Fed raczej skłania się ku zmianie o połowę mniejszej. Tak też wynika z wykresu „dot plot”, na który przewodniczący FOMC powoływał się w poniedziałkowy wieczór. Lagarde z kolei osłabiła euro mówiąc o prawdopodobnej redukcji kosztu pieniądza 17 październik. Rynek wcześniej tego nie zakładał. Fundamentalnie i technicznie jest zatem dość sporo argumentów przemawiających za niższym kursem EUR/USD. Trudno w tym momencie oszacować jak dużej skali może to być ruch. Kluczowy wydaje się być okrągły poziom 1,10 – minima z pierwszej połowy września. Ten pułap możemy także potraktować jako linię „szyi” wspomnianego wcześniej układu „podwójnego szczytu”. Modelowy zasięg wskazuje korektę w okolice 1,08. To oznaczałoby, że kurs opuściłby średnioterminowy kanał wzrostowy, w którym przebywa od czerwca tego roku.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers