Jaki wpływ na rynek nieruchomości w Polsce mają przybywający uchodźcy z Ukrainy?

mieszkania nieruchomości

Z raportu opracowanego przez redNet Consulting dla serwisu tabelaofert.pl wynika, że od początku wojny w Ukrainie do Polski przyjechało 3,7 mln uchodźców, z czego 1,7 mln wróciło do swojej ojczyzny. Ponad połowa z 2 mln osób, które znalazły u nas schronienie, otrzymała numer PESEL, ok. 200 tysięcy dzieci uczy się w polskich szkołach, a kolejne dziesiątki tysięcy znalazły opiekę w przedszkolach. Każdy z uchodźców potrzebuje dachu nad głową oraz pracy. W związku z ich przybyciem rynek najmu przeżywa istny boom, popyt jest ogromny – pytanie, kto i czy będzie w stanie go zaspokoić? Jakie zmiany już zaszły i co czeka rynek nieruchomości w najbliższej przyszłości? – komentarze eksperckie Katarzyny Tworskiej, dyrektor zarządzającej redNet 24, firmy specjalizującej się w sprzedaży mieszkań deweloperskich, i Macieja Dymkowskiego, prezesa zarządzającego serwisem tabelaofert.pl.

– Europa od czasów II wojny światowej nie borykała się z podobnym kryzysem migracyjnym jak obecnie. Polska stała się głównym krajem schronienia uchodźców z racji naszych dobro- sąsiedzkich relacji z Ukrainą. Chęć pomocy ze strony zwykłych obywateli i rządu jest bardzo duża. Z powodu braku bariery językowej aż 102 tysięcy Ukraińców znalazło już u nas pracę. W zaledwie trzy miesiące od rosyjskiej agresji rynek najmu w Polsce przeszedł ogromną rewolucję. W niektórych miastach już brakuje ofert, czynsze wzrosły o 30%-50%, a tak wielkiego popytu nie było od latzauważa Maciej Dymkowski.

2 mln uchodźców mieszka obecnie w Polsce

Kryzys migracyjny znacząco wpłynął na rynek nieruchomości w Polsce. Początkowo można było zauważyć zwiększony popyt na rynku najmu, a teraz sytuacja ta jest czynnikiem pozytywnie wpływającym również na rozwój rynku pierwotnego, zwiększenie popytu oraz płynność finansową. Około 30% z przybyłych do nas uchodźców może pozostać w Polsce na dłużej – wynika z raportu opracowanego przez redNet Consulting dla serwisu tabelaofert.pl

Deweloperzy doskonale zdają sobie sprawę, że muszą szybko odpowiadać na zapotrzebowanie klientów. Według naszej analizy obecnie jest konieczność zmian w strukturze lokali i dostosowanie jej do obecnych możliwości nabywców. Należałoby ograniczyć liczbę lokali o dużej powierzchni z małą liczbą pokoi, bo już teraz widać spadek ich sprzedaży ze względu na zdolności kredytowe kupujących. Niezwykle ważny stał się rozwój sektora mieszkań na wynajem. W miarę upływu czasu uchodźcy, mieszkający obecnie na małych powierzchniach, często w kilka rodzin w jednym mieszkaniu, będą poszukiwać ofert zapewniających większą prywatność. Natomiast teraz potrzebne są przede wszystkim mieszkania gotowe – podkreśla Katarzyna Tworska.

Co czeka rynek nieruchomości w najbliżej przyszłości?

Wojna w Ukrainie spowodowała kryzys walutowo–surowcowy. Wzrosły ceny energii, paliw, wykonawstwa oraz materiałów budowlanych, których łańcuchy dostaw są bardzo utrudnione. Inflacja jest najwyższa od 1998 r. i sięgnęła 14%, co z pewnością przełoży się na kolejne podwyżki stóp procentowych i spadek zdolności kredytobiorców. Jak wpływa to na rynek nieruchomości?

– W najbliższym czasie należy spodziewać się wzrostu liczby rozpoczynanych projektów w związku z wejściem w życie 1 lipca nowej ustawy deweloperskiej. Na ten moment brakuje jakichkolwiek przesłanek, które miałyby zwiastować spadek cen, pomimo zmniejszonego popytu, z racji ograniczonych możliwości klientów posiłkujących się przy zakupie mieszkania kredytem hipotecznym. Patrząc w dalszą przyszłość, można liczyć na spadek inflacji i stóp procentowych, a co za tym idzie odbudowanie popytu kredytowego. W dłuższej perspektywie może nastąpić wzrost sprzedaży większych mieszkań oraz domów, a także wzrost cen mieszkań przekraczających inflację – ocenia Katarzyna Tworska.