Jedna piąta sprzedaży RTV/AGD odbywa się przez internet

rp_ac6c9fa31e_1404441993-euro-rtv-agd-sprzedaz.png

CEO Magazyn Polska

Nawet 30 mld zł może być warty polski rynek AGD i RTV. To wciąż znacznie mniej niż w krajach Europy Zachodniej. Już 20 proc. sprzedaży odbywa się poprzez internet. Choć Polacy najczęściej kupują drobne akcesoria, to dzięki popularności m.in. tabletów, smartfonów i sprzętów gospodarstwa domowego średnia wartość koszyka to 1-1,5 tys. zł. Hitem w tym roku mogą być telewizory OLED.

Rynek w Polsce wydaje się duży, jest szacowany na około 28-30 mld zł, co brzmi imponująco. Ale w porównaniu do rozwiniętych krajów Europy Zachodniej jest to stosunkowo mało – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu RTV Euro AGD. – Natomiast rzeczywiście udział internetu w sprzedaży jest spory. Szacuje się, że w Polsce waha się on między 18 a 20 proc., dochodzi w tej chwili do 20 proc.

Dodaje, że przez internet sprzedają się te same produkty, co w sklepach. To przede wszystkim tablety i smartfony, coraz chętniej kupowane przez Polaków. Siedlecki podkreśla, że popularność tych przenośnych urządzeń rośnie, bo są one coraz lepsze – mają bardziej wytrzymałe baterie, są tańsze, a do tego poprawia się zasięg szybkiego internetu w całym kraju.

Duży udział w sprzedaży mają też telewizory oraz sprzęty gospodarstwa domowego. Nie tylko te tradycyjne, takie jak pralki i lodówki – na popularności zyskują też m.in. suszarki do ubrań oraz zmywarki. Te kategorie rozwijają się najszybciej.

Najczęściej klienci kupują różnego rodzaju akcesoria i drobne przedmioty. Te są kupowane po prostu częściej i jest ich więcej. Natomiast średni zakup przeciętnego konsumenta będzie oscylował około 1-1,5 tys. zł, jeżeli spróbujemy ustalić jakąś średnią arytmetyczną, na którą składają się również duże sprzęty, sprzęty gospodarstwa domowego czy elektronika, np. laptopy czy telewizory – mówi Siedlecki.

Nie brakuje też nowości, które w tym roku mogą sprzedawać się bardzo dobrze. Jedną z nich są telewizory z wyświetlaczami OLED (organiczne diody elektroluminescencyjne). Technologia ta była do tej pory stosowana w smartfonach, ale coraz częściej wykorzystywane jest także w telewizorach. Siedlecki przyznaje, że na razie są to drogie urządzenia, kosztujące nawet 10-20 tys. zł. Ale w tym roku może się to zmienić.

Oczekiwania są takie, że jeszcze w tym roku i w przyszłym te produkty staną się znacznie bardziej masowe i trafią na półki cenowe dostępne dla przeciętnego konsumenta – przewiduje Siedlecki.

Technologia OLED pozwala m.in. na tworzenie zagiętych ekranów. Możliwe jest także tworzenie przezroczystych wyświetlaczy.