Największą bolączką dla firm są ciągłe zmiany regulacyjne i podatkowe – podkreśla Konfederacja Lewiatan. W tym roku wyzwaniem będą m.in.: split payment, nowa matryca VAT, obowiązek wymiany kas fiskalnych czy podatek od sprzedaży detalicznej, który dotknie branżę handlową. W połączeniu ze skokowym wzrostem płacy minimalnej ciągłe zmiany prawa podnoszą koszty funkcjonowania przedsiębiorstw i powodują niepewność, która hamuje inwestycje. Eksperci apelują, by w związku z tym rząd spowolnił proces stanowienia prawa i stworzył nowe regulacje w dialogu z przedsiębiorcami, żeby pomóc im przetrwać kryzys.
– W 2020 roku czeka nas spowolnienie. Z jednej strony zejście poniżej 4 proc. wzrostu PKB, a z drugiej – wzrost inflacji do poziomu 3–3,5 proc. Firmy już to przetrawiły, więc trudniejsza jest dla nich nieustająca kumulacja rozwiązań prawnych, podatkowych i regulacyjnych, które powodują, że prowadzenie biznesu wcale nie staje się łatwiejsze – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
Od początku tego roku przedsiębiorcy mierzą się z długą listą zmian w prawie podatkowym. Część z nich wiąże się z wprowadzoną w drugiej połowie ub.r. białą listą podatników VAT i obowiązkowym split paymentem. Od 1 stycznia obowiązują sankcje w podatkach dochodowych PIT i CIT za dokonanie płatności (na kwotę powyżej 15 tys. zł) na rachunek bankowy przedsiębiorcy, który nie znajduje się w wykazie podatników VAT, albo kiedy dokonana płatność odbyła się z pominięciem obowiązkowego mechanizmu podzielonej płatności.
Część przedsiębiorców od nowego roku musi też stosować kasy fiskalne online, które zapewniają połączenie z systemami informatycznymi Ministerstwa Finansów (np. świadczący usługi naprawy samochodów, wymiany opon albo prowadzący sprzedaż paliw). W kolejnych miesiącach obowiązek wymiany kas fiskalnych obejmie inne branże (od 1 lipca np. usługi związane w wyżywieniem lub krótkotrwałego zakwaterowania). Natomiast wszyscy przedsiębiorcy od stycznia muszą brać pod uwagę brak możliwości wystawienia faktury do paragonu bez numeru NIP nabywcy – wymaga to zmian w kasach fiskalnych, systemach księgowych i w procesie sprzedaży.
– Nawet jeśli rząd wprowadza różne pomysły stymulujące rozwój gospodarki, to nagromadzenie regulacji powoduje sytuacje takie jak „strajk” dużej części kas fiskalnych z początkiem stycznia – mówi Maciej Witucki.
W nadchodzących miesiącach będzie więcej zmian, które wymuszą zmiany w systemach i sposobach rozliczeń. Od 1 kwietnia wchodzi w życie nowa matryca stawek VAT, co zbiegnie się w czasie z nałożeniem na duże przedsiębiorstwa obowiązku przekazywania nowych plików JPK VAT (małych i średnich przedsiębiorców ta zmiana obejmie od 1 lipca). Wiele wskazuje też na to, że w połowie roku branża handlowa zostanie dodatkowo obciążona podatkiem od sprzedaży detalicznej (na razie zawieszonym), który dodatkowo wprowadzi nowe obowiązki związane z ewidencjonowaniem, obliczaniem i zapłatą tej daniny. Branża hotelarska i turystyczna z kolei musi liczyć się z wprowadzeniem podatku minimalnego, który miał przeciwdziałać agresywnej optymalizacji podatkowej stosowanej w branży wynajmu nieruchomości komercyjnych.
– Dla dużych firm, które mogą sobie pozwolić na wsparcie w interpretacjach podatkowych i regulacyjnych, głównym tematem jest dziś rynek pracy. Dla średnich barierą jest niepewność systemu regulacyjnego – nowe regulacje, pomysły, podatki i systemy raportowania. W przypadku tych najmniejszych znów wraca kwestia pracowników i pensji minimalnych. Wspólnym mianownikiem dla nich wszystkich jest jednak niestabilność systemu prawno-podatkowego, który może w każdej chwili dorzucić nowe obciążenie – dodaje Maciej Witucki.
Konfederacja Lewiatan ocenia, że w tym roku pracodawcy nadal będą borykać się z coraz większym niedoborem pracowników i niedopasowaniem ich kompetencji do potrzeb firm. Konkurencja o pracowników zaostrzy się zarówno na rynku krajowym, jak i unijnym. Z drugiej strony skokowy wzrost płacy minimalnej mocno wpłynie na rachunek kosztów i rentowność przedsiębiorstw, co może zachwiać zwłaszcza kondycją MŚP.
– W tym roku firmy doświadczyły bardzo wyraźnego wzrostu płacy minimalnej, powyżej 15 proc. Wiele osób, które zarabiały więcej, również oczekuje dostosowania swoich płac do nowych warunków. To bardzo istotnie wpływa na rachunek kosztów firm – mówi Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna z Konfederacji Lewiatan. – Spowolnienie gospodarcze co do zasady weryfikuje rachunki kosztów, ponieważ wiąże się z mniejszym popytem, a konkurencja pozostaje taka sama. Firmy, które będą konfrontowały się z tymi wyższymi kosztami, przynajmniej część z nich będą musiały przenieść na klientów w postaci wyższych cen. Niektóre być może będą zamykane.
Wzrost gospodarczy na poziomie 3,1 proc. PKB przy średniorocznej inflacji 3,5 proc. i bezrobociu wynoszącym 5,6–5,7 proc. – to prognozy Konfederacji Lewiatan na 2020 rok. Eksperci szacują, że dynamika konsumpcji prywatnej osiągnie 3,2 proc., natomiast inwestycji – 2,8 proc.
– Wiemy, że inwestycje publiczne są silnie związane z cyklem unijnym, a te środki będą wygasały. Inwestycje samorządowe również nie będą w stanie podbić tego wyniku – ocenia Sonia Buchholtz.
Jak podkreśla, barierą dla inwestycji przedsiębiorstw będzie właśnie niepewność otoczenia prawnego i instytucjonalnego.
– Gros firm deklaruje, że taką niepewność odczuwa, więc nie ma powodów, żeby liczyć na odbicie inwestycji przedsiębiorstw – mówi Sonia Buchholtz. – Odrębną kwestią są też ryzyka związane z brexitem. Dla przedsiębiorstw oznacza to zmniejszenie jednolitego rynku. Zmieniają się zasady prowadzenia biznesu z podmiotami w Wielkiej Brytanii, ale i koszty transakcyjne tych przedsięwzięć prawdopodobnie będą większe. Do tego dochodzi ogromna niepewność polityczna, bo nie wiemy, jak ostatecznie brexit będzie wyglądać.
Eksperci Konfederacji Lewiatan podkreślają, że aby pomóc firmom przejść przez spowolnienie gospodarcze, zapewnić większy komfort prowadzenia działalności i pobudzić inwestycje, rząd musi przede wszystkim spowolnić proces stanowienia prawa i tworzyć nowe regulacje w dialogu z przedsiębiorcami.