LZMO kończy emisję obligacji na rozwój spółki. Zakłady w Lubsku produkują nowoczesne kominy na eksport

rp_2d2fb7af9b_655337858-indygo-lzmo.png

CEO Magazyn Polska

Dziś kończy się emisja 2,5-letnich obligacji spółki LZMO z Lubska. Firma liczy na pozyskanie 8 mln zł, dzięki którym będzie mogła zwiększyć produkcję systemów kominowych w przyszłościowej technologii izostatycznej. W całej Europie jest tylko trzech przedsiębiorców, którzy korzystają z tej technologii. LZMO ma już liczne kontrakty zagraniczne.

LZMO podpisało szereg umów na dostawę systemów kominowych do krajów sąsiednich, przede wszystkim do Czech, na Słowację, do Austrii, ale również do krajów bałkańskich i nadbałtyckich  bardzo dobre kontrakty, oraz do jednego z krajów pozaeuropejskich. Są to kontrakty z dużymi liczącymi się na każdym rynku graczami. One wymagają tego, żeby skutecznie zatowarować dany rynek, potrzeba po prostu większej produkcji dostarczonej w stosunkowo krótkim czasie – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dariusz Janus, prezes zarządu IndygoTech Minerals, holdingu, który ma 41 proc. udziału w kapitale zakładowym LZMO.

Na początku maja firma rozpoczęła realizację zamówień na rynku litewski, łotewski i estoński. A kilka dni temu rozpoczęła współpracę z partnerem na Bliskim Wschodzie. Władze LZMO zapowiadają, że ten rok ma w dalszym ciągu upływać pod znakiem dynamicznego zwiększania eksportu.

Spółka LZMO powstała na bazie Lubuskich Zakładów Materiałów Ogniotrwałych. Od maja 2011 r. w nowym zakładzie firma specjalizuje się w budowie systemów kominowych. To właśnie na zwiększenie ich produkcji w związku z licznymi kontraktami potrzebne są dodatkowe środki.

2,5-letnie obligacje, których emisja kończy się dzisiaj, mają zapewnić do 8 mln zł, które w całości zostaną przeznaczone na kapitał obrotowy spółki. Obligacje są oprocentowane na 8,75 proc. Ich przydział zaplanowano na 22 maja.

Jak podkreśla Janus, technologia izostatyczna, w której produkuje LZMO, jest bardzo przyszłościowa. Spółka nie musi się obawiać braku zamówień, bo w całej Europie, według Janusa, jest obecnie tylko trzech producentów, którzy stosują tę technologię.

Jest to technologia przyszłości. Obecne kominy są produktem schodzącym, królowały na rynku przez około 40 lat i właśnie jesteśmy świadkami narodzin nowego rodzaju komina. Jest to komin izostatyczny. Zarówno jakość i wymagania technologiczne, jak i efektywność energetyczna tego komina są nieporównywalnie większe – przekonuje Janus.

Kominy produkowane przez LZMO są montowane przede wszystkim w domach jednorodzinnych.

Janus dodaje, że w ramach holdingu IndygoTech Minerals realizowane są też inne projekty. Holding ma 49 proc. udziałów w spółce Baltic Ceramics Investments. Zarządza ona budową pierwszej w UE fabryki proppantów ceramicznych, które są niezbędne w procesie wydobywania węglowodorów, w tym gazu łupkowego. W Lubsku powstaje za 47,3 mln zł fabryka, która ma zapewnić ok. 5 proc. światowego zapotrzebowania na ten produkt.

Holding ma też 63 proc. udziałów w spółce Industry Technologies, która ma zajmować się produkcją izolatorów dla średnich i wysokich napięć.