Michał Styś: pora zdefiniować nową normalność

    Michał M. Styś
    Michał M. Styś Dyrektor Zarządzający OPG Orange Property Group

    „To samo już nigdy nie będzie” – czytamy w tomiku „Opowiadania” Edwarda Stachury i zastanawiamy się, na ile słowa te okażą się prorocze w kontekście postaw konsumenckich i sposobu korzystania z powierzchni komercyjnych po zakończeniu pandemii. Michał Styś, szef OPG Property Professionals, firmy doradzającej i zarządzającej aktywami i projektami deweloperskimi na rynku nieruchomości, podkreśla: im szybciej najemcy handlowo-usługowi uwzględnią nowe trendy i wdrożą konkretne rozwiązania, tym lepiej będą przygotowani na nadejście nowej rzeczywistości.

    Czy sektor handlowo-usługowy ma szansę powrócić na dawne tory po zakończeniu pandemii i zniesieniu związanych z nią ograniczeń?

    Michał Styś: Choć może zabrzmi to nieco banalnie, to… czas pokaże. Czas stanowi tu słowo klucz, ponieważ nie wiemy dokładnie, ile gospodarce zajmie rekuperacja do stanu sprzed kryzysu. To, co wiemy niemal na pewno, to że w chwili otwarcia galerii handlowych klienci nie ruszą masowo na zakupy, a po odmrożeniu restauracji – nie zabukują całego miesiąca do przodu. To widać na przykładzie doświadczeń zarówno chińskich, jak i niemieckich. W Państwie Środka handel i usługi wróciły do gry z obrotami o 70% niższymi, niż przed pandemią. Innymi słowy, nie zobaczymy raczej wszechobecnej euforii, marynarzy całujących pielęgniarki na Times Square, jak po zakończeniu II wojny światowej. Popyt odbudowywać się będzie stopniowo, w rytm łagodzenia obostrzeń oraz powrotu do psychicznego komfortu przebywania w miejscach publicznych. A to bardzo indywidualna kwestia. Dla większości osób powrót do normalności będzie procesem – mniej lub bardziej długotrwałym. Dla innych „normalność” zostanie zdefiniowana praktycznie na nowo.

    Koronawirus zrewolucjonizuje sposób, w jaki dokonujemy zakupów?

    Michał Styś: Aktualną sytuację oraz jej wpływ na rynek handlowo-usługowy w przyszłości postrzegałbym raczej jako kolejny stopień ewolucji, a nie rewolucję. Oczywiście, zmiana ma charakter gwałtowny, nasze życie w dobie koronawirusa zmieniło się niemal z dnia na dzień. Ale pojawienie się zewnętrznego czynnika tak naprawdę przyspieszy pewne procesy i trendy, które już od jakiegoś czasu były widoczne.

    O jakich trendach mówimy? Czy handel nie przeniesie się w większości do internetu?

    Michał Styś: James Daunt, o którym mówi się, że uratował największą sieć brytyjskich księgarni Waterstones przed internetową ekspansją Amazona, w jednym z wywiadów podkreślił, że dni sklepów stawiających tylko na sprzedaż są policzone. Jeszcze przed wybuchem pandemii fizyczny sklep stanowił ważny element złożonej, wielokanałowej drogi do zakupu, pełniąc funkcję punktu odbioru zakupów czy miejsca, w którym możemy obejrzeć interesujący nas towar przed podjęciem ostatecznej decyzji. Ponadto, umiejscowienie marki w prestiżowej lokalizacji w silny sposób buduje jej wizerunek. To przekłada się na cenne doświadczenie zakupowe, które przede wszystkim oparte jest na obsłudze ludzkiej. Myślę, że ewolucja sklepów stacjonarnych będzie dalej szła w tym kierunku.

    Aby przyciągnąć klienta, marki będą mocniej stawiać na tzw. Customer Experience?

    Michał Styś: Pandemia koronawirusa, jako wydarzenie o praktycznie bezprecedensowej skali, wpływa na rynek na tyle silnie, że kreuje wśród konsumentów nowe potrzeby – głównie w sferze komfortu i bezpieczeństwa zakupów. Spodziewamy się, że po odmrożeniu gospodarki klienci chętniej będą odwiedzali sklepy zlokalizowane poza zamkniętymi przestrzeniami w centrach handlowych. Punkty te oferować będą bardziej spersonalizowaną obsługę, pozwalając uniknąć przy tym dużych skupisk ludności. Kryzys już teraz spowodował, że chętniej sięgamy po wyroby lokalne, wspierając w ten sposób rodzime biznesy. Coraz większą uwagę będziemy zwracać na pochodzenie produktów, historię i etykę stojącą za daną metką. Nasz świat w pewnym sensie się skurczy.

    Czy to oznacza, że w najbliższych latach większą rolę do odegrania będą miały ulice handlowe?

    Michał Styś: Zarządzając wielofunkcyjną przestrzenią OFF Piotrkowska Center, dzielącą adres z główną ulicą handlową Łodzi, bardzo dobrze orientujemy się w tych trendach. Od samego początku projektu stawiamy na unikatowe i kreatywne biznesy rozwijane przez lokalnych przedsiębiorców. Pan Tu Nie Stał, Gloomy Sunday, Wysokie Półki, Patrycja Plesiak, TAKAPARA czy Animalkingdom to łódzkie marki, które znają już klienci z całej Polski. Co sobotę odbywa się tutaj kiermasz ze zdrową żywnością od producentów z regionu, a w sezonie letnim – targi z udziałem lokalnych projektantów i rękodzielników, połączone z warsztatami na temat odpowiedzialnej mody. Wierzymy w zwrot rynku w kierunku ulic handlowych z bogatą ofertą gastronomiczną, dlatego teren popularnego „OFFa” uzupełnimy o nowy budynek Fern. Przy głównym deptaku miasta znajdzie się miejsce dla marek i projektantów, którym zależy na wyjątkowej oprawie dla ich salonów.

    A co z tradycyjnymi galeriami handlowymi? Czy czeka je kryzys?

    Michał Styś: Mówiąc w pewnym uproszczeniu, obroty firm zależne są od liczby osób odwiedzających ich lokale. O ile branża spożywcza raczej nie ma powodów do niepokoju, większe problemy mogą stać przed operatorami do tej pory stawiającymi bardzo mocno na lokalizacje w centrach handlowych – mam tu na myśli duże marki odzieżowe i obuwnicze, salony sprzedaży książek, filmów, zabawek, muzyki i gier, sklepy z elektroniką oraz sprzętem gospodarstwa domowego czy drogerie. Obecność w galerii handlowej wiąże się z wysokimi kosztami na poczet części wspólnych, obsługi eksploatacyjnej i prawno-administracyjnej oraz marketingu centrum. Łączne koszty utrzymania, w obliczu rezerwy konsumentów wobec dużych, zamkniętych powierzchni, mogą stanowić realne wyzwanie. W tej sytuacji widzę dwa możliwe wyjścia. Pierwsze – zdecydowane wprowadzenie strefy cyfrowej w obszar sklepów stacjonarnych, w myśl trendu „phyigtal” (od angielskich słów physical + digital – przy.red.). Autonomiczne, bezobsługowe sklepy czy płatności mobilne realizowane w systemie scan-and-go to przykłady technologii, dzięki którym zrobimy szybsze i bezpieczniejsze zakupy, bez długich kolejek i przy ograniczonej liczbie kontaktów z innymi osobami.

    A drugie wyjście?

    Michał Styś: Modyfikacja strategii handlowej dotyczącej ekspozycji towarów oraz sposobów pozyskiwania i użytkowania powierzchni komercyjnych. Myślę, że przyszła sytuacja na rynku nieruchomości skłoni część operatorów do otwarcia nowych punktów w atrakcyjnych, centralnych lokalizacjach, poza tradycyjnymi galeriami. Właściciele działający w obrębie ulic handlowych muszą być przygotowani na tę ewentualność. Jako profesjonalni doradcy z doświadczeniem w realizacji projektu OFF Piotrkowska Center, służymy pomocą w dostosowaniu powierzchni do możliwych wymagań rynku, zarówno w ujęciu koncepcji biznesowych i operacyjnych dla tego typu projektów wielofunkcyjnych, architektoniczno-funkcjonalnym, jak i administracyjno-prawnym.

    Nadzieja w centrach polskich miast?

    Michał Styś: „Nadzieja jest niedobra. Wiara jest dobra. Najlepsza” – pisał Edward Stachura. Kryzysy były, są i będą pojawiać się zawsze. Liczy się to, jak szybko najemcy i właściciele nieruchomości znajdą sposób, by poruszać się w nowej sytuacji. Pora, by zdefiniować nową normalność.