Modzelewski: Czego możemy spodziewać się po negatywnym dla banków wyroku TSUE

    Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej frankowiczów zapadnie 3 października. Dla frankowiczów informacje jakie napłyną z TSUE mogą być zbawienne. Dla sektora bankowego zaś oznaczać wielomiliardowe straty. Jak banki będą bronić się przed negatywnym dla nich wyrokiem wyjaśnia profesor Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych.

    profesor Witold Modzelewski, profesor nauk prawnych, ekonomista i były wiceminister finansów
    profesor Witold Modzelewski, profesor nauk prawnych, ekonomista i były wiceminister finansów

    Kilkaset tysięcy osób posiadających kredyty we frankach wytoczyło swoim bankom procesy. Oskarżają je o niewłaściwe zaprojektowanie umów kredytowych i narażenie klientów na niepotrzebne ryzyko oraz o nieuczciwe przeliczanie walutowe kredytów. Większość tych spraw została wygrana, jednak do dzisiaj banki sprzeciwiają się przewalutowaniu kredytów. Tę sytuację zmienić może wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który najpewniej poznamy już w tym miesiącu. Jeśli TSUE wstawi się za kredytobiorcami, do sądów wpłynie więcej pozwów i prawdopodobnie zostaną one rozwiązane z korzyścią dla kredytobiorców. Co w tej sytuacji zrobią banki? Prawdopodobne jest, że zostaniemy zaszantażowani wizją konsekwencji, które spadną na nas wraz z przewalutowaniem kredytów. Wizja problemów finansowych i bankructwa banków ma przestraszyć państwo i jego obywateli. Nie warto jednak ugiąć się przed lobbingiem sektora bankowego.

    – Akcje banków mogą gwałtownie zacząć spadać, wymyślą więc wtedy koncepcję racjonalnej ścieżki wyjścia – czyli dogadania się z klientami. Zostanie przedstawiona narracja, że my z tego kryzysu musimy wyjść bardzo powoli, żeby nie zagrozić interesom właścicieli akcji – powiedział serwisowi eNewsroom profesor Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych. – Oczywiście wtedy zacznie się krzyk i szantażowanie państwa, że musi się dołożyć do tego interesu. Miejmy nadzieję, że państwo zachowa trzeźwość umysłu i nie będzie podatne na lobbing bankowy. Powinniśmy powiedzieć bankom, że to one są autorami swoich kłopotów – to one zaproponowały te kredyty, więc same muszą rozwiązać swój problem. Państwo nie musi dokładać się do źle prowadzonych interesów finansowych – stwierdził Modzelewski.