Przed rozpoczęciem przygody z monetami kolekcjonerskimi konieczne jest nabycie podstawowej wiedzy na temat produktów, które znajdują się na rynku. Istotna jest przede wszystkim zdolność odróżnienia monet od medali i numizmatów – podkreśla Michał Tekliński, prezes zarządu, Mennica Wrocławska, Grupa Goldenmark.
Rozpoczynając przygodę z monetami kolekcjonerskimi, tudzież z numizmatami przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, co chcemy zakupić. Jeśli chcemy kupić monetę, powinniśmy zobaczyć, czy to, co mamy przed sobą, czy to, co jest obiektem naszego zainteresowania, jest monetą. Najłatwiej to rozpoznać sprawdzając, czy moneta ma nominał na awersie lub rewersie. Monety mają nominały, numizmaty i medale nominałów nie mają – mówi newsrm.tv Michał Tekliński, prezes zarządu Mennicy Wrocławskiej, Grupa Goldenmark.
Jak podkreśla Tekliński monety, w tym także kolekcjonerskie, różnią się między sobą. Dlatego jeśli chcemy dobrze ulokować swoje pieniądze powinniśmy zobaczyć z czego zrobiona jest dana moneta. Jej wartość jest bowiem pochodną wartości rynkowej kruszcu, z którego została wytworzona. Czasem chcąc uatrakcyjnić daną monetę używa się różnego rodzaju ozdobników. Jednym z przykładów takiego działania jest platerowanie złotem, które powoduje wzrost ceny monet, ale nie oznacza istotnego zwiększenia ich wartości.
Kolejną cechą odróżniającą monety od numizmatów i medali jest ich nakład. O ile monety muszą mieć ściśle określony nakład, w przypadku medalu zależy on wyłącznie od producenta. Oznacza to ryzyko dla nabywcy, gdyż im więcej medali zostanie wyprodukowanych, tym mniejsza ich wartość kolekcjonerska. Natomiast w przypadku monet taka sytuacja nie występuje, bo już w momencie zakupu wiemy, jaki jest maksymalny nakład tej monety.
Na rynku pojawia się bardzo wiele produktów, które noszą nazwy, które kojarzą nam się z monetami – typu dukaty, grosze itd. Jeśli chcemy zakupić tego typu produkt zawsze warto spojrzeć, czy jest to prawdziwa moneta, czyli czy ma nominał. Jeśli go nie ma to znaczy, że jest to tylko i wyłącznie medal o nazwie dukat, który nie jest środkiem płatniczym i jest wart tyle, ile kruszec, z jakiego jest zrobiony – podsumowuje Michał Tekliński.