Najnowsze dane o sprzedaży kredytów w Polsce – kwiecień 2021 r.

prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej
prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej

W kwietniu 2021 r., w porównaniu do kwietnia 2020 r., w ujęciu liczbowym banki i SKOK-i udzieliły więcej wszystkich rodzajów produktów kredytowych: 97,4% więcej kredytów gotówkowych, 60,4% limitów na kartach kredytowych, 32,4% kredytów mieszkaniowych oraz o 24,2% kredytów ratalnych. Również w ujęciu wartościowym banki i SKOK-i przyznały wyższą wartość wszystkich produktów kredytowych: 132,6% kredytów gotówkowych, 85,6% limitów kartowych, 75,0% kredytów ratalnych oraz o 41,1% kredytów mieszkaniowych.

W okresie styczeń – kwiecień 2021 r. banki i SKOK-i udzieliły łącznie 881,2 tys. kredytów gotówkowych (+0,2%) na kwotę 19,84 mld zł (+10,9%) oraz 1 150,9 tys. kredytów ratalnych (+16,7%) na kwotę 5,31 mld zł (+34,4%). Kredytów mieszkaniowych zaciągnięto 83,4 tys. (+8,9%) na kwotę 25,83 mld zł (+15,6%).

Analizując dane zawarte w kwietniowym Newsletterze i wyciągając na ich podstawie wnioski, BIK bierze pod uwagę tym razem cztery aspekty.

Po pierwsze, uwzględnia specyfikę produktów kredytowych: kredyty konsumpcyjne (ratalne i gotówkowe) oraz karty kredytowe są procesowane bardzo szybko od złożenia wniosku przez klienta lub oferty przez bank (zazwyczaj złożenie wniosku i udzielenie kredytu czy przyznanie limitu zamykają się w jednym miesiącu). Zatem w przypadku tych produktów, kwietniowa sprzedaż jest związana z wnioskami składanymi w większości przypadków w kwietniu 2021 r. Natomiast kredyty mieszkaniowe są procesowane dłużej, nawet do dwóch miesięcy od złożenia wniosku, w związku z tym sprzedaż kredytów mieszkaniowych w kwietniu 2021 r. jest efektem wniosków składanych w lutym i marcu 2021 r.

Po drugie, oceniając wartość akcji kredytowej w kwietniu 2021 r., w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku musimy pamiętać, że kwiecień 2020 r. to największy w okresie pandemii dołek na rynku kredytowym w przypadku kredytów gotówkowych, kart kredytowych i kredytów ratalnych. Wystąpiło wówczas bardzo duże ograniczenie akcji kredytowej, szczególnie w przypadku kredytów gotówkowych i kart kredytowych. Skutkiem tego, w kwietniu 2021 r. mamy efekt niskiej bazy. Stąd częściowo wynikają wysokie dynamiki r/r w przypadku kredytów gotówkowych, limitów kartowych oraz kredytów ratalnych. W przypadku kredytów mieszkaniowych z uwagi na ich specyfikę opisaną powyżej dołek wypadł w lipcu 2020 r.

Po trzecie, problemy ze spłacaniem kredytów mogą w pełni zmaterializować się w odczytach Indeksów Jakości, dopiero po trzech miesiącach od zaprzestania spłaty, co wynika z ich konstrukcji, ponieważ Indeksy obejmują jedynie opóźnienia powyżej 90 dni. Trzeba nadal pamiętać, że część portfela kredytowego, o wartości 82,15 mld zł (około 11,7%) i w liczbie 957 tys. rachunków kredytowych, objęta była moratoriami kredytowymi i spłaty były zawieszone w większości przypadków na 3 miesiące. Większość moratoriów już się skończyła – najwięcej moratoriów było bowiem udzielonych w maju (478 tys. rachunków na kwotę 42 mld zł) i kwietniu 2020 r. (276 tys. rachunków na kwotę 25 mld zł). Kwietniowe polepszenie odczytów Indeksów jakości nie jest już więc tak bardzo jak poprzednio związane z pozytywnym efektem moratoriów, lecz należy go również wiązać z poprawą sytuacji gospodarczej.

Po czwarte, w kwietniu 2021 r. było o dwa dni robocze mniej niż w marcu 2021 r. Miało to istotny wpływ na ujemne dynamiki sprzedaży w relacji kwiecień 2021 r. do marca 2021 r., które dotyczyły odczytów zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym, oraz wszystkich grup produktowych.

Kredyty gotówkowe i ratalne

Czy to już początek hossy w wysokokwotowych kredytach gotówkowych?

Wzrostowe odczyty w kredytach gotówkowych o ponad 132% w ujęciu wartościowym i 97,4% w ujęciu liczbowym – robią wrażenie. Częściowo tak wysokie dynamiki są efektem niskiej bazy z kwietnia zeszłego roku. Ale nie tylko, bowiem jest jeszcze jeden powód – wzrost udziału kredytów udzielonych na wysokie kwoty oraz na dłuższy umowny okres finansowania.

– Najwyższe dodatnie dynamiki akcji kredytowej w kwietniu 2021 r. zarówno w ujęciu liczbowym (L), jak i wartościowym (W) dotyczyły kredytów wysokokwotowych z dwóch przedziałów kwotowych 30 – 50 tys. zł oraz powyżej 50 tys. zł, odpowiednio (+16,7% L) i (+16,3% W) oraz (20,9% L) i (15,2% W). Dobra koniunktura na rynku kredytów gotówkowych dotyczy więc kredytów na wyższe kwoty, powyżej 50 tys. zł, które stanowią już 45% wartości sprzedaży w pierwszych czterech miesiącach 2021 r. Jeżeli dodamy do tego jeszcze kredyty z przedziału 30 – 50 tys. zł, to ich udział zwiększa się do 66%. W ujęciu liczbowym udział kredytów z tych dwóch przedziałów to ok. ¼ akcji kredytowej. Warto dodać, że kredyty na wyższe kwoty banki zazwyczaj udzielają znanym już sobie klientom – wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

Ujemne dynamiki liczby kredytów gotówkowych w okresie styczeń – kwiecień 2021 r., wystąpiły jedynie w dwóch najniższych przedziałach wartości udzielanych kredytów – do 5 tys. zł (-13,9%) oraz 5 – 10 tys. zł (-0,9%). W ujęciu wartościowym ujemna dynamika dotyczyła tylko kredytów do 5 tys. zł (-6,4%). Widzimy już to zjawisko od początku pandemii.

– Choć w pierwszym okresie pandemii banki bardzo ostrożnie udzielały kredytów gotówkowych na wyższe kwoty, to już od kilku miesięcy widzimy odwrotne zjawisko. Obecnie banki są mniej skłonne udzielać kredytów na niskie kwoty, które służą m.in. pokryciu luki w bieżącym budżecie domowym.

Ciekawym zjawiskiem jest również obserwacja w zakresie umownego okresu kredytowania, udzielanego przez banki w czasie pandemii. Bowiem od maja do września 2020 r. średni okres kredytowania uległ skróceniu w porównaniu z pierwszymi czterema miesiącami 2020 r. W mojej opinii, przyczyniło się to do ograniczenia akcji kredytowej w zakresie kredytów wysokokwotowych w początkach pandemii.

Od października 2020 r. banki zaczęły wydłużać umowny okres kredytowania, który obecnie wynosi już 53 miesiące. Takie działania, przy niskich stopach procentowych i stabilnych dochodach, umożliwiają udzielanie kredytów gotówkowych na wyższe kwoty. Konieczna jest jednak obserwacja tego trendu w kolejnych miesiącach. Kredyty powyżej 50 tys. zł mają szkodowość po 37 miesiącach od udzielenia na poziomie 9,5% przy szkodowości na poziomie 4,8% dla kredytów gotówkowych do 4 tys. zł. Pozytywną informacją jest to, że pandemicznej akcji kredytowej (kredyty udzielone w 2020 r.), jak na razie, to negatywne zjawisko nie dotyczy. Wysokokwotowe kredyty gotówkowe z tego okresu charakteryzują się niższą szkodowością od niskokwotowych. Może być to wynikiem udzielania tych kredytów bardziej wiarygodnym, znanym już bankowi klientom. Według mnie to właśnie segment wysokokwotowych kredytów gotówkowych nadal musi być stale i kompleksowo monitorowany w aspekcie potencjalnego wzrostu ryzyka kredytowego – puentuje prof. Rogowski.

Hossa w kredytach ratalnych trwa w najlepsze

W przypadku kredytów ratalnych możemy mówić o trwającej już od kilku miesięcy hossie. W kwietniu 2021 r. w ujęciu liczbowym banki udzieliły ich o 24,2% więcej w porównaniu z kwietniem 2020 r., czyli pierwszym pandemicznym miesiącem.

– W przypadku kredytów ratalnych wzrost akcji kredytowej w kwietniu wyniósł 75% w ujęciu wartościowym. W tym przypadku, podobnie jak w kredytach gotówkowych, dużą rolę odgrywa efekt bazy – kwietniowy dołek z 2020 r. Niemniej, wzrosty są bardzo duże, a wynikają w głównej mierze z braku jeszcze w kwietniu możliwości realizacji popytu na usługi, który w sposób naturalny przesunął się na popyt związany z dobrami trwałego użytku, gdzie nie ma tak dużych ograniczeń po stronie podażowej (e-commerce). Zakupom na raty sprzyja środowisko ultraniskich stóp procentowych, które skłaniają do zakupów (0% RRSO), a nie do oszczędzania – wyjaśnia główny analityk BIK.

Podobnie jak w przypadku kredytów gotówkowych, wysoki wzrost dynamiki sprzedaży kredytów ratalnych ma charakter selektywny. Najwyższe, ponad 50%, dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów w okresie styczeń – kwiecień br. dotyczyły kredytów ratalnych na wyższe kwoty, tzn. z przedziału 5- 10 tys. zł (+55,2%) oraz powyżej 10 tys. zł (+57,1%). Kredyty ratalne do 1 tys. zł mają dynamikę jedynie na poziomie (+1,2%). W ujęciu wartościowym występuje takie samo zjawisko.

W okresie styczeń – kwiecień 2021 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku, w ujęciu wartościowym banki udzieliły kredytów z przedziału 5-10 tys. na kwotę wyższą o (+54,1%), w przedziale powyżej 10 tys. zł o (+46,8%), natomiast kredytów niskokwotowych do 1 tys. zł – na kwotę wyższą jedynie o (+2,2%).

– Na raty finansowane są zakupy droższych aktywów. Zamożniejsze gospodarstwa domowe kupują w ten sposób, np. droższy sprzęt RTV/AGD, elektronikę czy meble, samochody. Jest to działanie racjonalne, bowiem przy rosnącej inflacji i ujemnych realnych stopach procentowych, wartość realna raty spada. Wysoka inflacja przy niskiej, a nawet zerowej stopie procentowej, jest sprzymierzeńcem kupowania na raty – stwierdza główny analityk BIK.

Średnia wartość kredytu ratalnego w kwietniu 2021 r. to 4 755 zł i jest ona wyższa niż w kwietniu rok temu o 40,9%. Dla kredytów gotówkowych, średnia wartość udzielonego w kwietniu 2021 r. kredytu to 23 325 zł – to wzrost o 17,8% w stosunku do kwietnia 2020 r.

Obserwowany przez BIK co miesiąc poziom ryzyka kredytowego portfela kredytów konsumpcyjnych (gotówkowych i ratalnych), w oparciu o odpowiednie Indeksy Jakości, pełni funkcję systemu wczesnego ostrzegania. Jakość portfela kredytów ratalnych już od kilku lat utrzymuje się na bardzo niskim, bezpiecznym poziomie szkodowości, co każdorazowo potwierdzają właśnie miesięczne odczyty Indeksu. Bieżący – kwietniowy odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów ratalnych wynosi 1,21%. Kilkukrotnie wyższą szkodowością (najwyższą wśród wszystkich grup produktowych) charakteryzują się natomiast kredyty gotówkowe. Kwietniowy odczyt Indeksu Jakości dla kredytów gotówkowych wynosi 4,65%.

Pomimo wcześniejszych obaw, dotyczących dużego wzrostu szkodowości kredytów gotówkowych i ratalnych z uwagi na pandemię, kwietniowy odczyt potwierdza pozytywne zjawisko związane z poprawą jakości wyrażoną spadkami odczytów Indeksu Jakości w okresie 12 miesięcy. Tak wyraźna poprawa Indeksu Jakości w okresie roku jest najprawdopodobniej efektem odroczeń spłat rat kredytowych w ramach moratoriów kredytowych, udzielanych klientom przez banki i jedynie niewielkim wzrostem liczby kredytów opóźnionych powyżej 90 dni po zakończeniu moratoriów.

– W porównaniu do kwietnia 2020 r. wartość Indeksu Jakości kredytów gotówkowych polepszyła się (spadła) o 1,24 pkt proc. – najwięcej ze wszystkich produktów kredytowych. Na odczyt kwietniowy wpływ ma bieżące zachowanie zarówno kredytów udzielonych przed pandemią, i to zarówno tych, które były objęte moratoriami jak i tych, które moratoriami nie były objęte, jak również „pandemicznych kredytów”. Po marcowym pogorszeniu odczytu w porównaniu do lutego 2021 r., w kwietniu w porównaniu z marcem 2021 r. mamy już polepszenie (spadek) Indeksu. Widoczne są więc rozbieżności w odczytach Indeksu z marca i kwietnia – na razie nie ma jednoznacznego trendu. W kolejnych miesiącach powinien on się już wykrystalizować – wyjaśnia główny analityk BIK.

Kredyty mieszkaniowe – kontynuacja dynamicznego trendu wzrostowego zapoczątkowanego w lutym

W kwietniu br. w porównaniu z kwietniem 2020 r., na rynku kredytów mieszkaniowych odnotowaliśmy wysokie dodatnie dynamiki zarówno w wartości (+41,1%), jak i liczbie udzielonych kredytów (+32,4%). W okresie styczeń – kwiecień 2021 r. już ponad połowa (53%) wartości udzielonych kredytów dotyczy przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł, w którym kredyty powyżej 500 tys. zł stanowiły 24,1%.

Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych, określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego, w czterech pierwszych miesiącach 2021 r. widać duże zróżnicowanie. Wysokie dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczyły tylko kredytów z dwóch przedziałów tj.: od 350 do 500 tys. zł i powyżej 500 tys. zł, odpowiednio w ujęciu liczbowym (+18,2%) i (+39,6%) oraz wartościowym (+19,1%) i (+43,5%). W pozostałych przedziałach zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dynamiki nie przekroczyły (+5%).

Wyniki kwietniowej akcji kredytowej w zakresie kredytów mieszkaniowych są odzwierciedleniem popytu z lutego oraz marca 2021 r. Odbudowę popytu na kredyt mieszkaniowy sygnalizowały już zarówno lutowy (+17,1%), jak i marcowy (+36,8%) odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe.

– Dla kredytów mieszkaniowych, odmiennie niż w przypadku innych produktów kredytowych, kwiecień ub.r. nie był najgorszym miesiącem pod względem liczby i wartości akcji kredytowej w pandemii. Najwyższe spadki wystąpiły w ub.r. pomiędzy majem a sierpniem z dołkiem w lipcu, co wiąże się ze specyfiką udzielania tych kredytów. Nie ma więc w kwietniu 2021 r. efektu bardzo niskiej bazy. Stąd dodatnie dynamiki nie są może tak okazałe, jak w przypadku kredytów gotówkowych i kart kredytowych, czyli tzw. niecelowych produktów bankowych. Kredyty celowe – mieszkaniowe, a zwłaszcza ratalne, były mniej dotknięte i bardzo szybko wyszły z zapaści covidowej. Kredyty ratalne – już w maju 2020 r. – mówi prof. Rogowski.

Kwiecień br. to kolejny miesiąc, w którym kredyty mieszkaniowe odnotowują dodatnie dynamiki sprzedaży. Utrwaliła się już niewątpliwie hossa w tym segmencie finansowania. Widać to w średniej wartości udzielanego kredytu, która w kwietniu 2021 r. osiągnęła rekordowe 318,35 tys. zł i była wyższa o 6,6% od średniej z kwietnia 2020 r.

– Źródłem tak dobrej koniunktury jest zarówno ogromny wzrost popytu, jak i większa skłonność banków do udzielania kredytów, widoczna w poluzowaniu wymagań między innymi w zakresie wkładu własnego. Wzrost średniej kwoty kredytu mieszkaniowego z grubsza odpowiada średniemu wzrostowi cen nieruchomości. W nowej sprzedaży rośnie udział kredytów udzielanych na 30 i więcej lat. Obecnie to 15,4% wartości wszystkich udzielanych kredytów, rok temu było to 13,8%. Zdolność kredytową, przy wzroście średniej kwoty zaciąganego kredytu oraz przy nadal niskim poziomie stóp procentowych, zapewniają dwa czynniki – pierwszym jest wydłużanie umownego okresu kredytowania a drugim wzrost wynagrodzeń. Według GUS, w pierwszym kwartale br., wynagrodzenia wzrosły o 6,6% r/r. I to właśnie te dwa czynniki determinują możliwość zaciągania wyższego kredytu mieszkaniowego przy wzroście cen nieruchomości – puentuje prof. Rogowski.

Miesięczny odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów mieszkaniowych w kwietniu 2021 r. wyniósł 0,56%.

W ostatnich 12 miesiącach (od kwietnia 2020 r. do kwietnia 2021 r.) jakość portfela polepszyła się, o czym świadczy spadek Indeksu o (-0,18). Pandemia nie wpłynęła więc negatywnie na jakość portfela kredytów mieszkaniowych.

– Pomimo dużych wcześniejszych obaw – szczególnie w początkach pandemii, obecnie nadal nie odnotowujemy spadku jakości portfela kredytów mieszkaniowych. W kwietniu w porównaniu do marca br. widać nawet poprawę jakości. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeden w mojej opinii istotny czynnik, który w przyszłości może wpłynąć na wzrost ryzyka kredytów mieszkaniowych, a tym samym spowodować wyższą jego szkodowość. Jest nim wysoki wzrost wartości akcji kredytowej w przedziale kwotowym powyżej 500 tys. zł -ostrzega prof. Rogowski.

– Szkodowość kredytów mieszkaniowych wysokokwotowych jest dwukrotnie wyższa niż niskokwotowych w takim samym okresie po udzieleniu. Jeszcze gorzej wygląda to jeżeli zastosujemy miarę NPL. Udział klientów z opóźnionym kredytem mieszkaniowym zaciągniętym na kwotę z przedziału 500 tys. – 1 mln to 6,3% a powyżej 1 mln to aż 26,7% – zaznacza główny analityk BIK.

Karty kredytowe

W kwietniu 2021 r. banki wydały 57,3 tys. kart kredytowych na łączną kwotę przyznanych limitów 367 mln zł.

– W okresie styczeń – kwiecień 2021 r. mamy wyhamowanie dużego negatywnego trendu dynamiki rocznej obserwowanego w całym ubiegłym roku, w ujęciu liczbowym wynosi ona (-5,6%), a w wartościowym (-7,2%). Należy pamiętać, że limity kartowe są jednym z najbardziej ryzykownych produktów kredytowych (wartość Indeksu Jakości w kwietniu wyniosła 3,37%) – mówi prof. Rogowski z BIK.