Newsletter kredytowy BIK, lipiec 2020 r. Najnowsze dane o sprzedaży kredytów w Polsce

prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej
prof. Waldemar Rogowski, Główny Analityk Biura Informacji Kredytowej

W lipcu 2020 r., w porównaniu do lipca 2019 r., banki i SKOK-i udzieliły dużo mniej trzech rodzajów kredytów zarówno w ujęciu wartościowym, jak i liczbowym. W ujęciu liczbowym banki przyznały o (-39,2%) mniej kart kredytowych,  o (-32,0%) mniej kredytów gotówkowych oraz o (-22,7%) mniej kredytów mieszkaniowych. Jedyny wzrost odnotowały kredyty ratalne (+1,2%). W ujęciu wartościowym spadki dotyczą limitów w kartach kredytowych (-41,0%), kredytów gotówkowych (-33,6%) oraz mieszkaniowych (-22,6%). Wzrosła jedynie o (5,1%) wartość udzielonych kredytów ratalnych.
W okresie styczeń – lipiec 2020 r. banki i SKOK-i udzieliły 1 863,6 mln kredytów ratalnych na kwotę 7,89 mld zł, 1 583,4 mln kredytów gotówkowych na kwotę 29,717 mld zł. Zaś mieszkaniowych 124,7 tys. na kwotę 36,028 mld zł.

Prezentujemy kolejny Newsletter kredytowy BIK, obejmujący pełen miesiąc odmrażania gospodarki, po lockdownie. Nadal m.in. sektor finansowy znajduje się w sytuacji nadzwyczajnej, dlatego dla analizy BIK istotne są poniższe uwagi metodyczne:

Po pierwsze, należy wziąć pod uwagę, iż kredyty konsumpcyjne oraz karty kredytowe są procesowane bardzo szybko od złożenia wniosku przez klienta lub oferty przez bank. W przypadku tych produktów, lipcowa sprzedaż jest związana z wnioskami składanymi w czerwcu i lipcu br., czyli już w okresie odmrażania gospodarki. Natomiast kredyty mieszkaniowe są procesowane dłużej, nawet do dwóch miesięcy, zatem sprzedaż kredytów mieszkaniowych w lipcu jest efektem wniosków składanych w maju i końcówce kwietnia br., pochodzących z okresu lockdownu i częściowego odmrażania.

Po drugie, problemy ze spłacaniem kredytów w wyniku pandemii nie mogły się jeszcze w pełni zmaterializować w odczytach Indeksów Jakości, ponieważ Indeksy obejmują opóźnienia powyżej 90 dni. Dodatkowo część kredytobiorców, z powodu sytuacji wywołanej COVID – 19, skorzystała z bankowego wsparcia o okresowym odroczeniu spłaty rat kredytowych. Część odroczeń spłat już się zakończyła. Będziemy więc uważnie obserwować zachowanie tych rachunków.

Kredyty gotówkowe i ratalne

– W okresie styczeń – lipiec 2020 r. ujemne dynamiki zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów gotówkowych dotyczyły wszystkich przedziałów wartości udzielanych kredytów. Najwyższy spadek dotyczył kredytów wysokokwotowych tj. powyżej 50 tys. zł (-36,3%) liczbowo oraz (-38,1%) wartościowo. Obserwowaliśmy już to zjawisko od samego początku lockdownu. Co ciekawe, niższa ujemna dynamika dotyczyła kredytów gotówkowych z przedziału niskokwotowego do 1 tys. zł: liczbowo (-11,6%) oraz (-14,1%) wartościowo. W porównaniu do kredytów gotówkowych dużo lepiej wygląda sytuacja w przypadku  kredytów ratalnych. Są one dla udzielającego banku dużo bardziej bezpieczne od wysokokwotowych gotówkowych. Inny jest również ich charakter, kredyty gotówkowe służą uzupełnieniu bieżącego budżetu domowego, zaś ratalne wiążą się z nabywaniem na raty dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku, sprzętu RTV/AGD, innej elektroniki czy mebli. Kredyty ratalne odnotowały dużo niższą ujemną dynamikę styczeń – lipiec 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. niż kredyty gotówkowe: w ujęciu liczbowym (-0,8%) a w wartościowym (-3,8%). Są jednak dwa przedziały kwotowe, w których dynamika jest dodatnia. Są to przedziały od 2 – 3 tys. zł (+2,0%) oraz 3-5 tys. zł (+3,5%) liczbowo i odpowiednio (+2,5%) oraz (3,5%) wartościowo. Są to zazwyczaj właśnie kredyty finansujące różnego rodzaju sprzęt elektroniczny oraz artykuły gospodarstwa domowego czy meble, które były nabywane w e-commerce, często po atrakcyjnych cenach wynikających z promocji – stwierdza prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.

Dla kredytów gotówkowych średnia wartość udzielonego kredytu to 17 699 zł – spadek o 2,3% w stosunku do lipca 2019 r. Średnia wartość kredytu ratalnego to 4 624 zł i jest ona wyższa niż w lipcu rok temu o 3,9%. Kredyty ratalne obejmują również kredyty samochodowe, których średnia kwota udzielonego finansowania jest wyższa.

Obserwowany przez BIK co miesiąc poziom ryzyka kredytowego portfela kredytów konsumpcyjnych w oparciu o Indeks Jakości pełni funkcję systemu wczesnego ostrzegania. Jakość portfela dla kredytów ratalnych już od kilku lat utrzymuje się na niskim, bezpiecznym poziomie szkodowości, co każdorazowo potwierdzają właśnie miesięczne odczyty Indeksu. Bieżący – lipcowy odczyty Indeksu Jakości portfela kredytów ratalnych wynosi 2,13%. Kilkukrotnie wyższą szkodowością (najwyższą wśród wszystkich grup produktowych) charakteryzują się kredyty gotówkowe. Lipcowy odczyt Indeksu Jakości dla kredytów gotówkowych wynosi 6,3% i jest najwyższy od 2015 r.

– W porównaniu do lipca 2019 r. wartość Indeksu kredytów gotówkowych pogorszyła się (wzrosła) o 0,20. Trzeba przygotować się jednak na duże pogorszenie w kolejnych miesiącach, szczególnie w końcówce roku. Powodem tego będzie wzrost ryzyka dla portfela kredytów gotówkowych wysokokwotowych, których szkodowość jest zawsze wyższa od niskokwotowych. Musimy pamiętać, że część kredytobiorców uzyskała pomoc z banków, występując z powodu COVID-19 o odroczenie spłaty rat swoich kredytów. W mojej opinii to właśnie z tej grupy mogą pochodzić kredytobiorcy, którzy po skończonych „wakacjach” nie będą w stanie terminowo regulować swoich kredytów gotówkowych. Należy więc ze zdwojoną uwagą śledzić status tych rachunków kredytowych. W BIK-u już prowadzimy stosowne analizy. Dużo lepiej przedstawia się jakość kredytów ratalnych. W ich przypadku wartość Indeksu w okresie 12 miesięcy pogorszyła się (wzrosła) jedynie o 0,02. Wartość lipcowa jest dwukrotnie niższa od wartości z 2015 r.  – wyjaśnia główny analityk BIK.

Kredyty mieszkaniowe

W lipcu br. na rynku kredytów mieszkaniowych odnotowaliśmy wysokie ujemne dynamiki wartości (-22,6%) udzielonych kredytów, przy również wysokiej ujemnej dynamice liczby udzielonych kredytów (-22,7%) w porównaniu z lipcem 2019 r. W okresie styczeń – lipiec 2020 r. już 41,7% wartości udzielonych kredytów dotyczyło przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł. Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego w okresie styczeń – lipiec 2020 r. nadal tak, jak i w poprzednich okresach, obserwujemy odmienne tendencje. Dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczą tylko kredytów powyżej 350 tys. zł, których pomiędzy styczniem a lipcem 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2019 r. w ujęciu liczbowym udzielono więcej o 9,4%, a w wartościowym o 9,5%.

– Wyniki lipcowej sprzedaży kredytów mieszkaniowych są już w pełni odzwierciedleniem końcówki lockdownu oraz początku defrostingu. Lepszy od czerwca lipiec (+8,3% liczbowo oraz 8% wartościowo), sygnalizował już lepszy czerwcowy odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe (-6,7%). Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest determinowana zachowaniem zarówno potencjalnych kredytobiorców, chcących nabyć nieruchomość na kredyt, jak i banków udzielających kredytów. Banki, w nadal dużej niepewności, mają zaostrzoną politykę kredytową, skutkującą ograniczoną dostępnością kredytu, szczególnie w wyniku zmniejszenia akceptowalnego poziomu wskaźnika LtV. Te czynniki oraz wyższe wymagania odnośnie wysokości wkładu własnego mogą stanowić istotną barierę uzyskania kredytu, szczególnie w grupie wiekowej 22 – 35 lat. Stąd duże ujemne dynamiki w przedziałach kredytów 100 -150 tys. zł oraz 150 – 200 tys. zł (odpowiednio liczbowo minus 24,2% oraz minus 20,5%). To właśnie strona podażowa a nie popytowa (która praktycznie już się odbudowała – lipcowy odczyt Indeksu popytu to tylko minus 3,5%, decydować będzie o obliczu rynku kredytów mieszkaniowych w kolejnych miesiącach i całej drugiej połowie 2020 r. Banki sygnalizują już w cyklicznej ankiecie sporządzanej dla NBP poluzowanie wymagań wobec potencjalnych kredytobiorców hipotecznych – prognozuje prof. Rogowski.

Miesięczny odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów mieszkaniowych w lipcu 2020 r. wyniósł 0,84%. W ostatnich 12 miesiącach (lipiec 2019 r. – lipiec 2020 r.) jakość portfela nieznacznie się pogorszyła, o czym świadczy niewielki wzrost (pogorszenie) Indeksu o (+0,05).

– Pomimo dużych wcześniejszych obaw obecnie nie odnotowujemy spadku jakości portfela kredytów mieszkaniowych. Przy czym należy pamiętać, że mówimy o opóźnieniach 90-dniowych, czyli możliwych do wystąpienia dopiero po 3 miesięcznym opóźnieniu w spłacie raty kredytu. Ponadto część kredytobiorców skorzystała lub nadal korzysta z bankowych „wakacji kredytowych”, i w ich przypadku ewentualne przeterminowanie może najwcześniej wystąpić w IV kwartale 2020 r. Podobnie jak w przypadku pozostałych rodzajów kredytów musimy szczególnie obserwować „powakacyjne” zachowania kredytobiorców mieszkaniowych. Czy po zakończeniu okresu odroczenia będą regularnie miesięcznie spłacać raty kredytu, czy też nie. Intuicja i doświadczenie podpowiadają, że większość wróci do regularnej comiesięcznej spłaty zaciągniętego kredytu mieszkaniowego – zaznacza prof. Rogowski.

Karty kredytowe

W lipcu 2020 r. banki wydały 65,7 tys. kart kredytowych na łączną kwotę przyznanych limitów 373 mln zł.

– W lipcu 2020 r., mamy kontynuację negatywnego trendu obserwowanego już od początku roku. W lipcu odnotowaliśmy bardzo wysokie, choć nie tak ekstremalnie wysokie ujemne dynamiki, jak w kwietniu br. W ujęciu liczbowym (-39,2%) i w ujęciu wartościowym (-41,0%). Negatywne zjawisko dotyczy wszystkich przedziałów kwotowych. Należy pamiętać, że limity kartowe są jednym z najbardziej ryzykownych produktów kredytowych, stąd naturalna ostrożność do ich przyznawania przez banki w okresie niepewności. Ostrożność banków wpływa bezpośrednio na dostępność. Ponadto ostatnie obniżki stóp procentowych, które sprowadziły je do historycznie niskiego, nawet ultraniskiego poziomu, określiły maksymalny poziom oprocentowania kredytów na poziomie 7,2%, a lipcowy odczyt Indeksu jakości dla kart kredytowych to 4,35%. Pogorszenie w ciągu roku o 0,49, jeszcze bardziej zniechęca banki do ich przyznawania (duże pogorszenie relacji dochód vs ryzyko) – mówi prof. Rogowski z BIK.