61 proc. firm na świecie planuje w kolejnych dwóch latach zainwestować w rozwiązania chmurowe – wynika z badania EY Digital Investment Index 2020. To jedna z trzech najpopularniejszych technologii wdrażanych w przedsiębiorstwach, a czas pandemii jeszcze przyspieszył jej implementację. IDC ocenia, że globalny rynek chmury będzie w 2024 roku wart 1 bln dol. Chmura umożliwia firmom optymalizację kosztów, zapewnia bezpieczeństwo i pozwala skalować biznes, dostosowując go do otoczenia rynkowego. – Dzięki niej serwery nigdy nie spowodują w firmie przestoju, który może kosztować nawet 60 tys. zł za godzinę – mówi ekspert Orange Polska Konrad Gawda. Coraz popularniejsze stają się także rozwiązania chmurowe oferowane jako usługi, postępować będzie też automatyzacja.
– W rozwiązaniach chmurowych w kolejnych latach spodziewam się postępującej automatyzacji, czyli dostarczania często powtarzających się elementów aplikacji jako gotowych do wykorzystania usług. Innym trendem jest szersza dystrybucja geograficzna, czyli sprawianie, że fizyczne lokalizacje serwerów, centrów danych będą coraz bliżej użytkowników, chociażby po to, żeby ograniczyć opóźnienia. Do tego bardzo przydatne będą 5G i współpraca technologii chmurowych z telekomunikacyjnymi – mówi agencji Newseria Biznes Konrad Gawda, ekspert ds. usług chmurowych w Orange Polska.
Pandemia w znaczący sposób zwiększyła zainteresowanie rozwiązaniami chmurowymi, które nie będzie słabnąć nawet po jej ustaniu. Według październikowego raportu IDC globalne wydatki na ten cel za cztery lata osiągną poziom 1 bln dol. Średnioroczny wzrost eksperci szacują na blisko 16 proc. Najsilniejszy wzrost prognozowany jest w obszarze usług chmurowych, m.in. w kategorii infrastructure as a service (IaaS)
– Chmura typu IaaS to miejsce, gdzie firmy mogą uruchamiać swoje aplikacje zarówno na potrzeby własne, jak np. CRM czy zarządzanie zasobami, jak i na potrzeby zewnętrzne, udostępniane klientowi, takie jak sklep internetowy czy system rezerwacji – mówi ekspert Orange Polska. – Podstawową cegiełką, z której budujemy rozwiązania w chmurach typu IaaS, są maszyny wirtualne. Jest to po prostu część zasobów dużych, fizycznych serwerów wydzielona i działająca jako osobny, wirtualny komputer. Na takim komputerze można zainstalować aplikacje bez większych modyfikacji – tak samo jak na PC czy serwerze stojącym na zapleczu firmy.
W ostatnich dwóch latach na wdrożenie rozwiązań chmurowych zdecydowała się ponad połowa globalnych firm badanych w ramach EY Digital Investment Index 2020. Taki plan na kolejne dwa lata deklaruje 61 proc. przedsiębiorstw. Chmura – obok internetu rzeczy i sztucznej inteligencji – jest przez biznes najchętniej wdrażaną technologią. Wydatki na ten cel będą rosły ze względu na szereg korzyści, takich jak optymalizacja kosztowa i elastyczność, wspierające sprawność biznesową i operacyjną.
– W chmurze jest miejsce, żeby aplikacje rosły. Większość współczesnych serwerowni jest albo niedoszacowana, albo przeszacowana, bo rozwój biznesu trzeba przewidzieć już w momencie zakupu sprzętu. W chmurze nie ma tego problemu. Można wykorzystać skalowanie, czyli dodawanie i odejmowanie zasobów w zależności od tego, jak aktualnie kształtuje się ruch na naszej stronie. Zawsze możemy dołożyć zasoby w sposób ręczny albo automatyczny – wyjaśnia Konrad Gawda.
Ekspert Orange wskazuje, że dzięki chmurze firmy mogą łatwo i tanio tworzyć np. środowiska testowe – chociażby po to, żeby przetestować nową wersję swojego sklepu internetowego, co pozwala na częste wprowadzanie zmian i szybkie dopasowywanie się do rynku. Chmura pozwala też przedsiębiorstwom uruchamiać na krótki czas ogromne zasoby, żeby szybko wykonywać złożone obliczenia (np. obliczanie tras dostaw, generowanie tysięcy faktur albo symulacje procesów fizycznych w biurach projektowych). Chmura chroni też firmy przed skutkami cyberataków typu ransomware czy przestojami, które mogą słono kosztować.
– Dzięki chmurze serwery nigdy nie spowodują przestoju w firmie, a wiem, że to potrafi słono kosztować. Według szacunków dla przykładowych polskich firm to są koszty rzędu 60 tys. zł za godzinę przestoju – wskazuje Konrad Gawda. – Mało kto myśli też o tym, jak ważna jest kopia zapasowa, dopóki nie uświadomi sobie, że średnia wartość okupu ransomware płaconego przez firmy w zamian za odzyskanie danych wyniosła w zeszłym roku około 100 tys. dol., a liczba takich skutecznych wymuszeń wzrosła o 1/3 w stosunku do poprzedniego roku. W przypadku Integrated Computing Standard automatyczne kopie zapasowe można uruchomić dosłownie dwoma kliknięciami.
Integrated Computing to usługa dostarczana przez Integrated Solutions należący do Grupy Orange Polska. Składa się ona z dwóch rozwiązań – chmury w wersji Managed, czyli zarządzanej, nastawionej na elastyczność i dopasowanie do potrzeb klienta np. z dedykowanymi lub współdzielonymi serwerami, a także usługi Standard. To rozwiązanie gotowe do użycia, którym zarządza się poprzez panel www. W wygodny sposób pozwala tworzyć środowiska z maszyn wirtualnych, dysków czy połączeń sieciowych. Dostępne API pozwala też automatyzować te czynności. Część elementów usługi – jak np. tworzenie kopii zapasowych – też jest w pełni zautomatyzowana.
– Właśnie uruchomiliśmy nowy element tej usługi, czyli serwer bazy danych Oracle. To firma znana jako czołowy dostawca baz danych typu Enterprise. Jest też znana z dość rygorystycznych warunków licencyjnych, które sprawiają, że użycie jej baz danych na chmurach typu IaaS może być po prostu nieopłacalnie drogie. Dlatego w Integrated Computing Standard stworzyliśmy osobne środowisko techniczne dopasowane do tych warunków licencyjnych. Dzięki temu możemy teraz zaoferować klientom użytkującym bazę danych Oracle dedykowaną dla niej platformę jako usługę. Klient – obok innych zasobów chmurowych – dostaje maszynę wirtualną z zainstalowaną bazą danych, którą sam może skonfigurować i zarządzać. A przede wszystkim – połączyć ze swoimi pozostałymi aplikacjami w chmurze – wyjaśnia ekspert ds. usług chmurowych w Orange Polska.
Usługę Integrated Computing Standard firma może rozliczać w dwóch modelach: abonamentowym, w którym firma z góry deklaruje, ile zasobów będzie wykorzystywać, a także w modelu pay-as-you-go. Tu firma płaci od godziny uruchomionych zasobów. Nie trzeba więc z góry niczego przewidywać, za to można dopasowywać liczbę wirtualnych procesorów i gigabajtów pamięci do aktualnych potrzeb.
– Nasi specjaliści z Integrated Solutions mają duże doświadczenie w prowadzeniu migracji do chmury i oferują przy tym pomoc. Takie wsparcie obejmuje m.in. preaudyt, czyli wstępne sprawdzenie możliwości, optymalizację, przygotowanie planu, testową migrację z weryfikacją oraz wsparcie w pierwszych dniach. Bardziej doświadczeni użytkownicy mogą przeprowadzić taką migrację samodzielnie, korzystając z mechanizmu Disaster Recovery, czyli z zapasowego wirtualnego centrum danych – mówi Konrad Gawda.