Perspektywy gospodarcze zmieniają się dramatycznie z powodu koronawirusa

koronakryzys (1) gospodarka

Nadejście drugiej fali koronawirusa ma duży wpływ na gospodarkę. Najmocniej wydaje się dotykać ona Czechy. Państwo to musi stawić czoła największej na świecie liczbie zarażonych w przeliczeniu na milion osób. W tym tygodniu wprowadzono tam kwarantannę na dużą skalę, zamykając większość sklepów i punktów usługowych.

Polska na tle reszty Europy wypada średnio pod względem liczby zakażonych. Należy jednak zauważyć, że pod względem ekonomicznym nadal bardzo racjonalnie zarządza kryzysem w pandemii, co widać w głównych wskaźnikach. Na przykład we wrześniu produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 5,9%, sprzedaż detaliczna o 2,7%, a wynagrodzenia o 5,6%. Tylko zatrudnienie we wrześniu wykazało spadek o 1,2%. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, liczby te są pozytywne, choć należy się spodziewać, że druga fala znacznie spowolni gospodarkę Polski i Europy.

Możliwe, że polska gospodarka będzie jedną z mniej dotkniętych skutkami koronawirusa w porównaniu z resztą Europy. Mimo tego sytuacja złotego raczej nie poprawi się w najbliższych miesiącach. Powodem jest ogólna preferencja rynku w czasach niepewności do walut bezpiecznych, takich jak dolar, euro czy frank szwajcarski. Dopóki sytuacja się nie uspokoi, złoty prawdopodobnie nie wzmocni się w znaczący sposób.

W tym tygodniu złoty osłabił się do poziomu 4,58 PLN/EUR. Natomiast euro umocniło się w stosunku do USD, co można tłumaczyć nasilającą się nerwowością w Stanach Zjednoczonych spowodowaną zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i zatwierdzeniem pakietu fiskalnego mającego pomóc gospodarce USA. Tym samym eurodolar wzrósł w tym tygodniu do 1,180 USD/EUR.

Marta Pavlik, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA