Po wyborze nowej szefowej FED dolar będzie jeszcze tańszy

rp_8e8c6d014c_568209538-cinkciarz-rynek-walutowy.png

CEO Magazyn Polska

Wybór Janet Yellen na nowego szefa FED oznacza kontynuację łagodnej polityki monetarnej jej poprzednika Bena Bernanke. Zmiana może polegać jedynie na jeszcze większym łagodzeniu  dotychczasowego, i tak mocno ekspansywnego, charakteru polityki monetarnej. Podaż pieniądza będzie więc ciągle zwiększana w celu pobudzenia popytu globalnego. By to osiągnąć, dolar ma być tani. 

 – To jest jasny sygnał dla rynku, że stopy procentowe nie wzrosną, dopóki nie pojawią się wyraźne objawy powracania gospodarki na tory wzrostu. Nie przewiduję więc większych zmian. Waluta USA powinna być w dłuższym terminie cały czas pod presją, jeżeli oczywiście nic się nie wydarzy – prognozuje dla agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Lipka, analityk z firmy Cinkciarz.pl.

Zmiana wartości dolara odbija się na złotym. Już samo opublikowanie wystąpienia nowej szefowej  Banku Centralnego Stanów Zjednoczonych przed komisją senacką doprowadziło do wzmocnienia złotego o 1-1,5 grosza w stosunku do dolara. 

 – Jeżeli okaże się, że polityka monetarna FED rzeczywiście będzie cały czas bardzo akomodacyjna, czyli bardzo luźna, to redukcja skupu aktywów nie nastąpi w grudniu, tylko zostanie przesunięta na marzec, wtedy złoty ma szansę zakończyć rok na poziomach 4,10 za euro – wyjaśnia Marcin Lipka.

Zdaniem analityka z firmy Cinkciarz.pl, złoty jest w bardzo dużym stopniu zależny właśnie od polityki monetarnej Rezerwy Federalnej. To jest główny element, który kształtuje sytuację nie tylko na polskim złotym, ale na wielu walutach rynków wschodzących. Dotyczy to również głównej pary, czyli eurodolara oraz franka, powiązanego ze wspólnym pieniądzem europejskim.

 – Jeżeli amerykańska waluta będzie słabła, to złoty będzie się wzmacniać zarówno do dolara, jak i do euro – prognozuje Marcin Lipka.

Oznacza to między innymi, że raczej nie ma powodów do obaw o podwyżki cen paliwa.

 – Oczywiście, ten najbardziej prawdopodobny scenariusz mogą odwrócić dobre dane z gospodarki USA, np. optymistyczny raport z rynku pracy. Wtedy oczekiwania na temat polityki monetarnej mogą się zmienić i dolar amerykański może zyskać. Umocnienie to natychmiast przekłada się na ceny, chociażby paliw i pewne wzrosty cen możemy obserwować. Natomiast nie będą to dramatyczne ruchy – uspokaja Lipka.