Rok rozpoczął się od znacznej aprecjacji dolara amerykańskiego choć rynek nie otrzymał jakiś kluczowych danych, które mogłyby wpłynąć na znaczącą zmianę postrzegania kształtu przyszłej polityki monetarnej Fed-u. Amerykańskie indeksy próbowały odrobić straty poniesione pod koniec roku ale ostatecznie zakończyły dzień pod kreską oddalając się od historycznych rekordów. Dobra passa trwa w notowaniach ropy naftowej, która już czwarty dzień z rzędu drożała.
Dziś poznamy raport ISM dla amerykańskiego przemysłu, choć mimo jego istotności, nie oczekuję, że wywoła większy ruch na rynku. Inwestorzy w tym momencie są skupieniu w głównej mierze na danych z rynku pracy. Te kluczowe poznamy dopiero za tydzień. Wczorajszy spadek wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do 211 tys. pokazał, że sytuacja jest stabilna. Był to kolejny argument za tym, że Fed w styczniu wstrzyma się z obniżką stóp.
Tak jak wspomniałem głównej ocenie będzie podlegać raport NFP, który ma zostać zaprezentowany dokładnie za siedem dni. Przypomnijmy, że w ostatnich dwóch miesiącach rynek pracy w USA był mocno stymulowany przez czynniki nadzwyczajne. Huragany a także strajki (Boeing) spowodowały spadek wzrostu zatrudnienia do 36 tys. w październiku a następnie odbicie do 227 tys. Bardziej miarodajna wydaje się być średnia z tych dwóch miesięcy na poziomie lekko powyżej 130 tys. Grudzień ma przynieść wzrost na poziomie 153 tys. i stabilizację stopy bezrobocia (4,2 proc.). W długim terminie widoczne jest spowolnienie. Wciąż spada liczba ofert pracy oraz rośnie odsetek osób pozostających bez zatrudnienia. Jednocześnie bezrobotni coraz częściej postrzegają utratę pracy jako trwałą a nie tymczasową. Obniża się również mediana wzrostu płac mierzona przez oddział Fed z Atlanty. Konsumenci wciąż wydają dużo. Do załamania daleka droga i być może w ogóle nie zaobserwujemy takiego zjawiska. Jeśli dane wpiszą się w konsensus, Fed nie będzie raczej chciał dalej łagodzić polityki monetarnej, mając na względzie ryzyko podbicia inflacji w kolejnych miesiącach w związku z planowaną zmianą polityki gospodarczej Donalda Trumpa.
Notowania EUR/USD zbliżyły się do wsparcia technicznego na 1,02 i znalazły się najniżej od ponad dwóch lat. Kurs zdecydowanie znajduje się już poza obszarem szerokiej konsolidacji, w której przebywał od wielu miesięcy. Osiągnięcie parytetu wydaje się być na wyciągniecie ręki i być może dopiero ten poziom większą korektę wzrostową kursu głównej pary walutowej.
Autor: Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers