Podkomisja parlamentarna złamała obietnice i zmieniła oryginalny projekt ustawy o zakazie handlu w niedziele

Michał Sadecki, prezes PGS
Michał Sadecki, prezes PGS
Michał Sadecki, prezes PGS
Michał Sadecki, prezes PGS

Nowe zmiany i propozycje rządowe ograniczenia handlu w niedziele (wybrane) jest złamaniem obietnic i zniekształceniem oryginalnej wersji projektu ustawy. Ograniczenie handlu do co drugiej niedzieli miesiąca, a w pozostałe niedziele zamknięcie sklepów jest pogwałceniem podstawowych zasad poszanowania wolnego czasu pracownika – argumentują przedstawiciele Polskiej Grupy Supermarketów (PGS), jednej z wiodących polskich sieci handlowych w kraju.

PGS podkreśla, że Podkomisja i Komisja sejmowa w ogóle nie uwzględniły inicjatywy społecznej popartej 500.000 podpisów przedstawicieli sektora handlowego, złożonych pod wnioskiem o wprowadzenie całkowitego zakazu handlu w niedziele.  Takie rozwiązanie całkowicie odrzucono – podkreśla Michał Sadecki, prezes PGS.

Mamy daleko idące obawy o przyszłość polskiego handlu, polskich przedsiębiorców, którzy stanowią siłę napędową polskiej gospodarki. To właśnie ta grupa miała być wspierana przez obecny rząd. Teraz okazuje się, że hasła wyborcze nie znajdują pokrycia w rzeczywistości – dodaje.

Obawy PGS budzi również fakt znaczącego poszerzenia listy miejsc, w których dopuszczony będzie handel w niedziele. Obecna wersja projektu ustawy przewiduje nie tylko pierwotnie proponowane stacje benzynowe i szpitale, lecz dworce kolejowe, autobusowe i inne. To stawia cały projekt w sprzeczności z założeniami ustawy, dzieli sektor handlowy na bardziej i mniej uprzywilejowanych– podkreśla PGS.

Co się stanie po wprowadzeniu zakazu?

PGS powołuje się na badania Retail Institute zrealizowane wspólnie z grupą ponad 100 polskich centrów handlowych z których wynika, że obecnie Polki (częściej są to Polki) i Polacy chodzą do centrów handlowych w sobotę. Na ten dzień przypada 16-17 proc. odwiedzin. Na niedzielę, podobnie jak na piątek – po 15 proc. Michał Sadecki, prezes PGS obawia się, że w takim scenariuszu najbardziej poszkodowane zostaną małe, polskie sklepy i przedsiębiorcy, którzy będą zmuszeni do otwarcia sklepów, a gros klientów jednak skorzysta z galerii handlowych….

Nie jest tajemnicą, że handel w tego typu obiektach odbywa się głównie w weekendy – podkreśla prezes PGS. Co więcej, przedstawiciele PGS zwracają uwagę na fakt, iż natężenie ruchu uzależnione jest od wielkości obiektu. Im większe centrum handlowe, tym niedzielny ruch większy. A jeśli galeria ma duży sklep spożywczy, niedzielny ruch też jest większy.

Założeniem rządu było powstrzymanie ekspansji zagranicznych sieci handlowych, powstrzymanie transferu kosztów za granicę. Teraz, za sprawą nowej ustawy, pozycja zagranicznych sieci zostanie wzmocniona. Handel przeniesie się na teren dworców, stacji benzynowych – konkluduje prezes PGS.