Według szybkiego szacunku inflacji opublikowanych dziś przez GUS, ceny w kwietniu wzrosły o 2,4 proc. To poniżej powyżej rynkowego konsensusu, który wynosił 2,5 proc. Efekt wzrostu cen, wynikający z powrotu stawki VAT na żywność do poziomu 5 proc., okazał się być mniejszy, niż spodziewaliśmy się jeszcze kilka miesięcy temu. Rządowi udało się znaleźć dosyć dobry moment na wycofanie się z antyinflacyjnej tarczy. Czekają nas jednak kolejne „inflacyjne pułapki” – podniesienie cen energii oraz efekt przymrozków w kwietniu.
Inflacja w kwietniu wyniosła 2,4 proc. r/r., w stosunku do 2 proc. w marcu. Taki wzrost wydaje się umiarkowany wobec ostatniego rynkowego konsensusu wynoszącego 2,5 proc., ale przede wszystkim, wcześniejszych prognoz, które przewidywały znacznie większy wpływ wzrostu podatku VAT od żywności na inflację. Ostatecznie, w kwietniu żywność podrożała o 2,1 proc. m/m. W utrzymaniu cen w ryzach pomogła “wojna cenowa” między dyskontami. Dzięki niej, część cen wzrosła mniej niż wynikałoby z efektu podwyżki podatków VAT.
Inflacja cały czas znajduje się w przedziale celu inflacyjnego, wynoszącego 2,5 proc. (z odchyleniem wynoszącym 1 pkt. proc.). Czy to oznacza, że czekają nas niedługo obniżki stóp procentowych RPP? Wydaje się, że cały czas najbardziej prawdopodobny scenariusz to pozostawienie stop bez zmian do końca roku. RPP będzie zapewne przyglądać się dalszej ścieżce inflacyjnej, szczególnie od lipca, gdy dojdzie do podwyżki cen energii. Na stopy procentowe może też wpłynąć pogoda, ponieważ przymrozki w kwietniu mogły ograniczyć plony owoców i warzyw, a tym samym zredukować sezonowy spadek inflacji przeważnie obserwowany latem.
Z drugiej strony, jeśli dojdzie do obniżek stóp w strefie Euro i w USA – co ma szansę wydarzyć się jeszcze przed wakacjami – może to wywołać presję na umacnianie się złotego i skłonić RPP do cięć stóp jeszcze jesienią tego roku. Jednakże, perspektywa obniżki stóp w USA cały czas się oddala.
W ostatnim czasie, inflacja ponownie stała się największym zmartwieniem polskich inwestorów. Według najnowszego badania Puls Inwestora Indywidualnego eToro, 31 proc. polskich inwestorów indywidualnych, w ciągu najbliższych 3 miesięcy najbardziej obawia się̨ właśnie inflacji, plasując ten czynnik na pierwszym miejscu potencjalnych ryzyk zewnętrznych. Drugą największą obawą jest ryzyko międzynarodowego konfliktu (16 proc. odpowiedzi) a trzecią – stan globalnej gospodarki, o który martwi się 16 proc. inwestorów.
Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce