Polacy odzyskują zdolność kredytową. Niektórzy chcą rezerwować mieszkania i kupować je… jesienią

mieszkania nieruchomości

Eksperci rynku nieruchomości przyznają, że osób zainteresowanych zakupem mieszkania w II kwartale 2023 roku jest więcej niż w poprzednich miesiącach. Przyczyn jest kilka – wiele osób liczy na rządowe wsparcie w ramach programu „Bezpieczny kredyt 2%”, a inni przez ostatnie miesiące oszczędzali na wkład własny i obecnie mogą pochwalić się lepszą zdolnością kredytową. – Rynek nieruchomości nie może trwać w stagnacji tyle miesięcy nie dlatego, że deweloperzy mają potrzebę, by sprzedawać mieszkania. Ten ruch zaczyna się, bo klienci podejmują decyzję, że muszą już kupić mieszkanie. Mają dosyć życia u rodziców, mają dosyć wynajmowania mieszkań, takie są podstawowe motywy osób, które w ostatnich dniach do nas przychodzą – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. Król dodaje jednak, że wiele rodzin rozgląda się, a nawet chce… rezerwować mieszkania. Przyznają oni jednocześnie, że zakup sfinalizowaliby dopiero za kilka miesięcy.

Większe zarobki, oszczędności i nadzieja na „Bezpieczny kredyt 2%”

IV kwartał roku 2022 i I kwartał roku 2023 był fatalny dla sektora nieruchomości. Mieszkań sprzedawało się niewiele, a szacunkowy spadek ilości budowanych obiektów deweloperskich w poszczególnych regionach Polski waha się od 20 do nawet 40%.

Brak zainteresowanych zakupem mieszkań nie sprawił jednak, że ceny nieruchomości zaczęły drastycznie spadać. Inwestycje deweloperskiej niemal utrzymały cenę. Wzrosły ceny kawalerek na rynku wtórnym. Taniej kupimy za to bliźniaki i mieszkania na rynku wtórnym o metrażu powyżej 60 metrów kwadratowych.

– Polacy powoli odzyskują zdolność kredytową w bankach, co jest dobrą wiadomością zarówno dla deweloperów jak i dla klientów. Obniżenie buforów kredytowych w bankach, wzrost wynagrodzeń oraz to, że przez ostatnie miesiące wiele osób intensywnie oszczędzało na wkład własny, powoduje, że widzimy, że transakcji jest coraz więcej – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

– Rynek nieruchomości napędza sytuacja finansowa klasy średniej, a ta się w ostatnim czasie poprawiła. Oczywiście nie jest tak, że sytuacja wróciła do stanu sprzed podwyżki stóp procentowych, ale są już na rynku nieruchomości, które są w zasięgu osób, które mają kilkadziesiąt tysięcy złotych wkładu własnego i planują kredyt na poziomie ok. 300 tysięcy złotych – przyznaje Mirosław Król.

Większe zainteresowanie rynkiem wtórnym. Deweloperzy muszą poczekać

Ekspert dodaje, że w ostatnich miesiącach dziesiątki rodzin decydują się na oglądanie mieszkań, co jest zwiastunem tego, że rozważają zakup nieruchomości.

– Jest zainteresowanie. Szczególnie mieszkaniami na rynku wtórnym o średnim metrażu. Wciąż mniej osób ogląda bliźniaki oraz inwestycje deweloperskie, bo ich ceny są wysokie. Na pewno nadzieje Polaków na mieszkanie rozbudziły polityczne obietnice dotyczące programu „Bezpieczny kredyt 2%”. Wciąż jednak nie wiemy jak w szczegółach on będzie działać i kiedy zostanie uruchomiony konkretnie, stąd rynek nieruchomości ma obawy, że korzystanie z niego nie nastąpi tak szybko, jak wszyscy, by chcieli – dodaje Mirosław Król.

Wśród kupujących pojawiły się osoby, które licytują ceny lub proszą o… rezerwacje nieruchomości.

– To bardzo częste, ale zazwyczaj niemożliwe. Przychodzą klienci, którzy mówią: jak tylko rządowa dopłata do kredytów wejdzie w życie to bierzemy to mieszkanie. Inni proszą żeby poczekać ze sprzedażą tego mieszkania do jesieni, bo wtedy już będą środki. Zazwyczaj nie można na takie zachowanie ze strony sprzedającego liczyć. Podmioty sprzedające mieszkania również czekają na klientów i rezerwowanie mieszkań na wiele miesięcy do przodu nie jest w ich interesie – dodaje Mirosław Król.

Eksperci spodziewają się, że wyraźny wzrost ruchu na rynku nieruchomości będzie mieć miejsce w ostatnim kwartale 2023 roku.