Polski rynek nadal otwarty na Ukraińców

Evgenij Kirichenko, właściciel Gremi Personal
Evgenij Kirichenko, właściciel Gremi Personal (fot. mat. pras.)

Poprzedni rok wywrócił do góry nogami porządek gospodarczy w Polsce. Wiele branż ucierpiało na skutek pandemii i związanych z nią obostrzeń (HoReCa), są też takie, które na kryzysie zyskały (Logistyka, IT), albo dzięki niemu powstały. Ratunkiem ma być  skuteczność szczepionki na COVID-19, szczególnie dla niektórych gałęzi gospodarki. Ciągłe zmiany obostrzeń i ciągła niepewność spowodowały rosnący problem z uzupełnieniem braków kadrowych w Polsce. Doprowadziło do sytuacji, w której migranci zarobkowi przestali być sposobem na oszczędność, ale stali się ratunkiem dla funkcjonowania polskich przedsiębiorstw.

Które polskie branże potrzebują najpilniej pracowników ze Wschodu?

Obecnie nie istnieje w Polsce gałąź gospodarki, w której nie odnotowano działalności pracowników ze Wschodu. W ciągu ostatnich lat zapotrzebowanie na tego typu kadry pracownicze rozłożyło się równomiernie na większą liczbę branż, dlatego cudzoziemców można spotkać już nie tylko w budownictwie, rolnictwie czy przetwórstwie przemysłowym, ale także w sektorze usług – transporcie, handlu, turystyce czy gastronomii. Warto również wspomnieć o rosnącej liczbie osób z zagranicy, które zdecydowały się na założenie własnej działalności gospodarczej w naszym kraju. Obecnie wiele krajów powoli odmraża obostrzenia związane z pandemią, co powoduje zwiększone zapotrzebowanie w niektórych branżach na pracowników ze Wschodu.

Na koniec III kwartału 2020 r. liczba wolnych miejsc pracy w Polsce w podmiotach gospodarki narodowej lub ich jednostkach lokalnych zatrudniających co najmniej 1 osobę wynosiła 91,1 tys. i była większa niż w końcu II kwartału 2020 r. o 9,7 tys., tj. o 11,9% [źródło GUS]. To oznacza, że wiele firm prowadzi aktywną rekrutację.  Obecnie najpilniej rąk do pracy potrzebują takie branże jak:

Produkcja i przetwórstwo

Z danych GUS wynika, że produkcja polskiego przemysłu wzrosła o 11,2% w grudniu 2020 w porównaniu do grudnia 2019. Nie dziwi więc, że wiele firm produkcyjnych prowadzi intensywną rekrutację. Należy do niego, również przetwórstwo związane z rynkiem rolnym. Już po pierwszej fali pandemii, kiedy wprowadzono obostrzenia na granicy, przetwórcy ankietowani w badaniu Indeks IBŻ wskazywali, że nie odnotowali w ciągu 3 wcześniejszych miesięcy wahań wielkości ani opłacalności produkcji. Było wręcz przeciwnie. 43 proc. badanych zanotowało nawet jej wzrost. Co trzeci badany przedsiębiorca wykazał wzrost przychodu ze sprzedaży w zestawieniu z wynikiem z lat poprzednich, a tym samym wzrost zapotrzebowania na pracowników i to w trybie natychmiastowym. Najbardziej poszukiwani są pracownicy sezonowej zarówno w rolnictwie przy zbiorach jak i przetwórstwie spożywczym w fabrykach. Z informacji pozyskanych od Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Owoców i Warzyw wiemy, że w szczycie sezonu polscy rolnicy potrzebują około 100 tys. pracowników, a są to w większości Ukraińcy.

Logistyka

Branża logistyczna z jednej strony cierpiała z powodu utraty kontraktów, braku zamówień, firmy zamykały się, wstrzymywały produkcję i redukowały zatrudnienie. Przykładem może być branża automotive, która dość dotkliwie odczuła sytuację związaną z koronawirusem. Z drugiej strony przeżywała istny boom widoczny szczególnie w firmach kurierskich i e-commerce, gdzie zapotrzebowanie na pracowników nie maleje.  Zainteresowanie zakupami przez Internet w pierwszych 3 miesiącach 2020 roku było na przeciętnym poziomie, jednak w momencie wdrożenia pierwszych restrykcji wzrosło o 271%, każde kliknięcie i zakup rzeczy przez Internet oznacza pracę do wykonania przez szereg ludzi, którzy czekają po drugiej stronie komputera, by przyjąć zamówienie, spakować je i przygotować do wysyłki, a następnie dostarczyć do klienta. Część tych czynności wykonują w Polsce Ukraińcy, których do pracy w tym sektorze również nie brakuje. Nasz kraj to dla nich szansa na zarobek szczególnie w czasach, gdy o etat na Ukrainie nie jest łatwo – w ciągu roku liczba bezrobotnych Ukraińców wzrosła o 59 proc., wynika z danych Centrum Zatrudnienia Ukrainy.

HoReCa

Z najnowszych danych GUS wynika, że w minionym roku w branży HeReCa zlikwidowano 24,1 tys. miejsc pracy, a utworzono 18,8 tys.  Z rynku zniknęło 5,3 tys. etatów. Wraz z nimi zniknęli także pracownicy, którzy zaczęli się przebranżawiać i szukać zajęcia w innych gałęziach gospodarki. W momencie ogłoszenia uwolnienia branży w maju, jak grzyby po deszczu namnożyły się oferty pracy, pilnie poszukujących rąk do pracy w branży.  W tym roku pojawiło się dużo więcej niż zazwyczaj ofert pracy związanych z gastronomią i hotelarstwem – pilnie kelner, barman, barista, pokojowa, pomoc kuchenna, kucharz – potrzebuje zaraz. Przedsiębiorcy zgłaszają się do agencji zatrudnienia z prośbą o szybkie uzupełnienie braków kadrowych, gdyż ich pracownicy podczas zastoju spowodowanego wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami odeszli.

Budowlanka

Branża budowlana radzi sobie całkiem nieźle w czasie pandemii na tle innych. Z raportu AMRON-SARFIN wynika, że w trzecim kwartale rynek inwestycji mieszkaniowych ożywił się. W stosunku do notowań z drugiego kwartału liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła o 24 proc., liczba wydanych pozwoleń o prawie 11 proc. a liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto, wzrosła aż o 42 proc. w porównaniu do II kwartału 2020 r. Wzrosła liczba remontów, oraz budowy domków jednorodzinnych. Pracownicy z fachem w ręku w sezonach budowlanych są zawsze potrzebni.

Nowość na  polskim rynku pracy to  sektor elektromobilności

Zapotrzebowanie na pracowników od elektromobilności występuje praktycznie na każdym szczeblu. Począwszy od montażu i uruchomieniu maszyn, przez pracowników produkcyjnych, po kierowników produkcji. W ostatnich dwóch latach zapotrzebowanie na tego typu pracowników wzrosło o ponad 200 proc. Do końca 2022 r. w sektorze tym może powstać do 10 tys. nowych miejsc pracy. Koncerny międzynarodowe (głównie produkujące baterie do EV) coraz więcej inwestują na polskim rynku pracy  do końca 2022 w sektorze elektromobilności może powstać do 10 000 nowych miejsc pracy donosi Biznes Interia.

Oswoiliśmy się już z trwającą pandemią, ale kluczowe są także czynniki ekonomiczne. W tej chwili bezrobocie w Polsce kształtuje się na poziomie 6,1 proc., podczas gdy na Ukrainie wynosi już 9,9 proc. Pracodawcy czekają na obywateli Ukrainy z otwartymi ramionami, bo choć bezrobocie w Polsce nieznacznie się zwiększyło, to nadal jest popyt na pracowników ze Wschodu. W niektórych branżach np. IT trudno jest ich w pełni zastąpić pracownikami z Polski. Są także takie branże, które w tym trudnym czasie intensywnie się rozwijają, jak e-commerce, a ich zapotrzebowanie na pracowników dynamicznie wzrasta. Zawsze będzie też na pracowników tymczasowych.

Centrum analityczne Gremi Personal