Pomimo kryzysu państwa o niższym dochodzie zwiększają wydatki na obronność i rozwój technologii wojskowych

helikopter, irak, blackhawk, wojskowe, wojna, armia, chopper

Największe mocarstwa na świecie zmieniają swoje podejście do obronności. Najbogatsze państwa, takie jak USA i Izrael, zmniejszają wydatki na wojsko i obronę narodową, koncentrując się za to na walce z terroryzmem i zagrożeniach bezpieczeństwa wewnętrznego. Państwa o niższym dochodzie kontynuują zwiększanie wydatków na obronność i stają się bardziej aktywne w dziedzinie wojskowego B + R. Polska od kilku ostatnich lat utrzymuje swoje roczne wydatki na ten cel na poziomie sięgającym około 1,9 proc. PKB. Inaczej Rosja czy Arabia Saudyjska, które stale powiększają swoje budżety obronne. Jak wynika z globalnego raportu „Global Defense Outlook 2013. Balancing Security and Prosperity” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, w którym przeanalizowano wydatki na obronność 50 państw, rośnie na całym świecie zapotrzebowanie na wojskowe jednostki specjalne, kosztem wojsk ogólnego przeznaczenia.

Raport wskazuje, że nakłady pięćdziesięciu światowych liderów w dziedzinie obronności w 2011 r. stanowiły 97 proc. całkowitych wydatków zbrojeniowych na świecie (1,7 mld dolarów). Te same kraje (5 mld mieszkańców) zlokalizowane na sześciu kontynentach wytwarzają ponad 92 proc. światowej produkcji.

W latach 2006-2011 państwa z TOP 50 zwiększyły swoje wydatki na obronę narodową o ponad 20 proc. – koalicja krajów z USA na czele (z udziałem Polski) finansowała wojny w Iraku i Afganistanie. Ostatnie lata pokazują jednak, że rządy państw zmieniają swoje podejście do polityki obronności. Tam, gdzie ryzyko konfliktów granicznych czy ponadnarodowych jest stosunkowo małe władze koncentrują się przede wszystkim na zapewnieniu obywatelom bezpieczeństwa wewnętrznego i zniwelowaniu ryzyka ataków terrorystycznych. To z kolei skutkuje redukcją budżetów przeznaczanych na wojsko.

Stany Zjednoczone pozostają niekwestionowanym liderem pod względem wydatków na zbrojenia. Według najnowszych dostępnych danych z roku 2011, kraj ten wydał na obronę narodową więcej niż kolejne 14 państw z rankingu razem wziętych. „Pojawiły się nawet zarzuty, że dysproporcje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi członkami NATO jeśli chodzi o wydatki na wojsko są już zbyt duże. Tylko pięć krajów z PKB per capita powyżej 30 tys. dolarów przeznacza na obronę narodową więcej niż 3 proc. PKB. Oprócz USA jest to Izrael, Kuwejt, Singapur oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie” – mówi Marek Turczyński, Partner w Dziale Audytu Deloitte.

Tymczasem bogate kraje tzw. „starej” UE, borykając się z wewnętrznym zadłużeniem i kryzysem ekonomicznym, ograniczają roczne wydatki na obronę do około 1,5 proc. PKB. W tej grupie znajdują m.in. Niemcy, Wielka Brytania czy Francja. Stosunkowo niski poziom wydatków (około 1,8 proc. PKB) utrzymuje grupa państw ze średnim i niższym wskaźnikiem PKB. Należą do nich m.in. Argentyna, Brazylia, Chiny, Ukraina, ale też Polska. W naszym kraju od kilku lat roczne wydatki na obronność oscylują wokół 1,9 proc. PKB i są one przeznaczane głównie na modernizację armii i nowy sprzęt wojskowy.

Tymczasem takie kraje jak Rosja, Arabia Saudyjska, Maroko czy Azerbejdżan (ze średnim rocznym PKB per capita wynoszącym około 7 tys. dolarów) zwiększają wydatki na obronność, które sięgają nawet około 4,5 proc. PKB. Ma to związek z wysokim zagrożeniem bezpieczeństwa wewnętrznego i dużym prawdopodobieństwem wybuchów konfliktów w regionie lub też potrzebą modernizacji przestarzałych armii. Według autorów raportu Deloitte, tendencja ta będzie się utrzymywać także w najbliższych latach.

Eksperci wskazują, że zmienia się także jakościowe podejście do zagadnienia obronności. Zagrożenie terroryzmem spowodowało, że zapewnienie bezpieczeństwa stało się kwestią ponadnarodową. Jak wynika z badania struktury systemu obronności stworzone jeszcze za czasów zimnej wojny polegające na jednostkach ogólnego przeznaczenia i strategicznej broni nuklearnej stopniowo ustępują miejsca nowym rozwiązaniom.

Deloitte wyróżnia pięć głównych trendów, które będą dominować w najbliższych latach w polityce obronnej większości państw na świecie. Są to:

  • wzrost wydatków na zbrojenia ponoszone przez kraje o niskim dochodzie narodowym,
  • denuklearyzacja (obecnie dziewięć państw jest w posiadaniu broni jądrowej),
  • słabnąca rola jednostek ogólnego przeznaczenia,
  • rosnące znaczenie jednostek specjalnych,
  • rozwój światowych sieci informatycznych jako obszaru działań operacyjnych.

„Armie na całym świecie przestawiają się z ilości na jakość, a rewolucja technologiczna nie ominęła również wojska. Trendy te są widoczne również w polskiej polityce obronnej, która zakłada, że w latach 2013 – 2016 planowane wydatki na modernizację techniczną wyniosą ok. 37,8 mld zł, czyli będą na poziomie 27,8 proc. całości budżetu obronnego. Pieniądze publiczne będą kierowane przede wszystkim na wyposażenie wojska w nowy sprzęt, a także wyszkolenie specjalistów. Armie na całym świecie już od kilku lat są zainteresowane sferą B + R i stały się jednym z bardziej znaczących odbiorców sprzętu informatycznego i produktów innowacyjnych” – wyjaśnia Piotr Świętochowski, Dyrektor w Dziale Audytu Deloitte.

W raporcie Deloitte podkreślono także, że kryzys ekonomiczny w kolejnych latach nadal znacząco będzie wpływał na sferę obronności. Po pierwsze władze wielu państw borykają się z problemem równowagi między wydatkami na zbrojenia i rosnącymi naciskami wewnętrznymi dotyczącymi oszczędności i rozwoju sfery socjalnej. Poza tym ministrowie obrony muszą w swoich działaniach pogodzić wysoką wartość obronną i polityczną zawodowej armii z pojawiającymi się głosami kwestionującymi jej faktyczną przydatność w świetle możliwości finansowych danego kraju. Osobną kwestią pozostaje także kompromis pomiędzy bezpieczeństwem narodowym a swobodami obywatelskimi i zarzutami o ich naruszenie.