Już ponad 400 dni temu weszła w życie nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, która wprowadziła w Polsce tzw. sieć szpitali. Sieć działa od 13 miesięcy, a nadal nie można doczekać się podsumowania jej funkcjonowania.
Pracodawcy RP wierzyli, że Ministerstwo Zdrowia, jako racjonalny ustawodawca, przeprowadzi we współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia ewaluację tzw. sieci szpitali i podejmie zapowiadane działania korygujące jej funkcjonowanie w oparciu o twarde dane statystyczne.
Niestety minął październik, mamy połowę listopada, a MZ i NFZ milczą – mimo wielu zapowiedzi, że pierwsze podsumowania pojawią się po roku.
W związku z tym Pracodawcy RP czują się zobowiązani przekazać swoją opinię o nowym systemie funkcjonowania i rozliczania szpitali.
Przede wszystkim uważamy, że system nie uległ istotnym zmianom z punkty widzenia pacjenta. Nie zauważyliśmy skrócenia kolejek, poprawy dostępności do świadczeń medycznych, lepszego gospodarowania środkami przez szpitale, czy też zmniejszenia zadłużenia sektora szpitali – mimo otrzymania dodatkowych funduszy na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (AOS). Środki przeznaczane na leczenie szpitalne według planu NFZ wzrosły z 38,7 mld zł (według ostatniej dostępnej wersji planu finansowego) do 42,1 mld zł. Mimo, iż do szpitali trafiło dodatkowo prawie 3,5 mld zł, nie obserwuje się znaczącego skrócenia kolejek do usług medycznych. Trzeba jeszcze przypomnieć, że Fundusz zdecydował się w wielu przypadkach aneksować umowy z podmiotami świadczącymi usługi w zakresie AOS: prywatni świadczeniodawcy, wielokrotnie przy przedłużaniu umowy, otrzymywali istotnie niższą propozycję kontraktu.
To tylko pobieżne obserwacje, gdyż dane NFZ z pierwszego półrocza jednoznacznie pokazują, że kolejki nie mogą się zmniejszać, jeśli maleje liczba przyjętych pacjentów zarówno w AOS, jak i w szpitalu. Przypomnijmy, że w I połowie 2017 r. wartość świadczeń udzielonych w szpitalach wyniosła 9,75 mln zł, a w analogicznym okresie 2018 r. już tylko 8,89 mln zł. W tych samych okresach koszty pobytów w oddziałach szpitalnych wyniosły odpowiednio 5,1 mln zł i 4,65 mln zł.
Oczywiście zmniejszanie się liczby wykazanych świadczeń nie świadczy o tym, że dostępność się pogarsza i nie musi to być zły trend, ale wymaga głębszej analizy na podstawie danych, jakimi przecież dysponuje NFZ.
Nadal liczymy, że Minister Zdrowia zdecyduje się na publicznie pokazać, czy sieć szpitali spełnia swoją rolę oraz czy finansowanie ryczałtowe jest rzeczywistym sukcesem dla uczestników systemu, a przede wszystkim dla pacjentów.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej