Prowadzenie rejestru akcjonariuszy usługą maklerską i co dalej?

    kontrola podatkowa
    Piotr Żelek, radca prawny, kancelaria Sadkowski i Wspólnicy
    Piotr Żelek, radca prawny, kancelaria Sadkowski i Wspólnicy

    W swoim dzisiejszym komunikacie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) potwierdził, że usługa prowadzenia rejestru akcjonariuszy, o której mowa znowelizowanych przepisach Kodeksu spółek handlowych stanowi usługę maklerską, o której mowa w art. 69 ust. 4 pkt 1 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. UKNF uznał prowadzenie takiego rejestru za formę rejestrowania instrumentów finansowych, objętą jest zakresem usługi przechowywania lub rejestrowania instrumentów finansowych, o której mowa w tym przepisie. Dodatkowo UKNF zwrócił uwagę na to, że usługa prowadzenia rejestru akcjonariuszy, zgodnie z nowymi przepisami, świadczona będzie przez podmioty szczególnego typu – firmy inwestycyjne uprawnione do prowadzenia działalności w zakresie przechowywania i rejestrowania instrumentów finansowych na podstawie zezwolenia Komisji.

    Stanowisko wyrażone przez UKNF w komunikacie ma istotne znaczenie dla rynku. Przede wszystkim rozwiewa część dotychczasowych wątpliwości dotyczących kwalifikacji usługi prowadzenia rejestru akcjonariuszy. Od teraz jest już jasne, że UKNF uznaję tę usługę za usługę maklerską. Pytanie tylko w odniesieniu do kogo? Zdaje się, że chodzi o perspektywę spółki, która będzie zresztą stroną odpowiedniej umowy z firmą inwestycyjną zgodnie z art. 328(2) znowelizowanego Kodeksu spółek handlowych. Wydaje się, że akcjonariusz takim klientem nie będzie, skoro nie jest stroną takiej umowy. Abstrahuję w tym miejscu od szczególnej definicji klienta na gruncie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, bo jak zdaje się wskazywać sam ustawodawca – ta definicja nie powinna być rozszerzana na grunt innych ustaw.

    Podejście UKNF jest oczywiście dalekie od stanowiska znacznej części rynku, zwłaszcza firm inwestycyjnych zainteresowanych wprowadzeniem takiej usługi. Stanowisko UKNF niesie ze sobą istotne konsekwencje praktyczne. Mamy już pewną jasność co do kwalifikacji samej usługi, nie wiemy natomiast do końca, jaki będzie zakres wymogów ciążących na firmach inwestycyjnych świadczących taką usługę.

    Problem tkwi przede wszystkim w tym, że wiele wymogów dotyczących świadczenia usługi przechowywania i rejestrowania instrumentów finansowych, której formą ma być usługa prowadzenia tego rejestru, całkowicie nie uwzględnia specyfiki tej usługi. Część tych przepisów (np. akty delegowane do MiFID II, w tym Rozporządzenie Delegowane Komisji (UE) 2017/565 (Rozporządzenie 2017/565)) powstały jeszcze zanim zrodziła się w ogóle koncepcja rejestru akcjonariuszy. Nie wiadomo na przykład, w jakim zakresie i komu miałoby być przekazywane zestawienie aktywów klienta, o którym mowa w art. 63 Rozporządzenia 2017/565. Klientem firmy inwestycyjnej oraz stroną odpowiedniej umowy o prowadzenie rejestru aktywów jest przecież spółka, a nie jej akcjonariusz. Tymczasem zakres informacji takim objętych takim zestawieniem wskazuje wyraźnie, że chodzi o informacje dotyczące „aktywów klienta”. Akcje ujawnione w rejestrze będą stanowić aktywa akcjonariuszy wpisanych do tego rejestru, a nie spółki, która zawrze z firmą inwestycyjną umowę o prowadzenie tego rejestru. Inna rzecz, że część informacji objętych takim zestawieniem w ogóle nie harmonizuje z tym, co będzie ujawniane w rejestrze akcjonariuszy. W przepisach unijnego rozporządzenia mowa bowiem m. in. wartości rynkowej i szacunkowej instrumentów finansowych objętych zestawieniem. Czy to oznacza, że firma inwestycyjna prowadząca rejestr akcjonariuszy miałaby dodatkowo wyceniać akcje objęte rejestrem?

    Dalej rodzą się następne pytania. Skoro mamy do czynienia z usługą maklerską, to na firmie inwestycyjnej będą ciążyły również obowiązki informacyjne wobec klienta wynikające z przepisów ustawy o obrocie instrumentami finansowymi i art. 44 i n. Rozporządzenia 2017/565. I znowu ten mamy ten sam problem – klientem i stroną umowy będzie spółka, a nie akcjonariusz. Niektóre z tych obowiązków, wobec tak rozumianego klienta, nie będą mogły być zrealizowane (np. te z art. 49 Rozporządzenia 2017/565). Zarejestrowane akcje będą należeć do akcjonariuszy ujawnionych w rejestrze, a nie do spółki. Idąc dalej firma inwestycyjna będzie musiała dokonać tzw. kategoryzacji klienta (tj. przypisać go do odpowiedniej kategorii, tj. odpowiednio – klient detaliczny, klient profesjonalny lub uprawniony kontrahent), ustalić odpowiednią strategię dystrybucji i grupę docelową dla usługi prowadzenia rejestru akcjonariuszy.

    Przyjęcie takiej kwalifikacji usługi może oznaczać, że na firmie inwestycyjnej będą ciążyły obowiązku w zakresie FATCA i CRS, m. in związane identyfikacją rachunków rezydentów podatkowych USA. Pytanie tylko wobec kogo? Klientem i stroną umowy, jak wskazałem wcześniej, będzie spółka, a nie akcjonariusze, z którymi firma inwestycyjna nie będzie miała relacji umownej.

    Stanowisko UKNF zawarte w dzisiejszym komunikacie zdaje się zatem rozwiewać część wątpliwość związanych z kwalifikacją usługi prowadzenia rejestru akcjonariuszy, choć z drugiej strony – taka kwalifikacja rodzi jeszcze więcej pytań praktycznych. Problemy te, a przynajmniej część z nich, były komunikowane przez rynek w trakcie procesu legislacyjnego, ale jak widać stanowisko firm inwestycyjnych nie spotkało się z aprobatą organu nadzoru. Wobec tych wątpliwość dobrze byłoby, aby rynek wyjaśnił ostatecznie z nadzorcą, w jaki sposób i w jakim zakresie w odniesieniu do usługi prowadzenie rejestru akcjonariuszy stosować wymogi prawne dla usługi przechowywania i rejestrowania instrumentów finansowych. Lepiej ustalić wspólny standard zawczasu.

    Piotr Żelek, radca prawny, kancelaria Sadkowski i Wspólnicy