Przedsiębiorcy są przeciwni całkowitej likwidacji umów cywilnoprawnych. To zabieranie elastyczności rynkowi pracy

Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie
Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie

Znaczne ograniczenie elastyczności rynku pracy, dodatkowe obciążenia nałożone na pracodawców i pracowników, koniec rynku freelancerów i skomplikowanie funkcjonowania osób podejmujących zlecenia zawodowe, które nie zamierzają na trwałe związywać się z konkretnym pracodawcą – przedsiębiorcy są zaniepokojeni  jednym z punktów „Polskiego Ładu” zaprezentowanego przez polityków Prawa i Sprawiedliwości dwa tygodnie temu. W opinii Północnej Izby Gospodarczej jest to komplikacja, która w obecnym systemie prawnym oraz w obecnej rzeczywistości gospodarczej nie ma uzasadnienia. – Jesteśmy zwolennikami ograniczania umów cywilnoprawnych. Przedsiębiorcy od wielu lat odchodzą od takiego modelu zatrudniania pracowników, a umowami o dzieło i zlecenie regulują tylko relacje z pracownikami sezonowymi lub takimi, którzy zatrudniani są do wykonywania konkretnych czynności. Całkowita likwidacja takich umów doprowadzi jednak do spadku atrakcyjności freelancerów na rynku i będzie powstrzymywać pracodawców przed zatrudnianiem pracowników sezonowych. Efekt może być także taki, że część kosztów będzie przerzucana na pracowników. Po prostu mniej oni zarobią – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie poprosiła o opinię w tej sprawie przedsiębiorców zajmujących się rynkiem pracy. Opinie były zgodne – nadużywanie umów cywilnoprawnych jest złe i należy z tym procederem walczyć. Likwidacja całkowita jest jednak wylewaniem dziecka z kąpielą i poważną komplikacją dla wielu sektorów gospodarki.

Prezes Hanna Mojsiuk: To walka z tematem, który jest dawno  nieaktualny. W czasie rynku pracownika umowa o pracę to podstawa i każdy przedsiębiorca to wie

Nadużywanie umów cywilnoprawnych to zjawisko z którym należy walczyć – przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Nie ma jednak wątpliwości również co do tego, że całkowita likwidacja takich umów doprowadzi do zmniejszenia elastyczności na rynku pracy, a atrakcyjność pracowników sezonowych i młodych na rynku pracy bardzo spadnie. To także zła wiadomość dla freelancerów oraz osób „dorabiających sobie”. Oskładkowanie ich umów doprowadzi do realnego zmniejszenia ich poziomu wynagrodzenia. W opinii Północnej Izby Gospodarczej najlepsze byłoby kompromisowe rozwiązanie – pozostawienie umów cywilnoprawnych, ale jednocześnie zwiększenie kontroli przedsiębiorców czy są one odpowiednio wykorzystywane.

– Mamy wrażenie, że propozycja likwidacji umów cywilnoprawnych to próba rozwiązania problemu, który tak naprawdę sam się rozwiązał blisko dekadę temu. Obecnie – mimo pandemii – mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Jeżeli ktoś chce przyciągnąć do siebie pracowników to umowa o pracę jest podstawą relacji zawodowej. Jesteśmy zwolennikami zdrowych relacji między pracownikiem i pracodawcą. Umowy cywilnoprawne swojego czasu były nadużywane. Obecnie jest to margines, który oczywiście nie powinien mieć miejsca – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

– Całkowita likwidacja umów cywilnoprawnych to poważna komplikacja dla branż, które zatrudniają pracowników sezonowych np. gastronomii, budownictwa, usług sezonowych czy hotelarstwa. Zatrudnianie na kilka tygodni pracownika na umowę o pracę często nie jest oczekiwane przez samego podejmującego pracę. Rynek zatrudniania powinien zachować pewną elastyczność – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

Eksperci: oskładkowanie umów cywilnoprawnych może oznaczać koniec obecności freelancerów na rynku

Północna Izba Gospodarcza zapytała o zdanie zrzeszone w Izbie firmy zajmujące się rynkiem pracy. Opinie są jednoznaczne – likwidacja umów cywilnoprawnych to krok ryzykowny.

– Oskładkowanie umów zleceń, a następnie ich likwidacja to rewolucyjna zmiana w relacjach pomiędzy pracownikiem i pracodawcą. Dla pracowników to pewne korzyści, ale i np. spadek dochodów jeżeli mówimy o zadaniach wykonywanych poza głównym etatem. Stracą osoby, które wykonują prace dorywcze czy prace dodatkowe – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak z firmy Idea HR. – W dużej mierze jest tak, że na umowach cywilnoprawnych pracują osoby, które chcą na nich pracować. To osoby, które nie chcą się związywać z jednym pracodawcą, wykonują zawody kreatywne, nie planują konkretnej kariery w danej firmie. Obawiam się także, że może to być koniec rynku freelancerów  – dodaje ekspert.

– Po pierwsze nie zgadzam się z nazywaniem umów cywilnoprawnych umowami „śmieciowymi”. Ich obecność na rynku pracy nie jest problemem, problemem jest ewentualne ich nadużywanie. Takie umowy w obiegu mają swoje uzasadnienie, gwarantują one rynkowi pracy pewną elastyczność, mają korzyści i dla pracowników i dla pracodawców – mówi Marcin Borowski z firmy LSJ HR Group. – Zwiększy się udział umów o pracę na rynku, ale osoby mające umowy cywilnoprawne poza głównym etatem pewnie stracą. Trudno sobie wyobrazić, by zatrudniać na umowę o pracę człowieka, który ma np. namalować dla nas portret czy wykonać drobną usługę informatyczną. Możliwe jest również, że częściej będą zawierane umowy o pracę, ale w trybie tymczasowym – mówi Marcin Borowski.