R. Paszkiewicz (CDM Pekao SA): Po podwyżce stóp w Stanach Zjednoczonych dolar może się osłabić. To wesprze ryzykowne aktywa

CEO Magazyn Polska

Najważniejszym wydarzeniem tygodnia będzie środowa decyzja Fed o poziomie stóp procentowych oraz konferencja Janet Yellen, na której przedstawione zostaną nowe prognozy makroekonomiczne. Rynek raczej obstawia podwyżkę w lipcu niż w czerwcu, ale i ta jest możliwa. Choć podwyżki zwykle umacniają walutę, której dotyczą, zdaniem Rolanda Paszkiewicza początkowe podwyżki cyklu za oceanem historycznie przynosiły osłabienie dolara, bo były wcześniej wliczone w cenę. Natomiast aktywa rynków wschodzących i surowce powinny zyskiwać.

– Dla inwestorów kluczowe jest to, co zrobi Fed. W powszechnym przekazie występuje strach przed drugą w cyklu podwyżką stóp. Natomiast jak się popatrzy na korelację wzrostu oczekiwań na podwyżkę versus zachowanie ryzykownych cen aktywów, to tak naprawdę ta druga podwyżka nie powinna rynkom zbyt mocno przeszkodzić – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao SA. – Widać, że Fed patrzy na rynki i dostosowuje swoją retorykę i timing decyzji do ich nastrojów. I jeśli uzna, że czerwiec czy lipiec jest dobrą okazją do tego, żeby podwyższyć stopy, to nie powinno to przeszkodzić we wzroście cen ryzykownych aktywów.

Posiedzenie Rezerwy Federalnej odbędzie się we wtorek i środę, a drugiego z tych dni o 20:00 opublikowane zostaną projekcje makroekonomiczne oraz ogłoszona zostanie decyzja o poziomie stóp. Pół godziny później rozpocznie się konferencja Janet Yellen, szefowej Fed.

Rynki obecnie raczej nie spodziewają się podwyżki już na obecnym posiedzeniu. Dwa tygodnie temu przekonanie o czerwcowej podwyżce było silniejsze, ale zachwiały nim kiepskie dane z rynku pracy za maj, opublikowane 3 czerwca. Okazało się, że w sektorze pozarolniczym powstało tylko 38 tys. miejsc pracy wobec oczekiwań na poziomie 161 tys. Dane za kwiecień skorygowano w dół do 123 tys. ze 160 tys. podanych wcześniej. Nwet jeśli FOMC wstrzyma się z decyzją, to nastąpi ona jednak w kolejnych tygodniach.

– Patrząc historycznie, można przypuszczać, że może nas czekać kolejna niespodzianka ze strony dolara – zwraca uwagę Paszkiewicz. – Zwykle jest tak, że po drugiej podwyżce stóp przez Fed dolar zaczyna tracić do innych walut. To z kolei powinno wspierać rynki wschodzące i ceny surowców. Także pozostaję optymistą, jeśli chodzi o kolejne miesiące na rynkach ryzykownych aktywów.

Jak tłumaczy, inwestorzy nie czekają na to, co zrobi Fed, tylko mają swoje oczekiwania i dostosowują do nich swoje portfele dużo wcześniej, a sama decyzja jest sprzedawaniem faktów. Fed pierwszej podwyżki po niemal 10 latach dokonał w połowie grudnia ub.r. Dolar był wówczas mocniejszy niż obecnie. Tylko od początku roku euro zyskało do amerykańskiej waluty 3,6 proc. i to pomimo osłabiania przez EBC.

– Główna para euro-dolar właściwie konsoliduje się wokół poziomu 1,10–1,12. Wydaje mi się, że po decyzji, jeśli 15 czerwca usłyszymy wiadomość o podwyżce, ewentualnie usłyszymy, że w lipcu ona na pewno nastąpi, to wydaje mi się, że dolar ma szansę w stosunku do euro się osłabić i ruszyć w kierunku poziomów 1,15–1,16. Dla złotego pewnie oznaczałoby to, że zobaczymy ponownie dolara tańszego niż 3,80 zł – przewiduje dyrektor działu analiz CDM Pekao SA.

Obecnie dolar kosztuje ok. 3,89 zł. Nawet jednak złoty mimo lokalnych perturbacji zyskał do dolara od początku roku skromny 1 proc.

– To, czy dolar osłabi się do złotego, to oczywiście kwestia naszych lokalnych czynników, złoty był jedną z najsłabszych walut w ostatnim okresie. Jeślibyśmy założyli, że polityka nie będzie negatywnie wpływać nadal na polskie aktywa, to powinny być dwa argumenty za tym, że powinniśmy zobaczyć umocnienie złotówki szczególnie wobec dolara, ale pewnie też i euro. Natomiast największym czynnikiem niepewności pozostaje polska polityka i postrzeganie przez inwestorów zagranicznych tego, co się w Polsce dzieje –  podsumowuje Roland Paszkiewicz.