Rachunki za prąd mogą wzrosnąć nawet o 200% – to największa obawa przedsiębiorców w tym roku

prąd energia elektryczność

Przedsiębiorcy obawiają się rachunków za prąd. „Różnice mogą sięgać nawet 200%”.

Jasne, przejrzyste, przewidywalne – takie powinny być taryfy cen energii dla przedsiębiorców w kolejnych miesiącach. Przedsiębiorcy obawiają się, że zniesienie „zamrożenia” cen energii dla gospodarstw domowych dotknie również ich. Mówi się o tym od kilku tygodni, dla wielu sektorów będzie to duży finansowy cios, w bardzo trudnych do funkcjonowania czasach.

– Jesteśmy świadomi, że tarcze energetyczne dla konsumentów indywidualnych oraz dla przedsiębiorców kiedyś muszą przestać obowiązywać. Uważamy jednak, że są sektory gospodarki, które mogą nie poradzić sobie ze wzrostem rachunków. Szacuje się, że różnica może wynieść od 80 do nawet 200%. Nie ma możliwości, by restauracja, hotel czy firma zajmująca się produkcją przemysłową bez turbulencji poradziła sobie z taką zmianą. Oczekujemy rozwiązań, które pozwolą przedsiębiorcom poradzić sobie ze zmianą cen energii. Takim pomysłem może być np. rozłożenie obniżek w czasie, czyli tarcza nie przestałaby działać od razu, ale np. wartość dodatku zmniejszałaby się co kwartał – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Jak sytuacja wygląda obecnie?

Ze wsparcia mogą skorzystać firmy sektora MŚP oraz na nieco innych warunkach większe firmy.

Głównym rozwiązaniem wspierającym grupę mikro, małych i średnich przedsiębiorców w zakupie energii elektrycznej jest zastosowanie cen maksymalnych na poziomie 693 zł/MWh. Konieczne jest zaznaczenie, że taka cena występuje tylko, gdy przedsiębiorca zużywa energię na własny użytek. Firmy mogły starać się także o upusty.

W przypadku dużych firm istniał program „Pomoc dla przemysłu energochłonnego związana z cenami gazu ziemnego i energii elektrycznej w 2023 r.” Do uzyskania pomocy uprawnieni byli przedsiębiorcy, którzy przeważającą działalność gospodarczą prowadzą w sektorach energochłonnych np. drzewnym, metalowym czy ogólnie w przemyśle przetwórczym.

Jakie są obawy przedsiębiorców?

Jeżeli okaże się, że od lipca przestaną działać tarcze dla przedsiębiorców i osób fizycznych, należy spodziewać się drastycznego wzrostu cen energii dla firm oraz dla gospodarstw domowych. Według różnych szacunków te wzrosty mogą zacząć się od kilkudziesięciu, a skończyć nawet na 200% procentach.

– Nie da się porównywać małych biznesów do wielkich fabryk, ale proporcjonalnie to wszystkich demokratycznie obejmie zniesienie wsparcia osłonowego związanego ze wzrostem cen energii. To był rodzaj obciążenia, który dla całej gospodarki był bardzo demokratyczny, bez energii nie będą działać restauracje, piekarnie, ale i wielkie fabryki czy hale logistyczne. Dla wszystkich to jest obciążenie determinujące skalę ich działalności bieżącej. Nie wiemy jeszcze jak wielki szok nastąpi, gdy przedsiębiorcy zobaczą „standardowe rachunki”, gdy tarcze osłonowe przestaną działać – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej.

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden problem. Sektor energetyczny jest dla przedsiębiorców bardzo nieprzejrzysty.

– W 2022 roku, gdy rachunki szybowały w górę jak szalone, wielu przedsiębiorców nie wiedziało jakie są składniki ich rachunków za energię. Ile kosztuje surowiec, ile kosztuje jego przesył, a ile np. jego magazynowanie. Niektórzy dostali wzrost o kilkaset procent i nie mieli pojęcia dlaczego muszą tyle zapłacić. Rachunki muszą być jasne, przejrzyste, przewidywalne i nieprzytłaczające. Apelujemy do Rządu RP o dużą uważność w tej sprawie. Nie chcemy, by zniesienie tarcz osłonowych wiązało się z widmem bankructw – dodaje dr Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.