Roszkowski: Do 2030 roku moce wytwarzane na węglu powinny spaść o 20%. Co na to spółki energetyczne?

Do 2030 roku potrzebny będzie impuls inwestycyjny, który w pierwszej kolejności będzie polegał na dostosowaniu przez spółki energetyczne istniejących mocy oraz wygaszaniu mocy opartych na węglu. Obecny miks energetyczny to w 70-80% moce wytwarzane na węglu, a Ministerstwo Energii zapowiada, że w 2030 roku wartość ta powinna spaść do 60%. Widać, że powoli kończą się takie zasoby, jak węgiel brunatny. Nowe odkrywki nie powstają lub są trudne społecznie do zaakceptowania, więc przestrzeń inwestycyjna będzie dotyczyła przede wszystkim innych mocy.

– Czy będą to źródła odnawialne czy gazowe, powinny to być moce umożliwiające spełnienie kryteriów unijnych – powiedział agencji eNewsroom.pl Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego – Jednym z planowanych kryteriów – w tzw. pakiecie zimowym – jest emisja CO2. Nasze węglowe moce w okresie przejściowym nie są dostosowane do tego, co Unia Europejska planuje. Nie pasują też w kontekście batów i brefów, czyli możliwości emisji SO2 i NOx. Emisje inne niż CO2 zostały już bardzo mocno ograniczone, co wymaga zmiany filtrów i dostosowania naszych mocy do nowych norm emisyjnych. Nowe moce będą powstawać w gazie, OZE, a także – jeżeli uda się wypracować, co będzie bardzo trudne – w technologiach węglowych – powiedział Roszkowski.