Rzeź na amerykańskim rynku pracy nie popsuła nastrojów na rynkach

    waluty forex

    W minionym tygodniu poznaliśmy sporo danych z amerykańskiego rynku pracy. W kolejnych dniach odczyty z USA również skupią na sobie uwagę rynku, jednak warte uwagi będą także dane o polskim PKB w I kwartale.

    Kluczową publikacją w ubiegłym tygodniu był raport o sytuacji amerykańskiego rynku pracy w kwietniu. Odczyt, z natury rzeczy, okazał się fatalny, ale nie aż tak, jak oczekiwano. Inwestorzy woleli skupić się na pozytywach – po publikacji umocniły się bardziej ryzykowne aktywa. Zachowanie rynku walutowego w zeszłym tygodniu nie było jednak jednolite. Waluty europejskie w większości pozostawały w wąskich korytarzach wahań, kończąc tydzień umiarkowanymi spadkami w parze z dolarem amerykańskim. Bardziej ryzykowne waluty surowcowe (dolary: nowozelandzki, kanadyjski i australijski oraz korona norweska) doświadczyły z kolei wyraźnej aprecjacji. Pozytywny sentyment udzielił się również walutom emerging markets. Rzucającym się w oczy wyjątkiem wśród najważniejszych tego typu walut był real brazylijski, który doświadczył gwałtownej deprecjacji po tym, jak bank centralny Brazylii gwałtownie obciął stopy procentowe, jednocześnie sugerując, że póki co nie obawia się utraty wartości waluty.

    W najbliższym tygodniu na pierwszy plan powinny wysunąć się odczyty inflacji, sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w USA opisujące sytuację w poprzednim miesiącu. Spodziewamy się ponurych odczytów wskazujących na negatywny obraz sytuacji. Inwestorzy w najbliższych dniach z pewnością będą zwracać uwagę na to, jak stopniowe luzowanie środków prewencyjnych w części europejskich krajów wpłynie na liczbę notowanych przez nie dziennych zakażeń. Będą również obserwować, jaki wpływ na rentowności obligacji skarbowych USA na długim końcu będzie miała ich spora podaż. Rentowności krótkoterminowych obligacji skarbowych powinny natomiast pozostawać stabilne, czemu sprzyja stanowisko Fedu.

    PLN

    Polski złoty zakończył tydzień lekkim umocnieniem w relacji do euro. Poza odczytem PMI dla przemysłu, który w kwietniu pokazał spadek do najniższego w historii odczytów poziomu 31,9 pkt., sugerując wyraźne załamanie aktywności w sektorze, ubiegły tydzień nie przyniósł istotnych informacji z Polski. Informacje ekonomiczne z kraju w ostatnich dniach nie miały jednak większego znaczenia dla kształtowania się kursu złotego, co jest sytuacją raczej typową. Nie wydaje się też, żeby bałagan w kontekście wyborów prezydenckich w jakikolwiek istotny sposób wpływał na polską walutę.

    W najbliższy piątek poznamy dane o inflacji CPI w Polsce w kwietniu oraz dane o PKB Polski w I kwartale. Pierwsze raczej nie powinny budzić specjalnego zainteresowania. GUS po miesięcznej przerwie wrócił do publikacji odczytów „flash”, więc odczyt w tym tygodniu będzie jedynie bardziej obfitą w szczegóły, ale jednak rewizją. Dane o wzroście gospodarczym będą jednak warte uwagi – konsensus Bloomberga zakłada obecnie, że dynamika PKB spadła o mniej więcej połowę – z notowanych w IV kwartale ubiegłego roku 3,2% do zaledwie 1,7% r/r.

    EUR

    Zeszłotygodniowe orzeczenie niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego dot. skupu europejskich obligacji skarbowych (PSPP) prowadzonego przez Europejski Bank Centralny zaowocowało serią złowieszczo brzmiących nagłówków. Naszym zdaniem zawyża się jednak jego faktyczny wpływ na sytuację. Sędziowie z Karlsruhe nie zrobili nic, aby faktycznie zahamować skup obligacji przez EBC. Trybunał poprosił EBC o uzasadnienie swoich działań oraz zdawał się poddać w wątpliwość zasadę pierwszeństwa unijnego sądownictwa (nad krajowym) w kontekście działań europejskich instytucji. Nie sądzimy, żeby niemiecki polityczny establishment angażował się w potencjalnie szkodliwą narrację. Sądzimy, że konflikt zostanie rozwiązany poprzez wydanie odpowiedniego „uzasadnienia” działań podejmowanych przez EBC, pozwalającego zachować twarz.

    Podtrzymujemy też nasz pogląd zakładający umocnienie euro w parze z dolarem amerykańskim ze względu na bardziej ograniczony wpływ epidemii na europejski rynek pracy w porównaniu z istną rzezią miejsc pracy widoczną po drugiej stronie Atlantyku oraz na utrzymujący się spadek liczby nowych zakażeń w Europie (również odwrotnie niż w Stanach Zjednoczonych).

    USD

    Opublikowany w zeszły piątek raport o amerykańskim rynku pracy w kwietniu wypadł nieco lepiej od oczekiwań – wiele odczytów w ramach raportu pobiło jednak niechlubne historyczne rekordy. To, że zmiana zatrudnienia w sektorach pozarolniczych wyniesie ponad 20 milionów miejsc pracy, jak i że stopa bezrobocia skoczy o ponad 10 p.p. na przestrzeni miesiąca, nie było dla rynków zaskoczeniem, stąd aktywa ryzykowne umacniały się przed piątkowym zamknięciem rynku. Warto zwrócić uwagę, że dane zostały zebrane w drugim i trzecim tygodniu kwietnia, stąd publikacja ta nie odzwierciedla w pełni skali pogorszenia sytuacji na rynku pracy w poprzednim miesiącu.

    Zmiana liczby zatrudnionych w sektorach pozarolniczych w USA (1980 – 2020)

    Zmiana liczby zatrudnionych w sektorach pozarolniczych w USAŹródło: Refinitiv Datastream Data: 11/05/2020

    W kalendarzu ekonomicznym na najbliższy tydzień znajdziemy szereg publikacji za kwiecień, których odczyty pomogą w szacowaniu gospodarczych skutków epidemii koronawirusa. Naszą uwagę przykują również aukcje amerykańskich papierów skarbowych. Istotny będzie ich wpływ na rentowności obligacji skarbowych na długim końcu krzywej dochodowości. Wyniki aukcji dostarczą informacji o tym, jak chętni do finansowania amerykańskich deficytów są inwestorzy.

    GBP

    Przeprowadzenie stopniowego łagodzenia lockdownu od środy oraz obserwowany wpływ nowej polityki na statystyki dotyczące zakażeń koronawirusem w Wielkiej Brytanii będą kluczowymi informacjami z Wysp, jakie poznamy w najbliższym czasie. Zmiany te nie powinny jednak znaleźć wyraźnego odzwierciedlenia w danych o zakażeniach, przynajmniej przez kilka najbliższych tygodni.

    W tym tygodniu poznamy serię danych makroekonomicznych z Wielkiej Brytanii. Pozwolą one na rzut oka w przeszłość, w celu określenia skali wpływu pandemii na brytyjską gospodarkę. Wśród nich znajdzie się odczyt PKB w I kwartale, który poznamy w środę. Niemniej nie spodziewamy się, aby najbliższy tydzień miał przynieść informacje mające w istotny sposób przełożyć się na zmiany kursu funta brytyjskiego. Oczekujemy, że w najbliższych dniach szterling w parach z innymi walutami będzie podążał za zachowaniem euro.

    CHF

    Frank szwajcarski zakończył ubiegły tydzień lekkim umocnieniem w parze z euro. Para EUR/CHF ponownie zaczęła kierować się w stronę poziomu 1,05. Frank był w stanie umocnić się pomimo kolejnego wzrostu wartości depozytów na żądanie, co pokazały dzisiejsze dane Szwajcarskiego Banku Narodowego. W ubiegłym tygodniu ich wartość wzrosła o 5,3 mld CHF wobec wzrostu o 13,1 mld CHF tydzień wcześniej, sugerując, że SNB kontynuuje interwencje. W ostatnim wywiadzie dla szwajcarskiej gazety „SonntagsZeitung”, prezes SNB, Thomas Jordan stwierdził, że bank koncentruje się na interwencjach na rynku walutowym, jednak nie wykluczył obniżki stóp procentowych.

    Ostatnie dane makroekonomiczne opisujące sytuację w szwajcarskiej gospodarce nie są dobre. Inflacja konsumencka staje się coraz bardziej ujemna – w kwietniu wskaźnik CPI pokazał poziom -1,1% w ujęciu rocznym. Stopa bezrobocia w tamtym miesiącu z kolei wzrosła do 3,3%, osiągając najwyższy poziom od trzech lat.  Niemniej, nie wszystkie wieści ze Szwajcarii są negatywne. Patrząc na ostatnie statystyki dot. zakażeń i zgonów z tytułu koronawirusa, kraj zdaje się wygrywać bitwę z COVID-19. Kontynuuje też wysiłki w kontekście otwierania gospodarki. Jeśli proces ten będzie trwał, mocno poturbowana gospodarka Szwajcarii może niedługo zacząć stawać na nogi.

    Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk – analitycy Ebury