Trwa budowa nowego wojska cyberprzestrzennego. Wzoruje się na amerykańskiej cyberarmii

Trwa budowa nowego wojska cyberprzestrzennego. Wzoruje się na amerykańskiej cyberarmii

W październiku 2020 roku USA oskarżyły rosyjskich funkcjonariuszy GRU o udział w incydentach hakerskich, w tym w atakach na ukraińską infrastrukturę krytyczną w latach 2015 i 2016. Niedawno okazało się, że chińscy hakerzy stali za serią ataków na podmioty w Rosji, Indiach, Ukrainie, Kazachstanie, Kirgistanie i Malezji. To tylko przykłady ataków hakerskich na instytucje państwowe czy infrastrukturę krytyczną krajów. Wojna przenosi się do sieci. W Polsce walczyć z hakerami będzie m.in. Zespół Działań Cyberprzestrzennych w strukturze Wojsk Obrony Terytorialnej. Trwa jego budowa, docelowo będzie liczyć 100 żołnierzy.

– Cyberkomponent Wojsk Obrony Terytorialnej powstał po to, aby wspierać Wojska Obrony Cyberprzestrzeni. W tej chwili mamy w nim kilkudziesięciu żołnierzy ochotników. Idea tworzenia cyberkomponentu pojawiła się w momencie, kiedy dostrzegliśmy, że w naszych szeregach są osoby, które mogą robić więcej dla obronności, niż biegać z karabinem po polu. Mają kompetencje, które mogą wesprzeć działania w cyberprzestrzeni – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Innowacje płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.

Trwa formowanie Zespołu Działań Cyberprzestrzennych w strukturze Wojsk Obrony Terytorialnej. Docelowo zespół będzie składać się ze 100 żołnierzy, przy czym 90 proc. będą stanowić ochotnicy, którzy pełnią terytorialną służbę wojskową. Doświadczenie takich krajów jak USA czy Estonia wskazuje, że żołnierze ochotnicy mogą być cennym wsparciem dla tradycyjnego wojska, ale także dla Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Przykładem może być komponent cyber w Gwardii Narodowej USA, który odpowiada nawet za 40 proc. potencjału do obrony cyberprzestrzeni. To właśnie do stosowanych tam metod szkolenia mają być podobne standardy stosowane w polskim Zespole Działań Cyberprzestrzennych.

– W tej chwili ten cyberkomponent jest u nas jeszcze budowany, jest w nim już kilkudziesięciu żołnierzy, a ich umiejętności są też wykorzystywane w działaniach przeciwkryzysowych. Budują bazy danych, wspierają nas swoją wiedzą i doświadczeniem także w przygotowywaniu rozwiązań aplikacji do wsparcia walki z koronawirusem. Ale my oczywiście, jako Wojska Obrony Terytorialnej, generalnie pełnimy funkcję force usera, czyli dostarczyciela pewnych kompetencji do Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni – mówi płk Marek Pietrzak.

O tym, że budowa zespołów, które będą skutecznie walczyć z cyberatakami, jest kluczowa, świadczą coraz częstsze skoordynowane ataki na infrastrukturę krytyczną wielu państw, także na ich instytucje. Za atakami często stoją władze niektórych państw, a ich skala jest coraz większa.

Think tank Center for Strategic and International Studies (CSIS) podaje, że w październiku 2020 roku Stany Zjednoczone oskarżyły sześciu rosyjskich funkcjonariuszy GRU o udział w incydentach hakerskich, w tym w atakach na ukraińską infrastrukturę krytyczną w latach 2015 i 2016, epidemię ransomware NotPetya w 2017 roku czy ingerencję w wyborach we Francji. Przedstawiciele rządu USA ujawnili, że podejrzani chińscy hakerzy stali za serią ataków na podmioty m.in. w Rosji, Indiach, Ukrainie czy Malezji. Z kolei w trakcie eskalacji konfliktu między Armenią a Azerbejdżanem o terytorium Górskiego Karabachu nieznany wywiad przeprowadził kampanię cyberszpiegowską wymierzoną w azerbejdżańskie instytucje rządowe. Niedawno odkryto zaś, że nieznana wcześniej grupa cyberszpiegowska od 2011 roku kradła dokumenty od agencji rządowych i korporacji w Europie Wschodniej i na Bałkanach.

Zagrożone są także kraje NATO. We wrześniu rosyjscy hakerzy zaatakowali agencje rządowe w państwach członkowskich, a kampania wykorzystywała materiały szkoleniowe Sojuszu jako przynętę dla programu phishingowego. Dlatego też budowa zespołu, który będzie potrafił wykryć zagrożenia i skutecznie im przeciwdziałać, ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Zespół Działań Cyberprzestrzennych w strukturze Wojsk Obrony Terytorialnej ma składać się z ekspertów w zakresie cyberbezpieczeństwa.

– Docelowo po stworzeniu komórki przy dowództwie chcemy stworzyć regionalne zespoły, usytuowane przy brygadach obrony terytorialnej, które będą złożone również z ekspertów branży IT, naszych żołnierzy. Będą mogli wykonywać działania na szczeblu brygadowym lub regionalnym. Docelowo nasi żołnierze nie działają samodzielnie, stanowią wsparcie elementu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni – przypomina rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej.