Nowe narzędzie, z którego mogą skorzystać zadłużone przedsiębiorstwa, znacząco przyspieszyło proces naprawy polskich firm w czasie pandemii. W opinii ekspertów firmy PMR Restrukturyzacje rządowy projekt wymaga jednak uzupełnienia o kolejne, bardzo potrzebne rozwiązania.
Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne zostało wprowadzone jako tymczasowe rozwiązanie w czerwcu 2020 roku, wraz z tarczą antykryzysową 4.0. Okazało się ono jednak na tyle efektywne, że rząd już po kilku miesiącach przystąpił do prac nad nowelizacją prawa restrukturyzacyjnego, z uwzględnieniem wprowadzenia uproszczonej restrukturyzacji na stałe. Dziś jest już pewne, że uproszczona restrukturyzacja, w znowelizowanej formie, zostanie z nami na dłużej – od pierwszego grudnia br. zastąpi ją nowe postępowanie o zatwierdzenie układu.
– Z tego narzędzia skorzystało już w Polsce ponad 700 zadłużonych firm i dziś stanowi ono najczęściej wybieraną formę restrukturyzacji w naszym kraju. Trudno jednak się temu dziwić. Uproszczona restrukturyzacja znacząco przyspiesza proces naprawy przedsiębiorstwa, trwa maksymalnie cztery miesiące, a w dodatku toczy się praktycznie bez udziału sądu. Warta uwagi jest także jej duża skuteczność. Ze statystyk wynika, że zdecydowana większość spraw zakończyła się już układem z wierzycielami. W tym samym czasie wiele klasycznych postępowań nie zdążyłoby się nawet na dobre rozpocząć – podkreśla Małgorzata Anisimowicz, kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny i prezes zarządu spółki PMR Restrukturyzacje.
Co jeszcze można zrobić dla przedsiębiorców? Możliwości jest kilka
Zdaniem eksperta zaproponowane już rozwiązania wymagają jednak rozszerzenia o kolejne ulgi i formy wsparcia dla pogrążonych w kryzysie przedsiębiorców. Jednym z nich mogłoby być wprowadzenie możliwości skorzystania ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na pokrycie niezaspokojonych roszczeń ze strony pracowników.
– Wiele zadłużonych firm ma obecnie duże problemy z wypłatą wynagrodzeń w terminie przewidzianym umową. Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne po jego otwarciu, powinno dać możliwość wystąpienia z wnioskiem do FGŚP o udzielenie pożyczki na wypłatę niezaspokojonych roszczeń. Jest to forma pożyczki, więc przedsiębiorca będzie zobowiązany do jej zwrotu, ale uruchomienie takiej możliwości pozwoliłoby na realną ochronę miejsc pracy – tłumaczy Małgorzata Anisimowicz.
Kolejne rozwiązanie, nad którym powinien pochylić się ustawodawca to parytet głosów w procesie głosowania za układem, który powinien być tożsamy z parytetem w postępowaniach restrukturyzacyjnych, ogłaszanych przez sądy.
W uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym układ uznaje się za przyjęty jeżeli wypowie się za nim większość wierzycieli uprawnionych do głosowania, mających łącznie 2/3 sumy wierzytelności uprawniających do głosowania. Natomiast w przypadku postępowań ogłaszanych przez sądy układ zostaje przyjęty jeżeli wypowie się za nim większość głosujących wierzycieli, mających łącznie co najmniej 2/3 tej sumy. Ustawodawca w 2015 roku przyjął zasadę zmierzającą do zwiększenia aktywności wierzycieli poprzez wskazanie, że wyniki głosowania odnoszą się do faktycznie oddanych głosów, a nie do uprawnienia do głosowania. Wyjątkiem było tylko postępowanie restrukturyzacyjne w drodze samodzielnego zbierania głosów, które stało się fundamentem powstania uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego. – Mając na uwadze, iż w toku procesu zbierania głosów pojawia się organ nadzorcy sądowego, parytet przeliczania głosów powinien zawsze odnosić się do wierzycieli, którzy faktycznie oddali głos, a nie do wierzycieli uprawnionych do głosowania, którzy nie wykazali żadnej aktywności – przekonuje Małgorzata Anisimowicz.
Ostatnim elementem, na który wskazują eksperci PMR Restrukturyzacje pozostaje kwestia możliwości uchylenia zajęć egzekucyjnych, wszczętych jeszcze przed otwarciem postępowania. – Ustawa powinna dopuszczać taką możliwość, co z pewnością byłoby korzystne dla zadłużonych przedsiębiorców. W tym szczególnie trudnym okresie dla osób prowadzących biznes, każda forma wsparcia może być na wagę złota. W skali mikro takie rozwiązania umożliwią przedsiębiorcom szybki powrót na właściwe tory, a w skali makro pozwolą dźwignąć się całej gospodarce – podsumowuje Małgorzata Anisimowicz.