Uran mocno drożeje w tym roku

Paweł Majtkowski – analityk eToro
Paweł Majtkowski - analityk eToro

W Polsce trwają przygotowania do budowy pierwszych elektrowni atomowych. Tymczasem na całym świecie rośnie popyt na uran. Od początku roku, pierwiastek ten zanotował dwucyfrowe wzrosty. Gdyby ktoś chciał zainwestować w tą branżę, jest to trudne, ale nie jest niemożliwe.

W Polsce trwają przygotowania do budowy kilku elektrowni atomowych w do zrealizowania w ciągu następnej dekady. Mają to być zarówno duże elektrownie, jak i mniejsze oparte o małe reaktory modułowe BWRX-300 (SMR – Small Modular Reactor). Obecnie, prace stają się coraz bardziej zaawansowane – trwa proces doboru lokalizacji nowych reaktorów. A do pracy polskich reaktorów potrzebny będzie uran, który w tym roku mocno drożeje.

Ceny uranu zanotowały w tym roku dwucyfrowe wzrosty. Ten promieniotwórczy pierwiastek nadrabia w ten sposób zaległości wobec innych surowców szeroko wykorzystywanych w odnawialnych źródłach energii. Ceny litu, kobaltu, miedzi i niklu wzrastały już wcześniej na fali popularności „zielonej energii”. Rynek uranu odnotowuje rosnący popyt ze strony reaktorów i inwestorów oraz zmaga się z ograniczoną podażą. Po latach dyskusji na temat zagrożeń związanych z atomową energetyką, coraz częściej jest ona oceniana jako jeden z elementów umożliwiających szybsze osiągniecie węglowej neutralności (czyli zerowej emisji netto CO2 do atmosfery).  Z drugiej strony postęp technologiczny przynosi rozwój nowych mniejszych modułowych reaktorów (SMR). Polska może być jednym z krajów, w których takie reaktory pojawią się najszybciej.

Energetyka jądrowa rozwija się obecnie na całym świecie. Globalnie pracuje obecnie 440 reaktorów służących do celów energetycznych, które zaspokajają około 10 proc. światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. W najbliższych latach, liczba reaktorów może się zwiększyć nawet o 50 proc., głównie za sprawą nowych siłowni w Chinach i Indiach. Te wzrosty kompensują z naddatkiem wyłączenia reaktorów z jakim mamy do czynienia np. w Niemczech.

To zwiększa popyt na uran, którego niskie ceny w poprzednich latach wpłynęły na spadki wydobycia. Obecnie, produkcja uranu jest o 25 proc. niższa od rynkowego popytu i sama w sobie pozostaje niepewna, głównie w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję oraz niedawnym zamachem stanu w Nigrze. Produkcja koncentruje się w Kazachstanie, Kanadzie, Namibii, a największe zasoby uranu posiada Australia.

Inwestorzy, którzy chcieliby zainwestować w uran czy jego wydobycie mają utrudnione działanie. Wielu z największych producentów, takich jak kazachski Kazatomprom (23 proc. światowych dostaw uranu), francuski Orano (11 proc.) i rosyjski Uranium One (9 proc.), jest własnością państwa. Głównym wyjątkiem jest kanadyjska spółka Cameco (CCJ). Ten drugi na świecie producent (12 proc.) posiada trzy kopalnie w Kanadzie i Kazachstanie, a w tym roku odnotował wzrost o 50 proc. Dostęp dla inwestorów poprawił się wraz z uruchomieniem w 2021 r. funduszu Sprott Physical Uranium Trust. Wspiera on wzrost cen stosując strategię „kup i trzymaj”. Jego aktywa wynoszą obecnie już 3,5 mld dolarów i posiada on obecnie zapasy uranu równe 5 proc. rocznego zapotrzebowania na ten pierwiastek. Te dwa elementy to najważniejsze pozycje w funduszu ETF –  Global X Uranium ETF.

Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce