W Ameryce rozpoczyna się najostrzejsza część prezydenckiej kampanii wyborczej

Waszyngton, Biały Dom

W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się najtrudniejsza część kampanii prezydenckiej, co jest istotnym wydarzeniem z perspektywy globalnej. Wybory w USA odbędą się już 3 listopada, a Joe Biden jest liderem w sondażach. Można się spodziewać, że obecny prezydent Donald Trump zacznie posługiwać się agresywną retoryką, a jego przyszłe działania mogą być nieprzewidywalne. Znaczącą rolę może też odegrać jego pozytywny wynik testu na koronawirusa. Prezydent musi poddać się kwarantannie oraz obserwować, jak będzie wyglądało jego zdrowie w najbliższych dniach. Jest więc możliwe, że wartość dolara amerykańskiego, a także amerykańskich aktywów finansowych może być w nadchodzących tygodniach bardziej niestabilna niż w ostatnim czasie.

Na podstawie dwóch istotnych czynników: drugiej fali koronawirusa rozprzestrzeniającego się w Europie i zbliżającego się twardego Brexitu można przewidywać, że wahania na rynkach pozostaną wysokie przez pewien czas. Nie wpłynie to korzystnie na waluty regionalne, takie jak polski złoty, korona czeska czy węgierski forint, a znaczące umocnienie tych walut do wartości, które osiągnęły na początku roku, jest mało prawdopodobne. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że kraje te zdecydowały się na skrajnie luźną politykę pieniężną.

Złoty umocnił się w tym tygodniu, korygując część strat z poprzednich tygodni. W piątek rano para walutowa PLN/EUR była notowania na poziomie 4,49. Kurs eurodolara wzrósł do 1,174 USD/EUR.

Marta Pawlik, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA