W stronę zielonego ładu – czy pandemia pomoże osiągnąć cele klimatyczne?

ekologia

Ogólna transformacja energetyczna, wykorzystanie najnowocześniejszych technologii i odnawialnych źródeł energii, zwiększająca się świadomość ekologiczna, czy nawet globalny kryzys wywołany pandemią – przyczyniają się do redukcji emisji CO2, ale czy to oznacza, że uda się zrealizować długoterminowe cele klimatyczne? Niekoniecznie, w świetle raportu Capgemini „World Energy Markets Observatory” odpowiedzi stoją pod dużym znakiem zapytania.

Tegoroczna edycja raportu Capgemini World Energy Markets Observatory (WEMO) opracowana we współpracy z De Pardieu Brocas Maffei, Vaasa ETT i Enerdata wskazuje, że światowy kryzys zdrowotny doprowadził do największej redukcji emisji gazów cieplarnianych od czasu II Wojny Światowej. To z pewnością jeden z najbardziej zaskakujących skutków pandemii.

Innymi ze sprzymierzeńców dla naszej planety są także nowe technologie, koncentracja na dywersyfikacji działań firm naftowych i gazowych pod kątem neutralności CO2, coraz większa świadomość ekologiczna i częstsze wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii. Wciąż jednak osiągnięcie długoterminowych celów klimatycznych jest ogromnym wyzwaniem i realizacja ich może nie powieść się w zamierzonym stopniu i czasie.

Zaskakujące, lecz niewystarczające wsparcie w walce o neutralność klimatyczną

Jednym z nieoczekiwanych sprzymierzeńców w walce o neutralność klimatyczną okazał się koronawirus. Szacuje się, że w wyniku drastycznego ograniczenia mobilności i spowolnienia przemysłowego w 2020 r. globalna emisja CO2 spadła nawet o ok. 7-8 proc. To niezwykle ważny skutek pandemii, który tylko czasowo wsparł ludzkość w walce o ograniczenie emisji dwutlenku węgla.

– Rzeczywiście w wyniku obostrzeń w zakresie przemieszczania się i widocznego spowolnienia w przemyśle możemy wyszczególnić duży spadek emisji CO2. Nie jest to jednak aż tak znacząca kwestia, gdyż najpewniej wraz z pokonaniem wirusa, świat w dużej mierze wróci do aktywności, co spowoduje ponowny wzrost emisji dwutlenku węgla. Warto także zaznaczyć, że gdy w 2019 r. świat odnotował spowolnienie gospodarcze, a wzrost na zapotrzebowania energii się zmniejszyły, to globalna emisja CO2 mimo wszystko wzrosła o 0,6 proc., doprowadzając do najwyższego poziomu w historii pomiaru emisji – mówi Paweł Szwajkos, menadżer w dziale transformacji chmurowych i cyfrowych w Capgemini Polska.

Eksperci Capgemini szacują, że aby faktycznie wpłynąć znacząco na kwestie klimatyczne sytuacja ta musiałaby utrzymywać się przez dekadę, co jest zdecydowanie niekorzystne. Konieczne jest zatem podjęcie innych kroków, które zbliżą świat do neutralności klimatycznej.

Odnawialne źródła energii w rozkwicie

W Polsce moc zainstalowana w źródłach fotowoltaicznych w maju 2020 r. wynosiła ponad 1950 MW, a szacunki wskazują, że koniec roku może przynieść wzrost mocy na poziomie 2,5 GM. Tak duży przyrost tylko w Polsce, która plasuje się na 5 miejscu w Unii Europejskiej, wskazuje, że odnawialne źródła energii są w rozkwicie. Ponadto według Instytutu Energii Odnawialnej w ciągu 10 lat moc zainstalowana źródeł fotowoltaicznych w krajach UE-28 wzrosła o około 100 GW (średnio 10 GW/rok) i na koniec 2019 roku wynosiła już 130 GW.

Jak pokazują badania, globalny wpływ odnawialnych źródeł energii wzrósł w 2019 r. aż o 7,6 proc., a niekwestionowanym liderem w tym zakresie jest Azja, której skok stanowi aż 54 proc. całości w dodanej mocy.

– Warto pokreślić także, że Europa czyni wyraźne postępy w rozwijaniu nowych źródeł odnawialnej energii np. opartej o wodór. W lipcu 2020 r. Komisja Europejska podjęła się inwestycji rzędu 180-470 mld euro, by w perspektywie najbliższych 30 lat zwiększyć udział wodoru w produkcji energii aż o 14 proc. Kolejne fundusze na rozwój wykorzystania wodoru przeznaczyły także Niemcy i Francja. Raport Capgemini WEMO wskazuje także, że postęp technologiczny i odnawialne źródła energii przyczyniają się do spadku kosztów zarówno jej wytwarzania, jak i przechowywania, co jest istotną kwestią, ponieważ wskazuje na jeszcze większy potencjał takich rozwiązań – podkreśla Paweł Szwajkos.

Niedoskonałość zielonej energii

Prężny rozwój i wykorzystanie odnawialnej energii, to dobry znak. Jednak warto zauważyć, że wiąże się on także z pewnymi wyzwaniami, m.in. z rosnącym udziałem niestałego wytwarzania zielonej energii (słoneczna, wiatrowa), co utrudnia zbilansowanie natężenia sieci. Awarie lub zakłócenia w dostawie prądu odnotowuje się w szczególnie wietrzne lub upalne dni oraz wieczorami – po zachodzie słońca. Takie sytuacje wskazują, że dostawcy energii i regulacje prawne jeszcze nie zostały w pełni dostosowane do takiego wpływu energii z odnawialnych źródeł, przez co borykają się ze zbyt dużym lub niedostatecznym natężeniem dostaw do odbiorców.

Dużym potencjałem w zakresie uregulowań dostaw energii wykazują się rozwiązania oparte na cyfryzacji, sztucznej inteligencji, czy też automatyzacji. Mogą one pomóc precyzyjniej prognozować popyt oraz lepiej nim zarządzać.

– Walka o neutralność klimatyczną jest naszym obowiązkiem. Każdego dnia globalnie podejmujemy szereg nowych inwestycji, implementujemy nowoczesne rozwiązania, których celem jest odciążenie planety od emisji CO2. Prężny rozwój odnawialnych metod pozyskiwania energii, coraz wyższe koszty wysokoemisyjnych rozwiązań, liczne oszczędności i dofinansowania do proekologicznych projektów, czy elektryfikacja transportu – są niezbędne. Każdego roku obserwujemy znaczny postęp w badaniach nad wykorzystaniem wodoru, czy też dostrzegamy wsparcie nowoczesnych technologii, które zbliżają nas do wyznaczonych celów klimatycznych, lecz to, czy faktycznie uda się je osiągnąć zależy od zwiększenia tempa postępu w tym zakresie, czy też wspólnej dyscypliny ekologicznej – podsumowuje Paweł Szwajkos.