W Szwajcarii zablokowano 1 mld franków Wiktora Wekselberga

frank szwajcarski

Prawnicy Renowy już przygotowują pozwy przeciwko szwajcarskim bankom i ich pracownikom. Zdaniem ekspertów, szanse na uzyskanie odszkodowania strat w sądzie są niewielkie

Szwajcarskie banki, obawiając się sankcji ze strony USA, zablokowały środki na rachunkach osobistych Wiktora Wekselberga, i teraz miliarder zamierza pozwać ich do sądu – poinformował w ubiegłym tygodniu tygodnik Schweiz am Wochenende.

Źródło „Forbes” w grupie Renowa ustaliło, że chodzi o około 1 mld franków. Środki blokowały nie tylko publiczne banki (UBS, Credit Suisse i Julius Baer), ale i prywatne. Jego zdaniem, roszczenia do tych banków są obecnie w trakcie przygotowania. Konta Wekselberga mógł zablokować nawet Bank of Cyprus, którego miliarder jest współwłaścicielem z udziałem 9,27%. O tym „Forbes”, powiedział pracownik jednej ze spółek pracujących z Bank of Cyprus. Jednak tej informacji nie udało się potwierdzić w Renowie.

Schweiz am Wochenende podkreśla, że konta zostały otwarte zgodnie z prawem szwajcarskim, a aktywa w nich były denominowane we frankach, a nie w dolarach. Źródła gazety twierdzą, że oprócz roszczeń cywilnoprawnych wobec banków mogą być złożone i karne — odpowiedzialny za blokadę pracowników. „Szwajcarskie banki są w szponach” — zapewniło nasze źródło w pobliżu Renowy w rozmowie dla wydawnictwa.

Formalnie, sankcje zakładały, że operacje z firmami i osobami, które były pod ich adresem, były zabronione amerykańskim bankom, ale, jak się wydaje, szwajcarskie banki zdecydowały się na reasekurację, uważa partner firmy Tertychny Agabalyan Marat Agabalian. „Banki szwajcarskie są generalnie bardzo ostrożne w relacjach z klientami, ale w tym wypadku obawiają się sankcji w formie odpowiedzialności finansowej wobec USA, ponieważ większość takich banków prowadzi działalność i posiada odpowiednie aktywa w USA, w związku z tym ryzyko utraty aktywów jest wystarczająco duże „, wyjaśnia Agabalian. Władze USA mogą w rzeczywistości nałożyć odpowiednią odpowiedzialność na każdą osobę, która narusza nałożone przez nie sankcje kontynuuje ekspert. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, aby banki naruszyły prawo szwajcarskie: „Najpierw otrzymają 20 opinii prawników, a dopiero wtedy podejmą pewne działania”.

Wykładowca katedry prawa międzynarodowego na Uniwersytecie im. M. Łomonosowa w Moskwie  i ekspert ds. sankcji 1 uważa, że sytuacja jest niejednoznaczna. „Z punktu widzenia prawa szwajcarskiego takie działania (blokada kont Wekselberga. — Forbes) są nielegalne. Z punktu widzenia prawa amerykańskiego, które stosuje się do regulacji sankcji jest to uzasadnione”- wyjaśnia. Zdaniem eksperta, Wekselberg naprawdę ma szanse wygrać sąd w Szwajcarii. „Tylko wyrok będzie salomonowy”, — dodaje rozmówcy Forbes i wyjaśnia: istnieje duże prawdopodobieństwo, że formalnie sąd uzna, że banki naruszyły prawa klienta, a odmowę usługi, powołując się na amerykańskie sankcje, za nielegalną. Ale najważniejsze jest nadal kwestia rekompensaty strat. „Tutaj, powołując się na doktrynę finansowo-ekonomicznej rentowności (przetrwania) banku, sąd najprawdopodobniej nie wyegzekwuje na rzecz Weksleberga znaczących kwot. Banki nałożą na wybitnych ekonomistów i prawników ekspertyzy i będą w stanie udowodnić sądowi, że nieprzestrzeganie amerykańskich wymogów sankcyjnych będzie skutkować ogromnymi karami finansowymi dla banku, odłączeniem się od systemu dolara i ostatecznie— przetrwaniem” — podsumowuje Glandin.

Blokada dotknęła nie tylko kont osobistych Wekselberga. Schweiz am Wochenende twierdzi, że w ciągu kilku dni wiele banków w tym UBS i Credit Suisse, odmawiała rosyjskiemu miliarderderowi dostępu do dużych pakietów akcji w szwajcarskich firmach przemysłowych Sulzer, OC Oerlikon i Schmolz + Bickenbach. Pakiety akcji zostały ustanowione jako zabezpieczenie dwóch kredytów na kwotę ponad 1 mld franków szwajcarskich, które Wekselberg otrzymał od grupy zachodnich banków, wśród których byli JPMorgan, UBS i Credit Suisse. Po wprowadzeniu sankcji w kwietniu Vekselberg musiał spłacić te pożyczki przed terminem. Po spłacie przemysłowe aktywa zostały ostatecznie zwolnione z hipoteki, twierdzi źródło „Forbes” w Renowie. Wcześniej minister finansów Anton Siluanow powiedział dziennikarzom, że „Renova” otrzymała wsparcie państwa, ale  nie chciał powiedzieć, co to było. Jak później wyjaśnił w Ministerstwie Finansów, był to kredyt z Promsvyazbank (PSB) na warunkach rynkowych. Rzecznik Renowy, Andrzej Storch, potwierdził te informacje szwajcarskiemu wydawnictwu: „Nigdy nie zamierzaliśmy ubiegaś się o pomoc finansową do państwa rosyjskiego. I w związku z tym jej nie otrzymaliśmy”. Wyjaśnił, że kredyty były udzielane na warunkach rynkowych.