Złoty mocny mimo danych

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Euro znów spadło poniżej 4,50 zł. Co ciekawe dzieje się to pomimo relatywnie słabszych danych makro. O ile wynagrodzenia wypadły przyzwoicie, to produkcja przemysłowa szoruje po dnie.

Wzrost wynagrodzeń zwalnia wolniej niż inflacja

Wczoraj poznaliśmy dane na temat zmian zatrudnienia i wynagrodzeń. Zatrudnienie rośnie wciąż o 0,4% w skali roku, co jest dobrą informacją dla pracowników, bo specjalistów na rynku wciąż powinno brakować. To z kolei przekłada się na presję płacową. Pensje w ciągu roku wzrosły o 12,1%. To niestety mniej niż inflacja, ale jest to obecnie już „zaledwie” o 2,6% mniej. Miesiąc temu pensje rosły o 12,6%, co niby było lepszą sytuacją, problem w tym, że po odliczeniu inflacji spadek był większy niż teraz, bo o 3,5%. Co ciekawe tak jak w przypadku inflacji rząd szybko wypromował temat dezinflacji, by stworzyć wśród mniej uważnych osób złudzenie spadku cen, tutaj nie powstał odpowiedni wyraz. Nie powinno to w sumie dziwić, biorąc pod uwagę, jakie iluzje mają być tworzone.

Euro znów tanieje

Wczoraj ku sporemu zaskoczeniu analityków euro staniało z okolic 4,54 zł do okrągłej wartości 4,50 zł. Ostatnie wydarzenia na wykresie mają słabe połączenie z tym co się realnie dzieje, szczególnie w danych makroekonomicznych. Wczoraj poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej. Już trzeci miesiąc mamy spadek w ujęciu rocznym. Spadek wynosi jednak aż 6,4%, wobec oczekiwanych 3,5%. Ujęcie miesięczne jest jeszcze bardziej brutalne. Spadek wynosi 14,8%. Z drugiej strony w krótszym okresie te dane mają olbrzymią zmienność. W końcu w marcu było 14,1%, ale wzrostu, a nie spadku. Dlaczego zatem złoty mimo tych danych się umacnia? Może rynki przewidują poprawę relacji z Unią Europejską i napływ środków biorąc pod uwagę konflikt premiera z liderem Suwerennej Polski?

Gaz ponownie szuka dna

Ceny gazu od niemal dwóch miesięcy podążają wyraźnie w dół. Wczoraj pierwszy raz od czerwca 2021 roku doszło do spadku ceny megawatogodziny poniżej 30 euro. Zwyczajowo w przypadku benzyny mamy narzekanie, że stacje benzynowe wolno reagują na spadek cen ropy. Zobaczymy, jak długo poczekamy aż odczujemy w portfelach dzisiejsze dołki cenowe. Oprócz złośliwości względem dostawców gazu jest tutaj jeszcze jeden ważny element. Gospodarka Rosji jest mocno oparta na cenach tego surowca, a tak niskie poziomy z pewnością nie pozostaną bez wpływu na domykanie się budżetu państwa.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na odczyty indeksów PMI.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl